Strona Główna Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Moja historia
Autor Wiadomość
Tomek R 


Pomógł: 2 razy
Wiek: 50
Dołączył: 20 Paź 2011
Posty: 129
Wysłany: Pią Paź 28, 2011 22:45   Moja historia

Pierwszy raz upiłem się gdy miałem 7 lat. Właściwie to upił mnie mój wujek, który ze swoim koleżką wlewali w siebie masę piwa Warka. Pamiętam butelki tzw. beczułki z Kazikiem Pułaskim na etykiecie. W zamian, że jako małolat otwierałem im kolejne butelki dawali mi pociągnąć raz i drugi. Po kilkunastu takich łyczkach poszedłem do drugiego pokoju i usnąłem...W tym samym czasie zamieszkałem w nowo powstającym blokowisku. Potem pamiętam jak spijałem to co zostało w kieliszkach po pisanych uroczystościach w moim domu. W 5 klasie podstawówki, na sylwestra upiłem się winem swojskiej roboty kupionym od kolegi z klatki obok, który skutecznie podbierał to wino od ojca. Na wycieczkę w 7 klasie podstawówki zabraliśmy z kolegą piwo zlane do bidonów rowerowych...w 8 klasie w dzień zastrzelenia Nicolae Causescu oblewaliśmy tą okazję koniakami. Po pijaństwie nie poszedłem do domu. Byłem tak pijany, że usnąłem oparty o blok pod jednym z balkonów. Obudził mnie gość, który wyszedł na spacer z psem. Całe szczęście...była zima i mróz i gdyby mnie nie obudził to bym pewnie zdechł pod tym blokiem z wyziębienia...Miałem 15 lat i mnóstwo mniejszych lub większych wybryków alkoholowych.
 
     
jacek78 
gadzet


Pomógł: 14 razy
Wiek: 47
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 4449
Skąd: Skawina
Wysłany: Pią Paź 28, 2011 23:17   

Tomek Radom,
No pisz, pisz dalej bo czekam z niecierpliwoscią na całość :-P
_________________
Jacek AA



"Wszyscy wiedzą,że czegoś nie da się zrobić i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da i on to właśnie robi"
Albert Einstein
 
 
     
bodziu 
Bloger


Pomógł: 5 razy
Wiek: 59
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 1386
Wysłany: Sob Paź 29, 2011 09:14   

jacek78 napisał/a:
No pisz, pisz dalej bo czekam z niecierpliwoscią na całość :-P

Noooo... początek "ciekawy", mnie też upito w wieku 8-miu lat, pisz pisz Tomek .
Tomek Radom, jacek78, <czesc>
_________________
" nigdy nie wzniesiesz się ponad to, czemu nie chcesz spojrzeć w oczy"
 
     
Mietek 
Mietek


Pomógł: 23 razy
Wiek: 75
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 3734
Skąd: Grójec
Wysłany: Sob Paź 29, 2011 09:19   

Tomek Radom napisał/a:
.Miałem 15 lat i mnóstwo mniejszych lub większych wybryków alkoholowych.

I trochę szczęścia.... :->

Czekam na dalszy ciąg ;-) <czesc>
_________________
% mnie nie zabiły, to znak, że mam jeszcze coś do zrobienia
 
 
     
kajadda 


Pomogła: 16 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 3414
Skąd: katowice
Wysłany: Sob Paź 29, 2011 10:47   

Tomek Radom napisał/a:
...Miałem 15 lat i mnóstwo mniejszych lub większych wybryków alkoholowych.
... smutne to, a gdzie byli Twoi rodzice?
_________________
"Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust
 
     
Halinka 
Siła spokoju.


Pomogła: 27 razy
Wiek: 71
Dołączyła: 25 Mar 2010
Posty: 4469
Skąd: podkarpacie
Wysłany: Sob Paź 29, 2011 12:19   

Tomek Radom napisał/a:
Pierwszy raz upiłem się gdy miałem 7 lat.


