Strona Główna Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy dobrze robię...
Autor Wiadomość
mewa 73


Dołączył: 24 Lip 2010
Posty: 41
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 00:23   Czy dobrze robię...

Czy dobrze robię pisząc do waszego forum? Jedno jest pewne,mam dosyc tego cięzaru , który muszę dzwigac juz tyle lat...Jestem współuzależniona , zrozumiałam to zbyt późno...
Mąż pije od 13 lat , a ja z dziecmi trwamy przy nim, pytanie dlaczego dopiero teraz chce sobie pomóc ? Myslę , że narodziny naszego trzeciego dziecka przyczyniły się do tego, chce aby córeczka wychowywała się u boku silnej matki, by nie doświadczyła tego koszmaru przez który przeszły starsze dzieci. To tyle na początek, pozdrawiam was serdecznie...
 
     
Mariusz 


Pomógł: 15 razy
Wiek: 54
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2176
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 00:34   

mewa 73 napisał/a:
Czy dobrze robię pisząc do waszego forum?

Czemu nie ? Nie zrozum mnie źle, każda pomoc w trudnej sytuacji się przydać może.
Tu są osoby z podobnym problemem.

Witaj mewa 73 <czesc>
_________________
Brak śniegu to znak, że go nie ma ;-) . Co nie znaczy, że nigdy nie spadnie...
 
 
     
jacek78 
gadzet


Pomógł: 14 razy
Wiek: 47
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 4449
Skąd: Skawina
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 00:38   

mewa 73 napisał/a:
Jedno jest pewne,mam dosyc tego cięzaru , który muszę dzwigac juz tyle lat...Jestem współuzależniona , zrozumiałam to zbyt późno...

Ważne że dostrzegłaś że dźwigasz ten ciężar i chcesz z Nim coś zrobić.Myśle że dobrze trafiłaś , bo forum napewno Ci pomoze <czesc>
Jacek alkoholik
_________________
Jacek AA



"Wszyscy wiedzą,że czegoś nie da się zrobić i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da i on to właśnie robi"
Albert Einstein
 
 
     
kajadda 


Pomogła: 16 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 3414
Skąd: katowice
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 00:40   

mewa 73 napisał/a:
Czy dobrze robię pisząc do waszego forum? Jedno jest pewne,mam dosyc tego cięzaru , który muszę dzwigac juz tyle lat...Jestem współuzależniona , zrozumiałam to zbyt późno...
... myślę że dobrze zrobiłaś... miło mi napisz coś więcej :-)
_________________
"Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust
 
     
Franiu 
Moderator


Pomógł: 8 razy
Wiek: 73
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2768
Skąd: D.G.
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 07:03   

mewa 73,

Witaj na forum,
czemu już na wstępie zaznaczyłaś swoja niepewność bycia na forum,
pozdrawiam,
_________________
"Przebaczenie jest dwukierunkową drogą, bo ilekroć przebaczamy komuś, przebaczamy również samemu sobie."
http://www.blok.rzsa.pl/
 
 
     
Mietek 
Mietek


Pomógł: 23 razy
Wiek: 75
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 3734
Skąd: Grójec
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 08:03   

mewa73,
witaj na forum i wśród nas <czesc>
Ja jestem Mietek, alkoholik i współuzależniony jednocześnie ;-)
Myślę że znalazłaś się we właściwym miejscu. Napisz coś więcej, a przekonany jestem że pomoc otrzymasz.
Pozdrawiam
_________________
% mnie nie zabiły, to znak, że mam jeszcze coś do zrobienia
 
 
     
Vieux Vasco 


Pomógł: 1 raz
Wiek: 50
Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 431
Skąd: francja
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 11:16   

witaj <czesc>
_________________
s'il n'y en a pas de premier, il ne peut y en avoir un dixième
 
 
     
Halinka 
Siła spokoju.


Pomogła: 27 razy
Wiek: 71
Dołączyła: 25 Mar 2010
Posty: 4469
Skąd: podkarpacie
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 13:05   

mewa 73 napisał/a:
.Jestem współuzależniona , zrozumiałam to zbyt późno...


Witaj Mewa 73!

Nigdy nie jest za późno, na forum trochę Cię nakierujemy, ale prawdziwej pomocy szukaj w realu.
Pierwszy krok to wizyta w przychodni uzależnień, i wybór terapia albo mitingi al-alon, albo równocześnie.
Bez fachowej pomocy sama nie dasz rady.
Zadbaj o siebie, bo masz małe dzieci i warto dla siebie żyć godnie.
_________________
Halinka

Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś , bo nie mogłeś.
STANISŁAW LEM
 
 
     
dora 
Moderator


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 4423
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 18:07   

mewa 73 napisał/a:
Jestem współuzależniona , zrozumiałam to zbyt późno...

