Strona Główna Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Zaczynam od początku
Autor Wiadomość
Ewi 
współuzależniona

Dołączyła: 21 Sie 2010
Posty: 4
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 12, 2011 01:22   Zaczynam od początku

Witajcie Kochani. Długo mnie tu nie było więc chyba powinnam się przypomnieć. Pisałam o moim życiu z Kamyczkiem, który pił a ja - mimo że nie był moim ślubnym, próbowałam, próbowałam go wyciągnąć z nałogu. Nakrzyczeliście na mnie, mówiliście, że to głupie i powinnam go rzucić. Nawet próbowałam korzystać z porad w poradni ale nic z tego nie wyszło. Dziś uczę się żyć na nowo. Kamyczka już nie ma ze mną. Pewnego dnia wyjechaliśmy do jego rodzinnego miasteczka na urlop. Znów zaczął pić i wtedy - zapakowałam swoje rzeczy i wyjechałam do domu zostawiając go samego. Stwierdziłam że nie dam rady wyciągnąć go z nałogu a ja mam jeszcze dla kogo żyć. Mam dwie córki, jedna za dwa miesiące będzie mamą i potrzebuje wsparcia.
Jest mi ciężko, bo nie łatwo przyzwyczaić się do samotności po czterech latach życia z kimś, choć były to trudne lata. Cały czas żyłam ze świadomością, że temu człowiekowi muszę pomóc. Dziś wiem jaki popełniłam błąd. W domu zostały jego rzeczy, z każdego kąta wygląda coś, co mi jego przypomina. Wiem że teraz muszę wziąć się za siebie i psychikę wyprowadzić na prostą. Kamyczek nie wróci, tam zajęła się nim jego córka, pewno pośle go na odwyk, ale to mnie już nie obchodzi. Wierzcie mi, nigdy nie przypuszczałam że zrobię coś takiego - że zostawię człowieka samego, pijanego, bez zaplecza finansowego. Zostawiłam mu parę groszy ale pewno już przepił.
Zastanawiam się, czy ja poradzę sobie sama z współuzależnieniem? Czy powinnam zgłosić się do poradni po pomoc psychologa? Bardzo chciałabym żeby w mojej psychice zatrzeć ślady tych czterech koszmarnych lat.
_________________
Bywają wielkie zbrodnie na świecie ale największą jest zabić Miłość
 
 
     
Mariusz 


Pomógł: 15 razy
Wiek: 54
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2176
Wysłany: Wto Lip 12, 2011 07:53   

Witaj po długiej przerwie :-)

Ewi napisał/a:
Zastanawiam się, czy ja poradzę sobie sama z współuzależnieniem?

Tak jak i alkoholik poradzi sobie na dłużej bez picia, można nie korzystać oczywiście z żadnej pomocy, ale jak sam wyraz sugeruje, ma to Nam pomóc.

Zmiany po piciu trzeba leczyć, by na nowo nauczyć się żyć bez alkoholu, tak samo jest z współuzależnieniem, trzeba się nauczyć bez niego żyć.

Pozdrawiam
_________________
Brak śniegu to znak, że go nie ma ;-) . Co nie znaczy, że nigdy nie spadnie...
 
 
     
jarox48 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 62
Dołączył: 12 Cze 2010
Posty: 1538
Skąd: Będzin
Wysłany: Wto Lip 12, 2011 16:44   Re: Zaczynam od początku

Ewi napisał/a:

Zastanawiam się, czy ja poradzę sobie sama z współuzależnieniem? Czy powinnam zgłosić się do poradni po pomoc psychologa? Bardzo chciałabym żeby w mojej psychice zatrzeć ślady tych czterech koszmarnych lat.


Witaj EWI <czesc>

" Tak jak alkoholik uzależnił się od alkoholu w złudnej nadziei, że picie pomoże mu zapanować nad dręczącymi uczuciami towarzyszącymi jego chorobie, tak i rodzina alkoholika uzależnia się od niego w podobnie nałogowy sposób. Innymi słowy, alkoholik i osoba współuzależniona próbują uwolnić się od identycznych podstawowych objawów takiej samej choroby: nałogowiec za pomocą alkoholu, a osoba współuzależniona za pomocą nałogowego związku."
Pia Mellody – Toksyczne Związki

"ODPOWIEDZI DRZEMIĄ W TOBIE
Wystarczy tylko patrzeć, słuchać i ufać.
Wszystkie odpowiedzi, jakich szukasz, są w twoim zasięgu – wystarczy tylko patrzeć do wewnątrz, słuchać i ufać sobie. Żadne źródło zewnętrzne nie zawiera odpowiedzi na twoje najskrytsze pytania – ty sama jesteś najmądrzejszym nauczycielem. W głębi duszy wiesz wszystko, co należy wiedzieć.
Wszyscy mamy „duchowe DNA”, to znaczy mądrość wewnętrzną, która przekazuje komunikaty na temat drogi życiowej."
Cherie Carter-Scott – Jesli życie jest grą oto jej reguły