Smutne to,że tak wcześnie zacząłeś , ale najważniejsze,że już wiesz,że jest wyjście .
Sporo pracy przed Tobą, ale stosuj zasadę dzisiaj nie piję i malutkimi krokami wspólnie zbudujemy Twoją trzeźwą przyszłość.
_________________
Halinka

Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś , bo nie mogłeś.
STANISŁAW LEM
 
 
     
Tomek R 


Pomógł: 2 razy
Wiek: 50
Dołączył: 20 Paź 2011
Posty: 129
Wysłany: Sob Paź 29, 2011 23:05   

No pięknie, myślałem, że to będzie temat poważnego mojego pisania a tu proszę...niezłe z Was zgrywusy :lol: Ale to dobrze, bardzo dobrze! Oczywiście napiszę więcej i chciałbym to wszystko kontunuować tylko muszę zabrać wszystkie myśli, poukładać to chronologicznie...itp.
Pytacie gdzie byli rodzice? Moi rodzice uczęszczali na salę rozpraw sądowych i ustalali szczegóły rozwodu. Pamiętam też, że w 5 lub 6 klasie pozbierałem z klatki kilka niedopałków i wypaliłem je na balkonie. Tak mi się w głowie zakręciło, że ledwo doczłapałem sie do łóżka :mrgreen: Patrząc z perspektywy to myślę sobie, że już wtedy nie wszystko było ze mną ok. W domu oprócz notorycznych kłótni moich rodziców nie miałem źle. Nawet nie pamiętam o co się kłócili, alkoholu z tamtych czasów sobie nie przypominam...może się dobrze kamuflowali...??? No cóż...nie ma się czym chwalić a w kolejnych odcinkach będzie chyba tylko gorzej :roll: Najważniejsze, że dziś nie piję, pozbieram myśli i napiszę kolejne odcinki
 
     
jacek78 
gadzet


Pomógł: 14 razy
Wiek: 47
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 4449
Skąd: Skawina
Wysłany: Nie Paź 30, 2011 00:13   

Tomek Radom napisał/a:
No pięknie, myślałem, że to będzie temat poważnego mojego pisania a tu proszę...niezłe z Was zgrywusy

I dobrze myślałeś :-P Temat jest poważny i trzeba od czegoś zacząć :roll:
Tomek Radom napisał/a:
No cóż...nie ma się czym chwalić a w kolejnych odcinkach będzie chyba tylko gorzej

Niczym się nie chwalisz.Pokazujesz innym i mi co alkohol robił w Twoim życiu(dzielisz sie doświadczeniem) oraz dlaczego chcesz zacząć trzeźwieć.
pozdrawiam i czekam c.d. :mrgreen: <czesc>
_________________
Jacek AA



"Wszyscy wiedzą,że czegoś nie da się zrobić i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da i on to właśnie robi"
Albert Einstein
 
 
     
kajadda 


Pomogła: 16 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 3414
Skąd: katowice
Wysłany: Nie Paź 30, 2011 14:31   

Tomek Radom napisał/a:
Pytacie gdzie byli rodzice? Moi rodzice uczęszczali na salę rozpraw sądowych i ustalali szczegóły rozwodu.
... a Ty robiłes wszystko żeby stłumić emocje bo przecież to jest wielka tragedia jak rodzice się rozwodzą... co ze mną będzie, chciałbym być i z mamą i z tatą, oni byli zajęci głównie sobą, a Ty radziłeś sobie jak umiałeś.
Tomek Radom napisał/a:
Patrząc z perspektywy to myślę sobie, że już wtedy nie wszystko było ze mną ok.
... z Tobą było wszystko w porządeczku tylko z Twoimi rodzicami nie.
Tomek Radom napisał/a:
W domu oprócz notorycznych kłótni moich rodziców nie miałem źle
... jeśli kłótnie, rozwód, brak zainteresowania dzieckiem to nie jest źle to kiedy jest źle? Tomku ja wyczytałam że było Ci bardzo ciężko a alkohol czy papierosy przenosiły Cię do mniej brutalnego świata. Chciałeś sobie pomóc a nie wiedziałes jak. Pozdrawiam.
_________________
"Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust
 
     
Tomek R 


Pomógł: 2 razy
Wiek: 50
Dołączył: 20 Paź 2011
Posty: 129
Wysłany: Nie Paź 30, 2011 14:54   

