Strona Główna Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Ostatnia szansa....jak do tego doszło i dlaczego ja?
Autor Wiadomość
bmario44 
bmario44

Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 55
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 10:13   Ostatnia szansa....jak do tego doszło i dlaczego ja?

Jestem tu Nowy, dopiero od wczoraj trzeźwieje od 3 dni.Mam na jutro wyznaczoną wizytę w poradni chce się leczyć i rozpocząć życie bez alko.Zastanawiam się tylko jak to wszystko się zaczęło co doprowadziło mnie do tej choroby.Miałem od kilu lat problemy w małżeństwie ale nie związane zupełnie z alkoholem, równiez w pracy zaczęło sie psuć ale też nie na skutek picia.Nigdy nie piłem w pracy nie przychodziłem wczorajszy natomiast na skutek tych niepowodzeń czy problemów zacząłem sięgać wieczorami po alkohol żeby coś tam w sobie zagłuszyć spokojnie zasnąć itd.Kiedy więc przekracza sie tą magiczną granicę pomiedzy piciem a alkoholizmem.Pije alkohol wiele osób ale tylko niektóre zostaja alkoholikami.Jak do dego dochodzi???
 
 
     
kajadda 


Pomogła: 16 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 3414
Skąd: katowice
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 11:05   

bmario44 napisał/a:
Kiedy więc przekracza sie tą magiczną granicę pomiedzy piciem a alkoholizmem.Pije alkohol wiele osób ale tylko niektóre zostaja alkoholikami.Jak do dego dochodzi???
... to jest magiczna granica i nikt na nia nie zna odpowiedzi... nie trzeba chlać od rana do wieczora, chodzić pijanym do pracy, i zawalać wiele spraw żeby stac się alkoholikiem. Jeśli alkohol "pomaga" Ci w rozwiązywaniu problemów, uciekasz od rzeczywistości i staje się ważny w twoim zyciu to należy się temu przyjrzeć. Witaj :-)
_________________
"Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust
 
     
Krzysztof


Pomógł: 3 razy
Wiek: 74
Dołączył: 31 Mar 2010
Posty: 272
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 13:43   Re: Ostatnia szansa....jak do tego doszło i dlaczego ja?

bmario44 napisał/a:
Jestem tu Nowy, dopiero od wczoraj trzeźwieje od 3 dni.Mam na jutro wyznaczoną wizytę w poradni chce się leczyć i rozpocząć życie bez alko.Zastanawiam się tylko jak to wszystko się zaczęło co doprowadziło mnie do tej choroby.Miałem od kilu lat problemy w małżeństwie ale nie związane zupełnie z alkoholem, równiez w pracy zaczęło sie psuć ale też nie na skutek picia.Nigdy nie piłem w pracy nie przychodziłem wczorajszy natomiast na skutek tych niepowodzeń czy problemów zacząłem sięgać wieczorami po alkohol żeby coś tam w sobie zagłuszyć spokojnie zasnąć itd.Kiedy więc przekracza sie tą magiczną granicę pomiedzy piciem a alkoholizmem.Pije alkohol wiele osób ale tylko niektóre zostaja alkoholikami.Jak do dego dochodzi???


ten lub ta, kto odkryje, w którym miejscu przebiega ta granica, dostanie pewnie taki sam szmal, jak facet, który urodzi dziecko.
A mysle, że w Twojej sytuacji, zastanawianie się "kiedy te granice sie przekracza...." nie ma żadnego sensu - czasu nie cofniesz - mleko sie już wylało. Żeby Cie jeszcze pocieszyć, powiem tak: z badań wynika, że TYLKO 20% ludzi, którzy kiedykolwiek będa uzywali alkoholu MA SZANSĘ się uzaleznic !!! Pozostałe 80& bedzie uzywało go bezkarnie. A więc jestesmy w elicie !!
A teraz bierz się za siebie.
powodzenia
 
     
bmario44 
bmario44

Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 55
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 16:40   

Wiecie co jest najgorsze? Brak wiary w to że nawet jak juz nie bede pił to zmieni się tylko jedno - bedę trzeźwy. To bardzo duzo ale co z reszta życia...? Nie wiem czy mam siłe zaczynac wszystko od początku...
 
