Strona Główna Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
uroczy poczatek, koncem..........?
Autor Wiadomość
marta 
jest mi smutno

Wiek: 36
Dołączyła: 22 Lip 2010
Posty: 2
Skąd: z daleka
Wysłany: Pią Lip 23, 2010 09:56   uroczy poczatek, koncem..........?

Jestem z moim nazyczonym od 2,5 roku. Bardzo mocno go kocham, ale mam juz dosc....
Nie powiem bylo wiele wspanialych chwil, ale niestety tych zlych ostatnimi czasy narasta, a ja nie wiem co mam robic??
Rozumiem kazdemu facetowi nalezy sie ciutke relaksu i wypad na piwo z kumplami, ale jednak wypady 5 dni w tygodniu to juz chyba lekka przesada, tym bardziej ze teraz spodziewamy sie dziecka. I nie jestem pewna ale on chyba wykozystuje muj stan bo wie ze nie potrafie go zostawic i to nie dla tego ze nie poradzila bym sobie bez niego, ale dla tego ze go kocham. I tu smieszek, bo gadam jak moja matka teraz, ktora zyje z moim ojcem alkocholikiem juz od 22 lat i nic z tym nie robi, bo nawet gdy sie z nim rozstawala, to zawsze wracali do siebie, ona tlumaczyla to sobie w ten sposob ze chce zeby dzieci mialy ojca.....
Ja wiem moje dziecko tez potrzebuje ojca, ale odpowiedzialnego i trzezwego, a nie takiego, ktory bedzie zabieral tylek w troki i szedl z kumplami na piwko lub cos innego.......
Owszem na poczatku bylo super wspulne spacery, gotowanie we dwoje, wyjazdy nad moze, wyglupy itp, owszem juz wtedy widzialam male piwkowanie, ale myslalam sobie , a tam jedno, czy dwa to nie grzech, a teraz od takiego to sie dopiero zaczyna, a konczy sie dosc czesto na nieprzytomnosci.........
A ja nie chce skonczyc jak moja matka, chce byc szczesliwa i doceniona za swoje starania.........
 
     
Vieux Vasco 


Pomógł: 1 raz
Wiek: 50
Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 431
Skąd: francja
Wysłany: Pią Lip 23, 2010 10:16   

sa tu dziewczyny z takimi samymi chlopami pijakami i wiedza jak sobie z tym radzic. piec razy w tygodniu? czy twoj nazyczony dostrzega problem?
_________________
s'il n'y en a pas de premier, il ne peut y en avoir un dixième
 
 
     
azull 
Administrator
Moderator


Pomógł: 11 razy
Wiek: 61
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 1477
Wysłany: Pią Lip 23, 2010 10:16   

marta napisał/a:
Bardzo mocno go kocham, ale mam juz dosc....


Cze Marta,

Skoro masz go dość, to zrób coś aby ten stan zmienić. Może porozmawiaj ze swoim facetem i przedstaw mu swoje argumenty w kwestii konieczności dokonania zmian. Jeśli jest już uzależniony, to nie rokuje dobrze na przyszłość. Dobrze byłoby gdybyś udała się również po poradę do fachowca w kwestii uzależnień (DDA) Masz 21 lat i życie dopiero przed Tobą, moim zdaniem szkoda marnować je na wojowanie z wiatrakami. Zajmij się sobą i sobie pomóż. Twojemu facetowi być może całkiem dobrze jest jak jest. Jeśli mówisz coś o miłości, to poczekaj aż zostaniesz matką ten rodzaj miłości przerasta wszystkie pozostałe, cała reszta wydaje się wówczas niepozornym uzależnieniem.
Skoro nie chcesz skończyć jak własna matka, poszukaj innego godnego siebie partnera.

Pozdrawiam Azull
_________________

___________________________________________________


___________________________________________________

PS. Wszyscy leżymy w rynsztoku, ale niektórzy sięgają po gwiazdy.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
___________________________________________________
 
     
kajadda 


Pomogła: 16 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 3414
Skąd: katowice
Wysłany: Pią Lip 23, 2010 10:22   

marta, młodziutka jesteś ... pomyśl o sobie i dziecku... długie zycie przed Wami
marta napisał/a:
Ja wiem moje dziecko tez potrzebuje ojca, ale odpowiedzialnego i trzezwego, a nie takiego, ktory bedzie zabieral tylek w troki i szedl z kumplami na piwko lub cos innego.......
... tu masz rację... wybierz sie do psychologa jak najwcześniej.

do poczytania... http://www.charaktery.eu/...je-dziecinstwo/

pozdrawiam.
_________________
"Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust
 
     
bacha 
Basia

Pomogła: 13 razy
Wiek: 65
Dołączyła: 24 Mar 2010
Posty: 3204
Skąd: W-m
Wysłany: Pią Lip 23, 2010 12:44   