EWI wyłącznie od Ciebie samej zależy czy chcesz skorzystać z pomocy psychologa czy też nie......zapewne taka wizyta Ci nie zaszkodzi......a nóż okaże się, że te 4 lata które spedziliście razem, nie wycisnęły na Tobie piętna osoby współuzależnionej......a jeśli tak, to napewno będzie Ci ciężko wyjść samej z współuzależnienia........do następnego związku wniesiesz już wiano osoby współuzależnionej........posłuchaj swojego wewnętrznego głosu i wybierz to co uważasz za słuszne.......

Pozdrawiam

Jarek alkoholik
_________________
WIERZYLEM W SWOJE SLOWA LECZ SLOWA ULECIALY
 
 
     
Eliza 
Eliza


Wiek: 63
Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 302
Wysłany: Wto Lip 12, 2011 16:45   

Cytat:
Zastanawiam się, czy ja poradzę sobie sama z współuzależnieniem? Czy powinnam zgłosić się do poradni po pomoc psychologa? Bardzo chciałabym żeby w mojej psychice zatrzeć ślady tych czterech koszmarnych lat.

Witaj poradzisz sobie jeśli tego chcesz , nie będzie to łatwe ,ale życie z "Kamyczkiem" też nie było łatwe ;-) masz na pewno gdzieś obok grupę A-lanonu jeśli jeszcze do nich nie trafiłaś to odszukaj ich nie zwlekaj tam Ci ktoś podpowie jakie są możliwości co do terapii .No i oczywiście nasze forum tu zawsze ktoś Ci pomoże.
Pozdrawiam Eliza.
_________________
4321
 
 
     
dora 
Moderator


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 4423
Wysłany: Wto Lip 12, 2011 19:04   

Witaj Ewi <czesc>
_________________
...''Pomimo łez wciąż można biec, ale trzeba tego bardzo chcieć....''
 
     
Halinka 
Siła spokoju.


Pomogła: 27 razy
Wiek: 71
Dołączyła: 25 Mar 2010
Posty: 4469
Skąd: podkarpacie
Wysłany: Wto Lip 12, 2011 21:14   

Witaj Ewi <czesc> .

Wizyta w al-alon jak najbardziej wskazana.
_________________
Halinka

Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś , bo nie mogłeś.
STANISŁAW LEM
 
 
     
Mietek 
Mietek


Pomógł: 23 razy
Wiek: 75
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 3734
Skąd: Grójec
Wysłany: Wto Lip 12, 2011 21:58   

Ewi napisał/a:
Zastanawiam się, czy ja poradzę sobie sama z współuzależnieniem? Czy powinnam zgłosić się do poradni po pomoc psychologa? Bardzo chciałabym żeby w mojej psychice zatrzeć ślady tych czterech koszmarnych lat.


Ewi, jak napisał Jarek wszystko zależy od Twojego wewnętrznego głosu, od tego co Ci ten głos podpowiada.
Decyzje też będą Twoje, bo to przecież Twoje życie i tylko Ty sama za nie odpowiadasz.

Z mojego doświadczenia wiem, że swego czasu wspólnota Al-anon była mi bardzo pomocna. Korzystam z tej pomocy nawet do dziś i wcale tego nie żałuję.
Nie unikam też spotkań z psychologami. Czasem nawet na towarzyskim gruncie, jednak dostaję wsparcie.

Wszystkiego dobrego ;-)
_________________
% mnie nie zabiły, to znak, że mam jeszcze coś do zrobienia
 
 
     
Felicja 
Felicja

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 18 Cze 2010
Posty: 411
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lip 17, 2011 00:03   

jarox48 napisał/a:
EWI wyłącznie od Ciebie samej zależy czy chcesz skorzystać z pomocy psychologa czy też nie......zapewne taka wizyta Ci nie zaszkodzi......a nóż okaże się, że te 4 lata które spedziliście razem, nie wycisnęły na Tobie piętna osoby współuzależnionej......a jeśli tak, to napewno będzie Ci ciężko wyjść samej z współuzależnienia........do następnego związku wniesiesz już wiano osoby współuzależnionej........posłuchaj swojego wewnętrznego głosu i wybierz to co uważasz za słuszne.......


