Strona Główna Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
pierwsza proba
Autor Wiadomość
Marcin

Dołączył: 26 Lis 2011
Posty: 11
Wysłany: Sob Lis 26, 2011 17:40   pierwsza proba

Czesc.

Skoro to to miejsce to pare slow o sobie....

Juz jakis czas temu zauwazylem, ze troche czesciej i wiecej niz inni pije.
Ostatnio zdumiewam sam siebie. Pije sam. Pije czesciej niz chce. Pije wiecej niz myslalem, ze mozna. Wiem, ze jestem w bardzo niebezpiecznym momencie. Na razie jeszcze nie stalo sie nic strasznego, nie stracilem pracy, wszystko jeszcze wyglada, ze jest ok. Ale tylko ja wiem jak jest. Boje sie przyszlosci, bo wiem ze w pijanym widzie moge zrobic cos czego skutki beda nieodwracalne.
6 lat temu rzucilem palenie, choc nie bylo latwo. Mam nadzieje, ze jestem w stanie na tyle zrozumiec sam siebie, zeby sobie w tej sytuacji pomoc. Jestem tu by nie wywazac otwartych juz drzwi. Z tego co widze, sa tu ludzie z wieloletnim "stazem" i maja rozmaite etapy za soba.
Chce zaczac dzialac zanim bedzie za pozno. Nie chce by moja jedyna motywacja bylo dno, do ktorego pewnie zmierzam. Chcialbym uniknac latwych do przewidzenia bledow. Wiem, ze nie bedzie latwo, ale jestem tu bo cenie zycie (pomimo niedoskonalosci) i wiem ze to od nas zalezy jakie ono jest.
Dodam jeszcze ze przebywam w USA z dala niestety od polskich srodowisk.
Wiem,ze sa tu miejsca, gdzie mozna sie zglosic, ale chcialbym na razie zaczac od tej formy.

Pozdrawiam.
M
 
     
Mietek 
Mietek


Pomógł: 23 razy
Wiek: 75
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 3734
Skąd: Grójec
Wysłany: Sob Lis 26, 2011 20:31   

Witaj Marcinie <czesc> na naszym forum :-)
Ja jestem Mietek, jestem alkoholikiem i nie wstydzę się do tej choroby przyznać.
Z tego co przeczytałem powyżej znalazłem kilka sytuacji które przed laty były i moim udziałem.
Samotne picie, więcej niż planowałem wypić, częściej i więcej, więc już jest nas dwóch co mają ze sobą coś wspólnego, co można sprowadzić do bezsilności wobec alkoholu.

Cieszę się że do nas dołączyłeś i mam nadzieję że pozostaniesz.
Nie chcąc pić stosuję podstawowy swoje hasło "DZIŚ NIE PIJĘ".
Jeśli jutro się obudzę, powiem sobie to samo. I tak dzień po dniu, tydzień po tygodniu, z tym swoim DZIŚ NIE PIJĘ, abstynencję swoją zachowuję.

Pozdrawiam Cię serdecznie <czesc>
_________________
% mnie nie zabiły, to znak, że mam jeszcze coś do zrobienia
 
 
     
jasio świstak 

Pomógł: 2 razy
Wiek: 67
Dołączył: 17 Paź 2011
Posty: 177
Skąd: płock
Wysłany: Sob Lis 26, 2011 21:13   

Cześć Marcin
Mam na imię Janusz i wiem że jestem alkoholikiem
Hasło które podał Mietek powtarzam sobie od roku
I na prawdę działa DZIŚ NIE PIEJ
 
 
     
Halinka 
Siła spokoju.


Pomogła: 27 razy
Wiek: 71
Dołączyła: 25 Mar 2010
Posty: 4469
Skąd: podkarpacie
Wysłany: Sob Lis 26, 2011 21:19   

Witaj Marcin <czesc>

Marcin napisał/a:
Jestem tu by nie wywazac otwartych juz drzwi.