Wiesz co Kajadda - nigdy tak na to nie patrzyłem...Mówiąc, że nie było mi źle miałem bardziej na myśli sprawy materialne...Ciekawe bardzo co napisałaś...ehh...
Pamiętam, że najgorsze to było jak ciągle zadawali pytania z kim będę mieszkał, kogo wolę: mamę czy tatę :-(
Widzę też różnicę w zachowaniach z perspektywy czasu. Sam jestem ojcem 14 letniego chłopaka i szczerze mówiąc potrafimy się jeszcze z żoną do niego przytulić, pocałować i powiedzieć, że go kochamy. Nawet czasami to sam się zastanawiam czy nie przeginamy w drugą stronę, czy nie powinien już dorastać a przytulania nie traktuje jak oznaka słabości...
A w moim życiu w wieku 15 lat to już na ostro zakrapiane imprezy chodziłem, faje w kurtce nosiłem i nikt mnie o nic za bardzo nie pytał...Pamiętam nawet jak w średniej szkole moja pani wychowawczyni zapytała czy ktoś z mojej rodziny pofatyguje się wreszcie na wywiadówkę- hehehe. Wcale się źle nie uczyłem, potem skończyłem studia wyższe, podyplomówki...itp. Ale wtedy nikt nie raczył mnie o nic zapytać, zdopingować do nauki, rzucić jakieś wyzwanie...
Chyba zacznę pisać jakoś w wordzie a potem wklejać to w wątek bo chyba trochę chaotycznie to przekazuję... 8-)

K... ale to wszystko zaczyna być bardziej zawiłe niż myślałem. Nic to jednak, zaczałem od mitingów, trochę popisałem na forum, czas się z tym wszystkim zmierzyć. Może znajdę w tym jakiś sens???

Póki co dostałem pocztą zakupioną książkę "Anonimowi alkoholicy" i zaczynam czytać:) Najważniejsze, że 14 dzień jestem trzeźwy a jutro na kolejny miting ;-)

Trzymajcie się ciepło
TR
 
     
kajadda 


Pomogła: 16 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 3414
Skąd: katowice
Wysłany: Nie Paź 30, 2011 14:59   

Tomku jesteś klasycznym dzieckiem z rodziny dysfunkcyjnej to czy rodzic pił czy nie nie ma tu większego znaczenia. A syna przytulajcie jak najdłużej się da :lol:

link DDA/DDD
_________________
"Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust
 
     
Mietek 
Mietek


Pomógł: 23 razy
Wiek: 75
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 3734
Skąd: Grójec
Wysłany: Nie Paź 30, 2011 18:18   

Tomek Radom napisał/a:
ale to wszystko zaczyna być bardziej zawiłe niż myślałem.

Hej, hej Tomaszu :-) , jeszcze nie raz się zdziwisz :roll:
Jak piszesz otrzymałeś książkę "Anonimowi Alkoholicy".
Do tego mimo wszystko proponuję Ci jeszcze "12 Kroków i 12 Tradycji AA", a do codziennej pracy nad swoją chorobą "Życie w trzeźwości".
Te trzy pozycje to podstawowa literatura dla początkujących adeptów trzeźwienia.
Do tego proponuję Ci codzienne refleksje w naszej bibliotece.

Natomiast co do zawiłości tej choroby, to fakt. Bo jest to choroba Ciała, Umysłu i Duszy.
W skrócie choroba CUD.
O ile ciało bardzo szybko dochodzi do formy, o tyle nad umysłem, duszą mimo już dość długiego stażu w trzeźwości pracuję i rozwijam się do dziś.
Nie chcę Cię straszyć, ale to taka praca na całe życie. Raz lżej, raz trochę ciężej, jednak bardzo fajnie bo na trzeźwo.
Tomek Radom napisał/a:
Może znajdę w tym jakiś sens???