O łał cosik przegapiłam :-P
marta napisał/a:
A ja nie chce skonczyc jak moja matka, chce byc szczesliwa i doceniona za swoje starania....
.Wierz mi albo i nie ,ale szczeście Twoje jest w Twoich rekach.Na poczatek sugeruje czytanie,dowiesz się duzo rzeczy o których pewnie nawet nie słyszałaś,ale przede wszystkim myśle powinnaś ruszyć po pomoc do specjalistów w realu.Życzę owocnego czytania i owocnych decyzji .Pozdrawiam





Barbara współuzależniona
_________________
Basia

http://www.youtube.com/wa...ture=plpp_video
 
     
bodziu 
Bloger


Pomógł: 5 razy
Wiek: 59
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 1386
Wysłany: Pią Lip 23, 2010 16:54   

Marta, witaj, mam na imię Bogdan i jestem alkoholikiem.

...przyjrzyj się temu co napisałaś o uczuciu do swego partnera i sama sobie spróbuj odpowiedzieć czy to na prawdę jest miłość? bo jeśli tak, to dlaczego Tobie jest źle?
...nie twierdze że w miłości ma być niebiańska doskonałość ale jestem pewien że prawdziwa miłość nie wymaga ofiar ...a Ty możesz stać się taką ofiarą....ale decyzja należy do Ciebie ... bardziej kochasz jego czy siebie?...i jest jeszcze dziecko ...ono już jest.

pozdrawiam <czesc>
_________________
" nigdy nie wzniesiesz się ponad to, czemu nie chcesz spojrzeć w oczy"
 
     
Mariusz 


Pomógł: 15 razy
Wiek: 54
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2176
Wysłany: Pią Lip 23, 2010 18:26   

Marto czy rozmawiałaś z Nim o tym, jak to widzisz ?
Co Ci się przestało podobać ?
O tym, że nie chcesz skończyć jak Twoja matka z alkoholikiem któremu najwyraźniej nie rodzina w głowie tylko popijawy z przyjaciółmi ?
Zacznij mówić prosto, bez czarowania, mów o tym co Ci się nie podoba, później może być za późno...

Pozdrawiam, Mariusz alkoholik
_________________
Brak śniegu to znak, że go nie ma ;-) . Co nie znaczy, że nigdy nie spadnie...
 
 
     
Franiu 
Moderator


Pomógł: 8 razy
Wiek: 73
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2768
Skąd: D.G.
Wysłany: Pią Lip 23, 2010 20:18   

marta,
Witaj na forum,
_________________
"Przebaczenie jest dwukierunkową drogą, bo ilekroć przebaczamy komuś, przebaczamy również samemu sobie."
http://www.blok.rzsa.pl/
 
 
     
Mietek 
Mietek


Pomógł: 23 razy
Wiek: 75
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 3734
Skąd: Grójec
Wysłany: Pią Lip 23, 2010 20:31   

Mietek alkoholik wita Cię marto na forum. <czesc>
Moi przedmówcy już wskazówek i sugestii Ci udzielili i ja się z nimi zgadzam.
Po pierwsze rozmowa z partnerem i to taka do bólu szczera.
Po drugie, coś mi tu nie pasuje z jego uczuciami, jeżeli pozostawia swój czas dla partnerki w weekendy jak mniemam, a resztę tygodnia poświęca kolegom.
Po trzecie, proponuje Ci zapoznanie się z problematyką DDA/Dorosłe dzieci alkoholików/ i współuzależnienia, bo z kolei jako DDA, Ciebie ten problem dotyczy.
Reszta w Twoich rękach, a nawet bardziej w głowie i sercu.
Pozdrawiam ;-)
_________________
% mnie nie zabiły, to znak, że mam jeszcze coś do zrobienia
 
 
     
dora 
Moderator


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 4423
Wysłany: Pią Lip 23, 2010 22:10   

Witaj Marto <czesc>
_________________
...''Pomimo łez wciąż można biec, ale trzeba tego bardzo chcieć....''
 
     
jacek78 
gadzet


Pomógł: 14 razy
Wiek: 47
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 4449
Skąd: Skawina
Wysłany: Pią Lip 23, 2010 22:26   

marta,
Cezsc Marta <czesc> Jacek alkoholik
Ja tylko napiszę, że moja żona jak widział co sie ze mną dzieje to wszelki sposób próbował mi pomóc, ale mi sie wydawało że chce mnie zruinować :evil: Bo jak chce sie pomóc jak sie dzwoni na policje i biorą mnie na izbę.Jak, jak idzie na komisję rozwiązywania problemów alkoholowych i musze później sie tłumaczyć.Jak, jak dostaje wezwanie do sądu i orzekają mi 2 lata w zawieszeniu, a także mogli mi odebrac prawa do dzieci.Także wtedy dla nmie żona była kimś obcym :evil: .Ale dopiero jak zrozumiałem że nie robiła mi tego na złosć, tylko szukała pomocy dla siebie,dzieci i dla mnie, to zrozumiałem że dobrze że tak sie stało.Dobrze że tak zrobiła, bo pomogła mi wejsc znów na drogę trzeźwosći.POmogła mi zrozumieć że sam bym sobie nie poradził, tylko pił bym dalej.
Także Ja dziękuje żonie że tak postępowała ze mną :mrgreen:
pozdrawiam i szukaj pomocy(postaw jakieś może ultimatum,warunek) <czesc>
_________________
Jacek AA