 
     
kajadda 


Pomogła: 16 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 3414
Skąd: katowice
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 17:00   

bmario44 napisał/a:
Wiecie co jest najgorsze? Brak wiary w to że nawet jak juz nie bede pił to zmieni się tylko jedno - bedę trzeźwy. To bardzo duzo ale co z reszta życia...? Nie wiem czy mam siłe zaczynac wszystko od początku...
... Ja nie rozumię? Dlaczego ma być najgorsze to że będziesz trzeźwy? No tak trzeba zacząć od początku ... wszyscy tak robią... a co masz takiego do stracenia że nie masz motywacji trzeźwieć? Co Ci alkohol takiego daje że boisz się z nigo zrezygnować? No bo jak będziesz tak ciągnął dalej to lepiej nie będzie a napewno gorzej.
Każdy z nas ma "resztę życia" i nikt za Ciebie Twojej reszty nie przeżyje :!:
_________________
"Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust
 
     
hewciu 
Moderator


Pomógł: 3 razy
Wiek: 52
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 651
Skąd: Świat
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 17:07   

Nie zaczynaj.... Ale pamiętaj, ze koniec - możne przyjść szybciej niż byś tego się spodziewał..... Wtedy już nie będzie, "przebacz" i szansy by zacząć wszystko od nowa.
Nie mam zamiaru Cie straszyć ale ta choroba jest bezlitosna!

Ja ze swojego doświadczenia mogę Ci powiedzieć,ze dla mnie, Tomka alkoholika - warto być trzeźwym.
_________________
"....... Każdy z nas ma te chwile
Gdy się do ciebie modli Boże
Razem z przyjaciółmi pomóż
W odwadze przed następnym krokiem pomóż
I daj schronienie jak w rodzinnym domu
I cicho cię proszę chroń przed ścieżką ciemną
Nawet najtwardsi mają chwile kiedy potrzebują klęknąć..." (Grammatik - Każdy ma chwilę)
 
     
Krzysztof


Pomógł: 3 razy
Wiek: 74
Dołączył: 31 Mar 2010
Posty: 272
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 17:56   

"....Nie wiem czy mam siłe zaczynac wszystko od początku..."

Twój cyrk i twoje małpy.
Obok mnie od czasu jak przestalem pic umarlo 53 ludzi !!!!
jeden wiecej, czy jeden mniej - kakaja raznica
 
     
bmario44 
bmario44

Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 55
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 20:37   

To nie tak...Ja chce być trzeźwy tylko no tylko bardzo ciężko żyć tylko dla siebie...Jutro rano psycholog może cos podpowie...i nie do wiary ja miałem 5 z Psychologii na studiach i teraz sam muszę szukać pomocy...Życie pełne niespodzianek i ja nie chce wiele ale żeby ktoś był ze mną
 
 
     
kajadda 


Pomogła: 16 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 3414
Skąd: katowice
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 20:40   

bmario44 napisał/a:
Ja chce być trzeźwy tylko no tylko bardzo ciężko żyć tylko dla siebie...
... no ciężko zgadza się... ale żeby żyć z innymi trzeba zacząć od siebie... taka kolej...
... a jeszcze jedno... podejrzewam że wiesz że psycholog nie powie ci jak masz zyć... sam musisz o tym zdecydować...
_________________
"Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust
 
     
dora 
Moderator


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 4423
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 20:53   

bmario44 napisał/a:
ja nie chce wiele ale żeby ktoś był ze mną

Jak podrepczesz do AA ...to napewno nie bedziesz sam :lol:
pozdrawiam :lol:
_________________
...''Pomimo łez wciąż można biec, ale trzeba tego bardzo chcieć....''
 
     
Franiu 
Moderator


Pomógł: 8 razy
Wiek: 73
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2768
Skąd: D.G.
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 21:00   

bmario44 napisał/a:
Zastanawiam się tylko jak to wszystko się zaczęło co doprowadziło mnie do tej choroby.


