Strona Główna Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Moja historia
Autor Wiadomość
bacha 
Basia

Pomogła: 13 razy
Wiek: 65
Dołączyła: 24 Mar 2010
Posty: 3204
Skąd: W-m
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 20:59   Moja historia

Witajcie!mam na imię Barbara i jestem współuzalezniona.Mój mąż od 20 lat nie pije,jesteśmy małzeństwem od 30lat.Opisałam swoja historie i mi wcięło posta,więc ta będzie krótka .Życie moje w trakcie picia jego było piekłem ,którego nie bedę juz opisywać bo mój juz trochę wyterapeutyzowany mózg zapomniał.Była przemoc fizyczna ,a o psychicznej juz nie wspomne ,bo o niej dowiedziałam się dopiero na forum ,a potwierdziłam na terapii.w każdym badz razie ja byłam tak szcześliwa ze on przestał pić iż robiłam wszystko aby nie zaczął .Życie moje toczyło sie tylko wokół niego,moj nastrój zależał od jego nastroju.Gdzieś tam jeszce były dzieci,tez okradane z czasu jaki powinnam była im poswięcić.Było mi zle ,bardzo żle ale wydawało mi się ze jestem szcześliwa,tylko skoro szczęśliwa to dlaczego jest mi żle?dlaczego się dusze,z roku na rok było coraz gorzej ,aż od obłedu.Jak wyjechał do pracy to ja złapałam oddech .Tak któregoś zdesperowanego dnia trafiłam na forum.Tu dopiero uzyskałam odpowiedzi na dręczące mnie pytania.I sugestie terapia!bałam sie potwornie zmian ,ale znowu mój strach był związany z Nim ,co On powie i jak zareaguje,ale postanowiłam zmienić moje życie bez wzgledu na cene jaka bedę musiała zapłacić.Powiadomiłam meża o decyzjii !no i jazda !wpadł w szał.Było wszystko włącznie z wyrzuceniem z domu ,szantażem i wiele ,wiele innych.Sama nigdy nie dała bym rady poddała bym się ,ale miałam swoich forumawych przyjaciół,czyli w większości was bo przeciez znacie moja historie,ale mam tez przyjaciela wirtualnego bez którego pomocy i wsparcia w każde chwili mogłam(i chyba mogę)na niego liczyc.Dzięki Niemu nie poddałam się a było i jest nadal trudno,ale przeciwnik słabnie ,a ja rosne w siłę.Oto moja chaotyczna pewnie opowieść .
_________________
Basia

http://www.youtube.com/wa...ture=plpp_video
 
     
Mariusz 


Pomógł: 15 razy
Wiek: 54
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2176
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 21:22   

bacha napisał/a:
ja rosne w siłę


Prawidłowo, jest nam potrzebna. Miło słyszeć że, idziesz do przodu.
Ehh Ci mężowie alkoholicy :-)
Ja sam się uczę i staram zrozumieć ile zamieszania wywoływał mój charakter na kacu.
Fakt, nie używałem przemocy, nie terroryzowałem rodziny w dosłownym tego słowa znaczeniu, starałem się by mój alkoholizm jak najmniej szkodził to co było mi bliskie.
I co ?

I du..a za przeproszeniem, każdy czynny i nie pracujący nad sobą alkoholik szkodzi, choćby tym że, nawet jak jest, to go nie ma, tym że, wszystko załatwia za niego żona.
Tym że, zamiast wspierać swoją siłą, sam ssie ją z najbliższych jak wampir.
Choćby tym że, zamiast siać radość, odbiera ją.

Jest tego cała masa, nie wspomnę o finansach.

Cóż, trzeba czasu by pokonać pustynie, a czas w tym wypadku to pojęcie całkowicie względne.
Czas to nauka i praca nad sobą, to nie dni, nie lata.
Im więcej alkoholik rozumie, tym mniej wie.
Czasu na wszystko trzeba, czy mi go starczy nie wiem, ale się staram, by moja "Basia" była szczęśliwsza.

