Strona Główna Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Mariusz
Pią Mar 26, 2010 22:23
Trudna miłość
Autor Wiadomość
dora 
Moderator


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 4423
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 21:48   Trudna miłość

''Kochać człowieka to znaczy powiedzieć mu : nie umieraj ! ''

Od 30 lat jestem z moim mężem. Mam trójke dorosłych dzieci, synowa i wnusia, psa i kota.Moje małżeństwo nie zawsze było takie jak teraz...Mniej więcej od 10 lat mój mąż jest czynnym alkoholikiem....a może wcześniej nim był, tylko tego nie widziałam...może nie chciałam... Dał nam popalić przez ten okres czasu. Stosował przemoc psychiczna. Do tego stopnia,że znalazłam sie w pułapce współuzależnienia...i nie rozumiałam :dlaczego to ja mam się leczyć... nie on :?: Przeszłam 2 terapie( oporna byłam) dla współuzależnionych. Po niej poczułam sile do zrobienia czegoś w swoim życiu, aby uwolnić sie i być niezależna osobą. Zgłosilam go na przymusowe leczenie( przez sąd)był kurator przez 3 lata.Terapie mąż zaczynał 4-krotnie...i żadnej nie skończył...bo głupio tam gadali...chodził, bo ciążył na nim wyrok.
A reszte może póżniej napisze :lol:
Ostatnio zmieniony przez dora Czw Mar 14, 2013 19:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
bacha 
Basia

Pomogła: 13 razy
Wiek: 65
Dołączyła: 24 Mar 2010
Posty: 3204
Skąd: W-m
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 22:14   

dora napisał/a:
Od 30 lat jestem z moim mężem.
staż mamy podobny,mój alkoholikiem był od zawsze,odkąd pamiecią sięgam od 20 lat nie pije,a ja dopiero przez ostatni rok przejrzałam na oczy.Ja bardzo chcę się z tej matni wydostac i staram się jak mogę aby SOBIE teraz pomóc.Myślę Dorciu że sobie poradzisz ,bo przecież My jesteśmy silne.
_________________
Basia

http://www.youtube.com/wa...ture=plpp_video
 
     
Alosza 


Pomógł: 2 razy
Wiek: 50
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 158
Skąd: Katowice
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 11:42   

Czesc dora,

Dobrze, że w tym wszystkim dbasz o siebie :)

Niestety niewielu z nas odstawia flaszkę za życia. Zrobilaś bardzo dużo dla siebie i myślę, że to jest w tym wszystkim najważniejsze. Na resztę, czyli picie bliskiej osoby mamy prawie zerowy wpływ. Wiem to bo próbowałem wieloma sposobami wpłynąć na mojego ojca i nie przyniosło to żadnego rezultatu. Nie łatwo jest się z tym pogodzić ale chyba tak trzeba. Dziś wiem, że jestem bezsilny nie tylko wobec własnego uzależnienia ale też wobec uzależnienia ojca czy innych alkoholików.

Jesteś najważniejszą osobą w swoim życiu - dla mnie te słowa znaczą bardzo wiele, bo pokazują mi gdzie dokładnie mam skupić swoją energię i o co mam dbać.

Pogody Ducha Ci życzę na ten i kolejne dni :)

Alosza alkoholik
_________________
Wspólnota AA zrujnowała mi picie :)

3 sierpień 2008 - to pierwszy dzień mojego życia :)
 
 
     
dora 
Moderator


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 4423
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 17:48   

Alosza napisał/a:
Dobrze, że w tym wszystkim dbasz o siebie :)

Teraz dbam..choc nie zawsze tak bylo.
Trwanie latami przy uzaleznionym, ktory zneca sie nad najblizszymi i nimi manipuluje, okazuje sie cierpieniem, ktore ma destrukcyjny wplyw na nas i dzieci, a nie przynosi zadnej zmiany w postawie alkoholika. Co wiecej pozwala mu trwac w nalogu.Myslalam, ze to milosc :oops: a to okazalo sie naiwnoscia i bezsensownym cierpieniem,ktore i tak jemu nie pomoglo.A ja wycofalam sie z tego chorego ukladu.Powiedzialam; ty naduzywasz alkoholu i ty sam ponosisz jego konsekwencje. Koniec i kropka. :shock:
_________________
...''Pomimo łez wciąż można biec, ale trzeba tego bardzo chcieć....''
 
     
Franiu 
Moderator


Pomógł: 8 razy
Wiek: 73
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2768
Skąd: D.G.
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 18:25   

dora napisał/a:
Powiedzialam; ty naduzywasz alkoholu i ty sam ponosisz jego konsekwencje. Koniec i kropka. :shock:


słusznie piszesz Dorciu,jestem zaaaaa
_________________
"Przebaczenie jest dwukierunkową drogą, bo ilekroć przebaczamy komuś, przebaczamy również samemu sobie."
http://www.blok.rzsa.pl/
 
 
     
dora 
Moderator


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 4423
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 18:36   

Witaj Franiu <czesc>
_________________
...''Pomimo łez wciąż można biec, ale trzeba tego bardzo chcieć....''
 
     
kajadda 


Pomogła: 16 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 3414
Skąd: katowice
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 19:35   

dora napisał/a:
Trwanie latami przy uzaleznionym, ktory zneca sie nad najblizszymi i nimi manipuluje, okazuje sie cierpieniem, ktore ma destrukcyjny wplyw na nas i dzieci, a nie przynosi zadnej zmiany w postawie alkoholika. Co wiecej pozwala mu trwac w nalogu.
..... tak było z moim ojcem..... mama trwała z litości?.... z miłości?....sama nie potrafi tego dzisiaj zdefiniować.... i nadal jest współuzależniona pomimo że ojca nie ma.... robi wiele trudnych i niezrozumiałych rzeczy nadal tak jak robiła kiedyś pomimo że nie musi...... Dziwne jest to że teoretycznie pewne schematy są proste, jasne...... a w praktyce trudne jakak cholera..... :-?
_________________
"Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust
 
     
dora 
Moderator


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 4423
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 20:42   