Wszędzie można trzeźwieć jak się chce, więc wchodź do nas ile zapragniesz,poczytaj nasze historie, korzystaj z czytelni i biblioteki ,ale szukaj też pomocy w realu, gdyż kontakt z żywym alkoholikiem zdecydowanie ułatwia trzeźwienie.
_________________
Halinka

Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś , bo nie mogłeś.
STANISŁAW LEM
 
 
     
Tomek R 


Pomógł: 2 razy
Wiek: 50
Dołączył: 20 Paź 2011
Posty: 129
Wysłany: Sob Lis 26, 2011 22:14   

Cześć Marcin <czesc>
Mam na imię Tomek i jestem alkoholikiem.

Mam podobnie jak Ty: mam dobrą pracę, mam rodzinę, dziecko /drugie w drodze:)/, niezłą pozycję społeczną i również jak Ty wiem, że doszedłem do bardzo niebezpiecznego dla mnie momentu...

Palenie rzuciłem rok temu <tany>

Od ponad miesiąca boję się jednak mniej o swoją przyszłość. Przemogłem się i poszedłem na miting AA. Strasznie się bałem, najbardziej tego, że jak tam pójdę to będzie oznaczało, że jestem alkoholikiem...

...i dzień po dniu buduję swoją przyszłość. Byłem tam też dzisiaj i było to najlepsze dla mnie miejsce :mrgreen:

Pozdrawiam Cię <czesc>
TR
 
     
jacek78 
gadzet


Pomógł: 14 razy
Wiek: 47
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 4449
Skąd: Skawina
Wysłany: Sob Lis 26, 2011 22:49   

Marcin,
Witam Marcin <czesc> alkoholik
Marcin napisał/a:
6 lat temu rzucilem palenie, choc nie bylo latwo.

Jak tu spróbowałeś i sie dało, to z alkoholem tez może sobie poradzisz ;-) W sensie tym, że przestaniesz pić.
Fajnie mi sie czytało to co napisałeś.Tak dokładnie przyznajesz się do tego że masz problem z alkoholem i szukasz pomocy.Myśle że to bardzo dobry krok w stronę trzeźwości.
pozdrawiam <czesc>
_________________
Jacek AA



"Wszyscy wiedzą,że czegoś nie da się zrobić i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da i on to właśnie robi"
Albert Einstein
 
 
     
Franiu 
Moderator


Pomógł: 8 razy
Wiek: 73
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2768
Skąd: D.G.
Wysłany: Sob Lis 26, 2011 22:49   

Marcin,
witaj na forum.
_________________
"Przebaczenie jest dwukierunkową drogą, bo ilekroć przebaczamy komuś, przebaczamy również samemu sobie."
http://www.blok.rzsa.pl/
 
 
     
Mariusz 


Pomógł: 15 razy
Wiek: 54
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2176
Wysłany: Sob Lis 26, 2011 23:06   

Witaj na forum, też samotnie piłem, dużo musiałem jednak wypić i się nagimnastykować w trzeźwości, by sięgnąć po pomoc w realu.
Trzymaj się, 24 godziny są w zasięgu każdego z nas <czesc>
_________________
Brak śniegu to znak, że go nie ma ;-) . Co nie znaczy, że nigdy nie spadnie...
 
 
     
Wesus 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 55
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 435
Skąd: Katowice/ CT
Wysłany: Nie Lis 27, 2011 00:39   

Witaj Marcin na forum,

Da sie trzezwiec takze w Usa. Wiem bo tez tu mieszkam. Jest wiele sposobow na poznanie alkoholizmu i godne zycie bez alkoholu. Ja zaczalem od forum i od audycji radiowej "Wieczorne rozmowy"
Dobrze, ze zauwazyles problem i chcesz cos zrobic bo alkoholizm to choroba postepujaca i z kazdym rokiem jest tylko gorzej.

Pozdrawiam
Wiesiek
_________________
By dojść do źródła, trzeba płynąć pod prąd.
 
     
hewciu 
Moderator


Pomógł: 3 razy
Wiek: 52
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 651
Skąd: Świat
Wysłany: Nie Lis 27, 2011 02:09   

Witaj wśród swoich.