Nie zastanawiaj się nad sensem, on sam w odpowiedniej porze się pokaże :-D

Pozdrawiam, kolejnych 24 h, oraz odwagi i konsekwencji Ci życzę <czesc>
_________________
% mnie nie zabiły, to znak, że mam jeszcze coś do zrobienia
 
 
     
jacek78 
gadzet


Pomógł: 14 razy
Wiek: 47
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 4449
Skąd: Skawina
Wysłany: Nie Paź 30, 2011 22:30   

Tomek Radom napisał/a:
Sam jestem ojcem 14 letniego chłopaka i szczerze mówiąc potrafimy się jeszcze z żoną do niego przytulić, pocałować i powiedzieć, że go kochamy. Nawet czasami to sam się zastanawiam czy nie przeginamy w drugą stronę, czy nie powinien już dorastać a przytulania nie traktuje jak oznaka słabości...

To mi sie bardzo podoba ;-)
Ja tego w dzieciństwie nie miałem.Nie mówię że byłem idealny ale nigdy mama czy tata nie zasiadł ze mną do stołu i zaczoł rozmawiać czy tłumaczyć.Lepszy dla nich był pasek czy ręka.Dlatego gdy na terpaii mówiłem że nieraz nawet mi sie che płakać(i nieraz płakałem ale ze szczęscia :cry: ) gdy syn czy córka zaczeli sie do mnie przutulać,całowac i mówić że Kocham Cię bardzo.Zadawali też pytania czy Ja ich kocham.Ja zawsze odpowiadam że nad życie i ze wzruszeniem ich przytulam.
Po prostu ja i moja żona nie miała tego w dzieciństwie, więc dla Nas jest to nowe ale jak ważne doświadczenie.Nie mieliśmy tego, więc teraz chcemy dawać swoim dzieciom miłość.Nieraz przychodzi mi to do głowy i nie chce aby dzieci miały takie dzieciństwo jak Ja :-/
Tomek Radom napisał/a:
Chyba zacznę pisać jakoś w wordzie a potem wklejać to w wątek bo chyba trochę chaotycznie to przekazuję...

Dla mnie nie chaotycznie.Mi sie podoba jak piszesz ;-)
kajadda napisał/a:
A syna przytulajcie jak najdłużej się da

Też zgadzam się z tym ;-)
pozdrawiam <czesc>
_________________
Jacek AA



"Wszyscy wiedzą,że czegoś nie da się zrobić i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da i on to właśnie robi"
Albert Einstein
 
 
     
Tomek R 


Pomógł: 2 razy
Wiek: 50
Dołączył: 20 Paź 2011
Posty: 129
Wysłany: Pią Lis 04, 2011 12:14   

Dzięki za posty i słowa wsparcia. Strasznie dużo pracy i szczerze mówiąc trochę zaniedbuje forum... :evil: Nie bardzo mi się to podoba ale cóż...Nie zapominam kim jestem, biegam na mitingi i codziennie czytam, czytam i jeszcze raz czytam.
Dziś nie piję i dobrze mi jest 8-)
W weekend może znajdę dłuższą chwilę i pociągnę dalej moją historię. O Boże, na samą myśl o tym robi mi się...Nic to, widocznie taka droga mi pisana
Trzymajcie się w trzeźwości
TR
 
     
hewciu 
Moderator


Pomógł: 3 razy
Wiek: 52
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 651
Skąd: Świat
Wysłany: Pią Lis 04, 2011 14:47   

Cześć imienniku,

Dawno mnie nie było i wypada się przywitać. Kazdy z nas ma swoja historie, każda jest inna a jednak czytając bądź słuchając dochodzimy do wniosku, ze opowiadana historia jest historią, prawie, wypisz - wymaluj z naszego życia. Tak jest teraz i w moim przypadku..... u mnie nie było jednak rozwodu rodziców.

Trzymaj się trzeźwo! Następnych 24 godzin życzę!
Tomek AA
_________________
"....... Każdy z nas ma te chwile
Gdy się do ciebie modli Boże
Razem z przyjaciółmi pomóż
W odwadze przed następnym krokiem pomóż
I daj schronienie jak w rodzinnym domu
I cicho cię proszę chroń przed ścieżką ciemną
Nawet najtwardsi mają chwile kiedy potrzebują klęknąć..." (Grammatik - Każdy ma chwilę)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 5