Nigdy nie jest za pozno na zmiany...Poszukaj w realu grupy wsparcia Al-anon albo grupy terapeutycznej... pomoga Ci z tym problemem...co robic ...a z nami pisz o wszystkim... co Cie boli i niepokoi itp....Meza namow na leczenie w AA...A Ty dzialaj nie ogladajac sie na niego. Bo Ty i dzieci jestescie najwazniejsze...musisz zapewnic im spokoj...
Napisz wiecej o sobie...
pozdrawiam
_________________
...''Pomimo łez wciąż można biec, ale trzeba tego bardzo chcieć....''
 
     
mewa 73


Dołączył: 24 Lip 2010
Posty: 41
Wysłany: Pon Lip 26, 2010 20:36   

Witajcie
Dziękuję za miłe i ciepłe słowa , dzięki temu mam odwagę pisac do Was.
Trudno jest zebrac w całośc i opisac swoje życie u boku alkoholika, to jedno pasmo udręczeń dopóki na to pozwalasz a pozwalałam. Czułam się osaczona , jego alkoholizm nie był dostrzegany przez rodzinę czy znajomych a tym samym krytykowany, przeciwnie , wspierany przez nich, nie miałam komu się wypłakac, z znikąd pomocy.Musiałam wziąc odpowiedzialnosc za wszystko i wszystkich , w ten sposób stałam się szablonowym przykładem osoby współuzależnionej, wiecznie gderajacej ,zatroskanej . Ciężko było życ gdy nie mozna było sobie pozwolic na 'spontan' a jedynie na rolę żandarma , czuwającego żeby dzieciom nic nie brakowało , żeby dom funkcjonował. cdn.
_________________
"Miłość światło zapala, nadzieja uczy czekać pomaleńku"

Ks. Jan Twardowski
 
     
kajadda 


Pomogła: 16 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 3414
Skąd: katowice
Wysłany: Pon Lip 26, 2010 20:52   

mewa 73 napisał/a:
Trudno jest zebrac w całośc i opisac swoje życie u boku alkoholika, to jedno pasmo udręczeń
.. to prawda ... ale trafiłaś w miejsce gdzie uzależnieni i współuzaleznieni wymieniaja się doświadczeniami i nie jesteś z tym problemem sama a świadomość tego pomaga 8-)
_________________
"Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust
 
     
Mietek 
Mietek


Pomógł: 23 razy
Wiek: 75
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 3734
Skąd: Grójec
Wysłany: Pon Lip 26, 2010 21:17   

mewa 73 napisał/a:
Ciężko było życ gdy nie mozna było sobie pozwolic na 'spontan' a jedynie na rolę żandarma

Mewa73, ze mną było podobnie. Nawet wtedy jeszcze kiedy piłem, tak na dobrą sprawę, wszystko było na mojej głowie.
Owszem często alternatywą był alkohol, jednak ubytki i tak potem trzeba było nadrobić.
Kiedy sam przestałem i zacząłem inaczej na to wszystko patrzeć, kiedy nieraz tez musiałem zabawić się w żandarma, wtedy dopiero doświadczyłem czym jest i w czym pomaga mi moje trzeźwe spojrzenie na to wszystko co się dzieje wokół mnie.
Rozwój dzieci, leczenie niepełnosprawnej, szkoła, przedszkole i pijąca dziś już ex.
I tak jak napisała Dora, w AA dla siebie, w Al-anon też dla siebie poszukałem i znalazłem wyśmienite wsparcie. Wprawdzie nie uczestniczyłem w terapii dla współuzależnionych, ale cóż kiedy ja zaczynałem, nie wszędzie i nie zawsze było to możliwe.
Pozdrawiam
_________________
% mnie nie zabiły, to znak, że mam jeszcze coś do zrobienia
 
 
     
Felicja 
Felicja

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 18 Cze 2010
Posty: 411
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 27, 2010 07:52   

mewa 73 napisał/a:
Czułam się osaczona , jego alkoholizm nie był dostrzegany przez rodzinę czy znajomych a tym samym krytykowany, przeciwnie , wspierany przez nich, nie miałam komu się wypłakac, z znikąd pomocy.Musiałam wziąc odpowiedzialnosc za wszystko i wszystkich , w ten sposób stałam się szablonowym przykładem osoby współuzależnionej, wiecznie gderajacej ,zatroskanej .


To tak działa Mewo ;-) , ale już teraz nie na Ciebie, nie na mnie ...... na wiele osób przestało. Z tego się ciesżę. Z tego, że tu z nami jesteś :-D

Jednak nie ograniczaj się do forum, grupa alanon, terapia współuzależnienia - to droga do poznania siebie i zakończenia działalności "gderającej kobiety"

Pozdrawiam Cię serdecznie :-D
_________________
Skarb, który został wniesiony do domu przez główną bramę, nie jest prawdziwym skarbem tego domu.

Prawdziwego skarbu trzeba szukać wewnątrz.
 
     
kukuś 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 25 Mar 2010
Posty: 1455
Wysłany: Wto Lip 27, 2010 17:08   

cześć Mewa :lol:
Dość już tego przesiadywania na plażach , czas za siebie się brać ;-)
 
     
mewa 73


Dołączył: 24 Lip 2010
Posty: 41
Wysłany: Czw Lip 29, 2010 21:44   

Witajcie
Tak to jest, że u mnie z czasem jest na bakier, mam małe 8-miesięczne dziecko i nie mam zbytnio czasu dla siebie...z tego tez powodu nie mogę tu byc tak często jak bym tego chciała.
KUKUś posłuchałam Twojej radyi wzięłam się za siebie...byłam dziś na pierwszym spotkaniu grupy współuzaleznionych Al-anon. Wróciłam pełna energii i optymizmu, i myślę , że ta grupa będzie dla mnie dużym wsparciem.
Mój alkoholik nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy..wiadomo, czeka mnie teraz dużo pracy nad sobą i z nim , dogadanie sie znim to walka z wiatrakami, ale spróbuję...
_________________
"Miłość światło zapala, nadzieja uczy czekać pomaleńku"

Ks. Jan Twardowski
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 6