Super, ze tak wcześnie dotarło do Ciebie, ze coś z Twoim piciem jest nie tak.
Forum jak na początek jest w porządku ale powtórzę to co moi poprzednicy, w realu tez trzeba działać. Twoja sytuacja jest na tyle komfortowa, ze jeżeli poczytasz na czym to nasze choróbsko polega zaczniesz działać więcej i zaoszczędzisz sobie i bliskim katorg które większość z nas przechodzila........
Możesz zaoszczędzić kilka lub nawet kilkanaście lat życia, żyjąc jak ty chcesz a nie jak będzie kierował tobą alkohol.....


Pozdrawiam Tom AA.




.
_________________
"....... Każdy z nas ma te chwile
Gdy się do ciebie modli Boże
Razem z przyjaciółmi pomóż
W odwadze przed następnym krokiem pomóż
I daj schronienie jak w rodzinnym domu
I cicho cię proszę chroń przed ścieżką ciemną
Nawet najtwardsi mają chwile kiedy potrzebują klęknąć..." (Grammatik - Każdy ma chwilę)
 
     
Marcin

Dołączył: 26 Lis 2011
Posty: 11
Wysłany: Nie Lis 27, 2011 04:13   

Wszystkim bardzo dziekuje za odzew.
Jestem naprawde milo poruszony.
Paradoksalnie alkohol jest rozrywkowy...a konsekwencje sa smiertelnie powazne...:)
Z tego co czytalem (przezycia innych) wynika jednak, ze robienie przerw prowadzi do powrotow i to w zwiekszonych proporcjach. Oczywiscie w przypadku niekonsekwencji czy tez chwil slabosci. Czy zawsze tak jest? Co to jest ten tzw duposcisk? Czy istotnie juz jestesmy skazani na rownie pochyla, jesli zabraknie nam konsekwencji?
Czy da sie to ograniczyc...zatrzymac..?
Oczywiscie nie omieszkam skorzystac z pomocy "na zywo" jesli tylko bedzie dzialo sie gorzej. Jak na razie poprzestawalem na czytaniu internetowych forow i probach odnalezienia podobienstw, doszedlem jednak do momentu w ktorym wiem, ze to nie jest tak ze "wiem, co robie". Widze, ze robie, wydaje mi sie ze ma to jakis niby sens i uzasadnienie, ale konkluzja jest taka ze ja wcale nie poznaje siebie...
Takiego jak siebie pamietam sprzed kilku lat. Oczywiscie nie pije codziennie. Staram sie to kontrolowac.
W kalendarzu uczciwie zaznaczalem dni w ktorych zmoczylem dupsko. Czasem, bo tak mialo byc, a czasem mimo iz nie mialo byc. Oczywiscie ze nie ma czegos takiego ze "Tak mialo byc"...probujac zrozumiec, co ja wlasciwie robie notowalem swoje przemyslenia, ktore mialem pod wplywem...co ciekawe ...wydawalo mi sie ze jestem calkiem trzezwy...tylko duzy kac nazajutrzi konstatacja ilosci wypitego trunku nie pozwalaly na watpliwosci, ze znowu sie "zrobilem". I ostatnio doszedlem, ze to picie dzieje sie rowniez dlatego zeby zwiekszyc doznania, poczuc to tak mocno.
No bez sensu.

A jednak...wraca czlowiek do tego domu z pracy...i same go nogi niosa do monopolu.
Mysle wtedy sobie...czy to ja?
Czy ktos za mnie mysli?
Tak prosto byc niekonsekwentnym...Tak prosto udac ze sie wcale nie ma problemu z tym ze kilka dni temu czlowiek w myslacch blagal siebie samego zeby juz wreszcie przestac.

Mlody Bog po dojsciu do siebie razno maszeruje po wodke, bo cemu nie?
A jakie on ma alternatywy?
Albo co do stracenia?
A niech tam
...
W heroinie tez slyszalem, ze chodzi o ONE MORE FIX.
Tylko jeszcze jeden raz.
I to sie ciagnie latami.
Z fajkami jest podobnie.
Czlowiek chce tylko jednego papierosa.