Pozdrawiam z tego miejsca wszystkie "Basie"

Mariusz alkoholik.
_________________
Brak śniegu to znak, że go nie ma ;-) . Co nie znaczy, że nigdy nie spadnie...
 
 
     
dora 
Moderator


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 4423
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 21:22   

Basiu ...Twoja historia...a taka i moja ?
Wsparcie jest bardzo wazne u nas, ale najwazniejsze to to aby nie cofnac sie z obranej drogi...tzn terapii i innych postanowien...chociaz to bardzo trudne...ja juz tak opanowalam swoje postanowienia,ze czasami mysle, ze jestem bez uczuc, ale tylko do meza jestem obojetna na jego humorki, picie...bo pije caly czas...mniej, wiecej ale pije. Jak my robimy cos ze soba...to alko czuje zagrozenie i dlatego sie wsciekaja...ale najwazniejsze nie ulegac i zostawic ich samym sobie.
Twoj przestal pic ale nie zmienil swojego myslenia?
_________________
...''Pomimo łez wciąż można biec, ale trzeba tego bardzo chcieć....''
 
     
bacha 
Basia

Pomogła: 13 razy
Wiek: 65
Dołączyła: 24 Mar 2010
Posty: 3204
Skąd: W-m
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 06:47   

Mariusz napisał/a:
Tym że, zamiast wspierać swoją siłą, sam ssie ją z najbliższych jak wampir.
Choćby tym że, zamiast siać radość, odbiera ją.
Zgadza się Mariusz,bo to właśnie tak bardzo mnie przytłaczało,wyjąłes mi to z duszy i ust,właśnie zamiast dodawać siły w tym trudnym przeciez zyciu,to ją odbiera jak i odbiera radość bez której przecież człowiek przestaje jakby istniec.Teraz kiedy już łatwiej mi się cieszyć nawet najmniejszym szczegółem,jest już o wiele przyjemniej znosic trudy wszelkie,a łatwiej było by jeszcze gdyby mozna było cieszyć się we dwoje,bo zycie piekne jest,tylko radości trzeba wydobywać.
dora napisał/a:
Jak my robimy cos ze soba...to alko czuje zagrozenie i dlatego sie wsciekaja...ale najwazniejsze nie ulegac i zostawic ich samym sobie.
To jest Dorciu ciężka praca,przynajmniej dla mnie jeszcze,ja tak mało wiem ,a i to co wiem nie łatwo jest zastosować w zyciu,bo przeciez na każdym kroku czeka sprzeciw.
_________________
Basia

http://www.youtube.com/wa...ture=plpp_video
 
     
kajadda 


Pomogła: 16 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 3414
Skąd: katowice
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 10:03   

bacha napisał/a:
To jest Dorciu ciężka praca,przynajmniej dla mnie jeszcze,ja tak mało wiem ,a i to co wiem nie łatwo jest zastosować w zyciu,bo przeciez na każdym kroku czeka sprzeciw.
.... gwarantuję Ci że nie jesteś sama z tą pracą nad sobą... i z tym że nie jest łatwo teorię wprowadzić w czyn......Pozdrawiam.
_________________
"Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust
 
     
bacha 
Basia

Pomogła: 13 razy
Wiek: 65
Dołączyła: 24 Mar 2010
Posty: 3204
Skąd: W-m
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 17:22   

Dzisiaj chyba jakiś dzień jest nie sprzyjający.Samopoczucie jakieś nie takie jak trzeba,przytłaczajace.Chciałam sobie nastrój poprawić na forum to mi internet wcięło.Za to oddałam się dzisiaj czytaniu książki,pięknej książki o alkoholiżmie.No i jakoś się podbudowałam i już z uśmiechem moge oddać się reszcie dnia.Nastroje to chyba w tej chwili najgorszy mój problem,chociaż staram się jak mogę złe myśli przeganiać.
_________________
Basia

http://www.youtube.com/wa...ture=plpp_video
 
     
dora 
Moderator


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 4423
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 17:31   

Basiu <czesc>
Ja mam dzisiaj taka glowe <zakrecony>
_________________
...''Pomimo łez wciąż można biec, ale trzeba tego bardzo chcieć....''
 