Jesteś koalą.
Związałaś się z uzależnioną osobą i w okresie do jednego roku nie wycofałaś się z tego związku. Trudno powiedzieć po jednym poście co jest przyczyną, co było wcześniej.... Ty wiesz najlepiej z kim wcześniej byłaś związana, jakie to były związki, co było w domu rodzinnym.... To wszystko ma znaczenie. Żeby zacząć nowe życie trzeba oczyścić przedpole. Odnaleźć siebie. Czy teraz wiesz gdzie jesteś? Kim jesteś? W tym może być pomocna wizyta - terapia nie tylko u psychologa - to wg mnie powinien być terapeuta zajmujący się alko i koalami. Mechanizm wspłóuzależnienia jest bardzo silny. Żeby sobie z tym poradzić trzeba czasu. W moim przypadku 4 lata.

Poradnia terapii uzależnień jest w każdym większym mieście, a w wojewódzkich jest ich kilka, tam są terapeuci zajmujący się osobami współuzależnionymi. Alanon jest bardzo dobrym wsparciem, jednak osobiście polecam dopiero po terapii, albo już po pewnym czasie trwania terapii - wtedy kiedy trzeba się wygadać a na terapii załatwiać tylko ważne sprawy.

Cieszę się, że tu jesteś, pozdrawiam cieplutko
Felicja
_________________
Skarb, który został wniesiony do domu przez główną bramę, nie jest prawdziwym skarbem tego domu.

Prawdziwego skarbu trzeba szukać wewnątrz.
 
     
jacek78 
gadzet


Pomógł: 14 razy
Wiek: 47
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 4449
Skąd: Skawina
Wysłany: Nie Lip 17, 2011 00:10   

Felicja napisał/a:
Ty wiesz najlepiej z kim wcześniej byłaś związana, jakie to były związki, co było w domu rodzinnym.... To wszystko ma znaczenie. Żeby zacząć nowe życie trzeba oczyścić przedpole. Odnaleźć siebie. Czy teraz wiesz gdzie jesteś? Kim jesteś? W tym może być pomocna wizyta - terapia nie tylko u psychologa - to wg mnie powinien być terapeuta zajmujący się alko i koalami. Mechanizm wspłóuzależnienia jest bardzo silny. Żeby sobie z tym poradzić trzeba czasu.

Bardzo mi sie podoba to co napisałaś ;-) Też zgadzam sie z tym i podpisuje się pod tym
pozdrawiam <czesc>

p.s. musze pokazać to żonie aby zobaczyła że Al-anon nie rozwiąże wszystkiego.Że trzeba szukac pomocy gdzie indziej jeszcze
_________________
Jacek AA



"Wszyscy wiedzą,że czegoś nie da się zrobić i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da i on to właśnie robi"
Albert Einstein
 
 
     
dora 
Moderator


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 4423
Wysłany: Nie Lip 17, 2011 21:11   

Ja tez zawsze mowie, ze najpierw terapia aby zrozumiec chorobe swoja i meza, bo wczesniej jako koalki nie rozumiemy tego, ze to wlasnie my mamy sie leczyc skoro to nie my pijemy...Terapia uczy nas zobaczyc zycie z innej perspektywy. A po zakonczonej terapii dopiero mozemy korzystac z Al-anon dla podtrzymania wiadomosci, znajomosci ....itp.
Dlaczego kladziemy nacisk na terapie? Dlatego, ze wspoluzaleznienie jest trudniejsze do leczenia niz sama choroba alkoholowa..
Sama musisz sobie odpowiedziec na to pytanie czy chcesz sie leczyc, czy potrzebujesz pomocy psychologa...Ja osobiscie skorzystalabym z takiej pomocy, ale to ja...
_________________
...''Pomimo łez wciąż można biec, ale trzeba tego bardzo chcieć....''
 
     
jacek78 
gadzet


Pomógł: 14 razy
Wiek: 47
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 4449
Skąd: Skawina
Wysłany: Nie Lip 17, 2011 22:55   

Ewi napisał/a:
Wierzcie mi, nigdy nie przypuszczałam że zrobię coś takiego - że zostawię człowieka samego, pijanego, bez zaplecza finansowego.

Myśle że bardzo dobrze zrobiłaś.Widac na to trzeba było czasu ale jednak przyszedł tem moment
Ewi napisał/a:
Czy powinnam zgłosić się do poradni po pomoc psychologa? Bardzo chciałabym żeby w mojej psychice zatrzeć ślady tych czterech koszmarnych lat.

Myśle że tak bo sama sobie nie poradzisz.Najlepiej szuakać pomocy aby samemu nie popaść w dołek
pozdrawiam <czesc>
_________________
Jacek AA



"Wszyscy wiedzą,że czegoś nie da się zrobić i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da i on to właśnie robi"
Albert Einstein
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 5