Ech meczace jest takie zycie...
Czas najblizszy pokaze, co mi jest.
Poki co zaczalem widziec to ostrzej i podchodzic do tego powazniej.

Ale wiem, ze moge sie z Wami skonsultowac jakby co...

Dzieki jeszcze raz i pozdrawiam..

Marcin AA
 
     
jasio świstak 

Pomógł: 2 razy
Wiek: 67
Dołączył: 17 Paź 2011
Posty: 177
Skąd: płock
Wysłany: Nie Lis 27, 2011 11:46   

Cześć Marcin
Pracuję za granica mam swoją firmę małą bo małą ale starcza .
Właściwie to powinienem twoją wypowiedź powinienem tu za cytować
Postępowałem podobnie jak ty o prócz tego że nie spisywałem swoich doznań
Nie piłem co dzień nie zawsze się narąbałem ale przychodziły takie momenty że nie potrafiłem sobie z czymś poradzić tęsknota za domem dobijała albo sto innych powodów i rura do totalnego upodlenia .Do póki człowiek był młodszy to organizm szybciej spalał trochę na drugi dzień się przemęczył i jakoś to było .Ale im dłużej tym gorzej podroby coraz słabsze coraz więcej choinek za sobą reakcja na chemię coraz gorsza no i znalazł się sposób na kaca browar albo klin . Tylko najgorzej jak się zaczęło klina klinem zabijać .Zaczęły się ciągi .Fakt u mnie akurat krótki do trzech dni więcej organizm nie wytrzymywał .Ale to też wystarczało żeby zawalić robotę żeby dokuczyć rodzinie i narobić wiele głupstw .Niestety te stany nie utrzymywały sie na jakimś tam poziomie stałym tylko były coraz częstsze.Zacząłem podejmować próby trzeźwienia kilka naście lat temu z rożnym skutkiem Ale zawsze wracałem do picia i było to picie coraz gorsze Od roku nie pieje i jest mi z tym dobrze .
A dupościsk to jest to że obiecasz sobie i innym że przez jakiś tam czas pić nie będziesz żeby nawet biały dom miał się zawalić i wytrzymasz no bo nie jest jakimś tam alkoholikiem no to jak nie dasz rady .Tylko najczęściej bywa tak że jak zwieracz główny odbytnicy puści to tak dasz ognia że siok .Mój przyjaciel takiego eksperymentu nie przeżył .
Pozdrawiam
Dziś nie pije

Ps.Epitafium z nagrobku czynnego alkoholika
To nie prawda że wódka Cię zgubiła
To kliny cię rozsadziły
 
 
     
kajadda 


Pomogła: 16 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 3414
Skąd: katowice
Wysłany: Nie Lis 27, 2011 12:17   

Witaj Marcin miło Cię gościć :-)
Marcin napisał/a:
Co to jest ten tzw duposcisk?
... ja to rozumię tak - masz biegunkę i trzymasz, trzymasz, skręca Cię ale nie popuszczasz ... tylko czy da się tak długo wytrzymać? Pozdrawiam ;-)
_________________
"Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust
 
     
Marcin

Dołączył: 26 Lis 2011
Posty: 11
Wysłany: Nie Lis 27, 2011 14:48   hej

coraz więcej choinek za sobą


co to sa choinki?
 
     
Tomek R 


Pomógł: 2 razy
Wiek: 50
Dołączył: 20 Paź 2011
Posty: 129
Wysłany: Nie Lis 27, 2011 15:05   

kajadda napisał/a:
ja to rozumię tak - masz biegunkę i trzymasz, trzymasz, skręca Cię ale nie popuszczasz ... tylko czy da się tak długo wytrzymać? Pozdrawiam


No mało z krzesła nie spadłem ze śmiechu - genialne :mrgreen:

A tak na serio - Marcin, Jasio - dzięki za to co napisaliście. Dziś sie nie napiję bo nie chcę wracać do tego o czym piszecie :shock:

Pozdrawiam
TR
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 6