     
bacha 
Basia

Pomogła: 13 razy
Wiek: 65
Dołączyła: 24 Mar 2010
Posty: 3204
Skąd: W-m
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 17:33   

No to sie juz uspokoiłam dokładnie!widać rzeczywiście pogoda ma dzisiaj wpływ na nasze nastroje.
_________________
Basia

http://www.youtube.com/wa...ture=plpp_video
 
     
dora 
Moderator


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 4423
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 17:38   

No... u mnie od rana caly czas pada...jestem zakrecona jak wieczko od sloika, spiaca ...i do niczego...eh :roll:
_________________
...''Pomimo łez wciąż można biec, ale trzeba tego bardzo chcieć....''
 
     
Franiu 
Moderator


Pomógł: 8 razy
Wiek: 73
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2768
Skąd: D.G.
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 18:33   

bacha,

Basiu,nie przejmuj się pogodą,ważniejsza pogoda ducha,dzieki za swoją historie życia,
buziolek dla Was dziewczynki,
_________________
"Przebaczenie jest dwukierunkową drogą, bo ilekroć przebaczamy komuś, przebaczamy również samemu sobie."
http://www.blok.rzsa.pl/
 
 
     
kukuś 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 25 Mar 2010
Posty: 1455
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 20:27   Re: Moja historia

bacha napisał/a:
Tak któregoś zdesperowanego dnia trafiłam na forum.Tu dopiero uzyskałam odpowiedzi na dręczące mnie pytania.I sugestie terapia!bałam sie potwornie zmian ,ale znowu mój strach był związany z Nim ,.

przezwyciężyłaś Basiu własny strach , odnajdujesz prawdę która ukryta była w Tobie - wiesz czego chcesz od męża , od życia . Idż odważnie przed siebie , ucz się , bo Ty uzdrawiasz siebie i swoje małżeństwo :-D
 
     
Halinka 
Siła spokoju.


Pomogła: 27 razy
Wiek: 71
Dołączyła: 25 Mar 2010
Posty: 4469
Skąd: podkarpacie
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 21:33   

Basiu! <czesc>

Pamiętam Twoje pierwsze posty.
To przecież było tak niedawno, a taka zmiana w Tobie.
Stajesz się pewna i wiesz czego chcesz i oczekujesz.
Bardzo dobrze,że masz przyjaciela w realu, to bardzo pomaga.
_________________
Halinka

Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś , bo nie mogłeś.
STANISŁAW LEM
 
 
     
bacha 
Basia

Pomogła: 13 razy
Wiek: 65
Dołączyła: 24 Mar 2010
Posty: 3204
Skąd: W-m
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 21:45   

Halinka napisał/a:
Bardzo dobrze,że masz przyjaciela w realu, to bardzo pomaga.
Halinko w wirtualu ,w wirtualu jest ten przyjaciel,a nie w realu. :-D
Miło czytać takie posty!aż urosnąć można <tany>
_________________
Basia

http://www.youtube.com/wa...ture=plpp_video
 
     
Halinka 
Siła spokoju.


Pomogła: 27 razy
Wiek: 71
Dołączyła: 25 Mar 2010
Posty: 4469
Skąd: podkarpacie
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 20:32   

Gapa ze mnie, ale to brak czasu i czasem czytam po łepkach.
Poprawię się. <zakrecony>
_________________
Halinka

Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś , bo nie mogłeś.
STANISŁAW LEM
 
 
     
Mariusz 


Pomógł: 15 razy
Wiek: 54
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2176
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 20:42   

Basiu w wirtualu czy też w realu, dobrze mieć, móc z kimś porozmawiać.
Tu też masz nas, co prawda równiez w wirtualu, ale zawsze możesz liczyć na taką chociaż konwersacje :-D

Pozdrawiam serdecznie, chociaż jak najbardziej wirtualnie ;-)
_________________
Brak śniegu to znak, że go nie ma ;-) . Co nie znaczy, że nigdy nie spadnie...
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,36 sekundy. Zapytań do SQL: 5