"Wszyscy wiedzą,że czegoś nie da się zrobić i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da i on to właśnie robi"
Albert Einstein
 
 
     
dora 
Moderator


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 4423
Wysłany: Sob Lip 24, 2010 22:26   

Marto

Co to za narzeczony, ktory ciagnie Cie na dno razem z soba?
Jestes mloda...i mysle sobie,ze nie warto angazowac sie w ten zwiazek, bo on nie ma przyszlosci. Dasz rade sama wychowac dziecko...przynajmniej bedzie zdrowe :lol: a nie tak jak nasze sa DDA.
Jestem w zwiazku z alko od 30 lat...i gdybym dzis miala wybor to ucieklabym gdzie pieprz rosnie, bo co to za zwiazek skoro jest Ci w nim zle :shock:

pozdrawiam
_________________
...''Pomimo łez wciąż można biec, ale trzeba tego bardzo chcieć....''
 
     
guciu 
... zalatany ...


Pomógł: 2 razy
Wiek: 49
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 594
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 08:17   

marta napisał/a:
kazdemu facetowi nalezy sie ciutke relaksu i wypad na piwo z kumplami


... nooo ... mi też się należało ;-) ... tak mi się należało, że tak się zrelaksowałem, że dostałem w dziąsło od życia ... żeby nie powiedziać w dziób ;-) ... tak sobie myślę, że ten relaks był mi bardzo potrzebny ... też miałem dwadzieścia i parę lat, kiedy to się relaksowałem i jakoś tak przeoczyłem, że moja ówczesna partnerka będąc ze mną w ciąży, ciążę tę straciła, a ja potrzebowałem relaksu jeszcze więcej ... na tamten czas wydawało mi się, że byłem przy niej obecny ... a jakże ... wydawało mi się ... i tak się zrelaksowałem, że straciłem nie tylko małe Guciątko, ale także ją ... potem następną ... kawał świata ... i życia przy okazji ... o zdrowiu nie wspominając ...
... hmmm ... tak sobie jednak myślę, że nie żałuję ... dobrze, że jest jak jest ... dziś mam trzydzieści parę wiosen i nie piję ... i muszę stwierdzić, że relaksuję się o niebo lepiej niż kiedyś ;-) ... i z tego należy się cieszyć ...

... do Ciebie należy odpowiedź na pytanie ... czy chcesz parę latek zaczekać, aż Twój partner przestanie się relaksować ... :roll: ... problem w tym, że nigdy nie ma pewności, że kiedykolwiek przestanie ...

... pomimo wszystko ... i tego smutnego tonu mojego postu ... pozdrawiam ciepło :mrgreen: ...

... Gutek, co to alkohol, jako bohater DDA spożywał namiętnie ;-) ...
_________________
... co mnie nie zabiło, to mnie wzmocni ...
 
     
Mietek 
Mietek


Pomógł: 23 razy
Wiek: 75
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 3734
Skąd: Grójec
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 08:48   

marta napisał/a:
bylo wiele wspanialych chwil, ale niestety tych zlych ostatnimi czasy narasta,

I nie zapominając jednak o tym dobrym, należy zająć się wyeliminowaniem złego.
Problem alkoholizmu, to nie bajka dla dzieci, to poważna choroba wywołująca uśpienie uczuć, postępującą destrukcję zachowań, o skutkach fizycznych i zagrożeń serca, wątroby i innych narządów nie wspomnę.
Marto do działania zapraszam i nie obiecuję że będzie łatwo, ale na pewno warto.
_________________
% mnie nie zabiły, to znak, że mam jeszcze coś do zrobienia
 
 
     
Felicja 
Felicja

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 18 Cze 2010
Posty: 411
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 27, 2010 17:44   

Marto dobrze, że tu jesteś :-D

Dużo mądrych rzeczy tu napisano. Popieram. Dodam tylko, że jako dziecko rodziny, która ma problem z alkoholem jesteś prawdopodobnie dda i współuzależniona. Piszę prawdopodobnie dlatego, że stwierdzić to może fachowiec. Polecałabym Tobie spotkanie z terapeutą ośrodka terapii uzależnień z pytaniem czy jesteś współuzależnona, dda i czy on może Tobie pomóc, zapisać na grupę terapii współuzależnienia, spotkania indywidualne..... Niezależnie od tego z pewnością wsparcie dostaniesz w grupie alanon.

Pozdrawiam cieplutko i mocno przytulam :-D
_________________
Skarb, który został wniesiony do domu przez główną bramę, nie jest prawdziwym skarbem tego domu.

Prawdziwego skarbu trzeba szukać wewnątrz.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 6