Tak sobie pomyslalam,ze Twoja mama chyba nie korzystala z zadnej terapii. Dlatego tez powiela stare schematy. Ale Ty masz mozliwosc , bo uczysz sie, to moze mow mamie o tym, starsi ludzie inaczej postrzegaja problem, bo nikt ich nie uczyl jak zyc.
Ja tez z racji wieku kiedys tak myslalam ale terapia dala mi mozliwosc dobrego wyboru.
_________________
...''Pomimo łez wciąż można biec, ale trzeba tego bardzo chcieć....''
 
     
kajadda 


Pomogła: 16 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 3414
Skąd: katowice
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 21:46   

dora napisał/a:
Ale Ty masz mozliwosc , bo uczysz sie, to moze mow mamie o tym, starsi ludzie inaczej postrzegaja problem, bo nikt ich nie uczyl jak zyc.
... ba - ja ją nawet namawiałam na terapię....... ale ona nie chce..... :-( ...... mówi że nie potrzebuje, że nie ma depresji że radzi sobie swietnie z emocjami..... myśli tak samo jak myślała tylko ja widzę teraz różnicę bo się zmieniam.... widzę że to chore...... przejrzałam na oczy.... niejako z przymusu ale przejrzałam.... mama niestety niebardzo.... :-/
_________________
"Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust
 
     
dora 
Moderator


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 4423
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 21:54   

Ja po terapiach....mam inne podejscie do wszystkiego...kiedys gnalam ze wszystkim ...bo przeciez tyle jest do zrobienia...a dzis mowie :spoko Dora- jutro tez jest dzien.A najwazniejsza rzecza ,ktora dala mi terapia to sa pozytywne, zdrowe relacje i rozmowy z corka...bez skrywania emocji i szczere. do bolu czasami...
Ale to tez dzieki temu,ze w odpowiednim czasie popchnelam ja na wizyte do psychologa...Efekty widac...chwala Bogu... :lol:
_________________
...''Pomimo łez wciąż można biec, ale trzeba tego bardzo chcieć....''
 
     
kajadda 


Pomogła: 16 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 3414
Skąd: katowice
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 22:20   

dora napisał/a:
Ja po terapiach....mam inne podejscie do wszystkiego...
...... i o to chodzi.... ja dopiero raczkuję a już widzę zmianę ... w hierarchii wartości np. 8-)
_________________
"Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust
 
     
Mariusz 


Pomógł: 15 razy
Wiek: 54
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2176
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 22:24   

dora napisał/a:
dzis mowie :spoko Dora- jutro tez jest dzien


"Co masz zrobić dziś, zrób jutro.., będziesz miała dwa dni wolnego" :-)

Pozdrawiam
_________________
Brak śniegu to znak, że go nie ma ;-) . Co nie znaczy, że nigdy nie spadnie...
 
 
     
Wesus 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 55
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 435
Skąd: Katowice/ CT
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 23:19   

kajadda napisał/a:
ja ją nawet namawiałam na terapię....... ale ona nie chce...


Jeszcze nie spotkałem nikogo Kaju, kto po jednorazowej rozmowie udał się natychmiast na terapię :-/
Jak kiedyś mojej mamie wspomniałem by porozmawiała o swoich problemach z psychologiem to mnie wyśmiała :lol:
Dodam, że ma wyższe wykształcenie medyczne i całe życie pracowała w tej branży <poddanie>
_________________
By dojść do źródła, trzeba płynąć pod prąd.
 
     
Mietek 
Mietek


Pomógł: 23 razy
Wiek: 75
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 3734
Skąd: Grójec
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 23:51   

dora napisał/a:
aby uwolnić sie i być niezależna osobą


Witaj Dorcia.
Tez tak sobie nieraz myślę. Czy w mojej młodosci, a nawet jeszcze w szkole, był ktoś kto mógłby nauczyć mnie innego podejścia do życia.
Przeciez ja nawet w szkole średniej/środek lat 60/ nawet nie spotkalem osoby, która nosiłaby miano, czy sprawowała funkcję pedagoga szkolnego. A co dopiero mówić o jakimś psychologu czy tym podobnej osobie. Z reguły te funkcje były dodawane tylko jako ponadprogramowy punkt w zakresie obowiązków któregoś z nauczycieli, traktowany przez nich jako zło konieczne.
_________________
% mnie nie zabiły, to znak, że mam jeszcze coś do zrobienia
 
 
     
kajadda 


Pomogła: 16 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 3414
Skąd: katowice
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 14:16   

Wesus napisał/a:
Jeszcze nie spotkałem nikogo Kaju, kto po jednorazowej rozmowie udał się natychmiast na terapię
.... wiem ze trudno to nie była jedna rozmowa.... ale co tu dużo gadać ja tez miałam opory..... sama świadomość leczenia psychicznego już brzmi niefajnie :-/ .... ja się wzbraniałam ale nie miałam wyjścia.... sama postawiłam sie pod ścianą..... każdy mówi ......"ja zwariuję, już dłużej tego nie wytrzymam... zaraz wywiozą mnie w kaftanie.... wyląduję w psychiatryku".... itd ale jak przyjdzie co do czego to się broni rękami i nogami i mówi... "ja nie zwariowałem/am, nie jest tak źle wezmę się w garść, to inni maja problem nie ja"...itd...
_________________
"Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 6