Rękawki podwinąc i do roboty ,nie ma darmowych obiadków,tak jak nie ma nic za darmo w zyciu,rusz tyłek i zasuwaj do ludzi od których otrzymasz pomoc i wsparcie,nie rozczulaj sie nad soba,jak bedziesz się rozczulal mozesz zaprzepaścić swoje szanse na trzeźwość,zacznij zycie od nowa na trzeźwo,wyciągaj wnioski i do dzieła,nikt za Ciebie tego nie zrobi,to Twoje zycie,w stosownej chwili dojdziesz do wszystkiego,jak powiada stare przysłowie:"Jak sobie pościelisz tak się wyśpisz"
_________________
"Przebaczenie jest dwukierunkową drogą, bo ilekroć przebaczamy komuś, przebaczamy również samemu sobie."
http://www.blok.rzsa.pl/
 
 
     
Krzysztof


Pomógł: 3 razy
Wiek: 74
Dołączył: 31 Mar 2010
Posty: 272
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 23:38   

bmario44 napisał/a:
To nie tak...Ja chce być trzeźwy tylko no tylko bardzo ciężko żyć tylko dla siebie...Jutro rano psycholog może cos podpowie...i nie do wiary ja miałem 5 z Psychologii na studiach i teraz sam muszę szukać pomocy...Życie pełne niespodzianek i ja nie chce wiele ale żeby ktoś był ze mną


nie wiem co to były za studia, na których zdawało sie egzamin z psychologii, ale wiem jedno, ze nieszczęsciem tego naszego, smiesznego państwa jest to że zazwyczaj na psychologie ida ludzie, którzy sa zyciowymi popaprańcami, z dysfunkcyjnych rodzin, bo liczą, że "naprawią swoje życie" - po czym mniej więcej na 3 roku zapominaja jaki był cel ich studiów i za 2 lata biora się za leczenie INNYCH !!!
Oby twój jutrzejszy okazał się w miarę "normalny".
 
     
kukuś 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 25 Mar 2010
Posty: 1455
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 08:55   

bmario44 napisał/a:
dopiero od wczoraj trzeźwieje od 3 dni

bmario44 napisał/a:
Brak wiary w to że nawet jak juz nie bede pił to zmieni się tylko jedno - bedę trzeźwy.

zaufaj mi . Zmieni się wiele , ale od " tego jednego " zacząć pożądnie należy ;-)
 
     
Mariusz 


Pomógł: 15 razy
Wiek: 54
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2176
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 11:21   

Bmario, nie będę Ci czarował, że od razu wszystko się zmieni.
Nie wymagaj wszystkiego naraz od życia, ono dało Ci kiedyś szansę, ty ją przechlałeś.
Na ileś lat wypadłeś z obiegu, teraz trzeźwiej.
Powoli dojdziesz do pewnego etapu, że zrozumiesz ile można osiągnąć dzięki trzeźwości.
Przykładów jest cała masa, ale czy Ci się uda zależy tylko od Ciebie.
Ja swego czasu marzyłem, powtórzę jeszcze raz marzyłem, by móc być normalnym szarym obywatelem, wiesz takim zwykłym, co to idzie z dziećmi do lasu, kopie z nimi piłę, robi zakupy z żonką, bez myśli o następnej flaszce !
Jak się później okazało, to wcale nie było takie łatwe, ale zapracowałem sobie na to z całych moich pie..zonych sił, robiłem wszystko by stać się zwyczajnym w świecie, gdzie każdy pieprz..y dureń chce być nadzwyczajny.
Teraz już chcę więcej i powoli idę tam gdzie mogę sięgnąć po więcej, ale uwierz mi, to również nie jest proste.
Muszę się zmagać z wieloma rzeczami i Swoim Ja.

Teraz pomyśl, gdzie bym był, gdybym dalej pił ?

Piszesz, że obawiasz się samotności, ona puka do każdych drzwi alkoholika, co z tego, że z boku siedzi żona ?
Nic bo to takie wszystko z wosku !
Mało tego, przecież nie czuje się wtedy, bynajmniej ja tak miałem, prawdziwej miłości.

A strach oblatuje wtedy, gdy ktoś chce Nas zostawić, bo tracimy rzecz w domu do której się przyzwyczailiśmy.
Gdzie tu mowa o miłości, alkoholik jest marnym mężem i ojcem, postaw się w tłumie trzeźwych i spójrz na to inaczej !!!
_________________
Brak śniegu to znak, że go nie ma ;-) . Co nie znaczy, że nigdy nie spadnie...
 
 
     
dziadziunio 
dziadziunio

Wiek: 64
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1248
Skąd: szczecin
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 11:48   

<czesc> Mariusz <czesc>

Dodałbym tylko do tego, że prawdziwe spełnienie to nie jest umiejętność wywołania u kobiety wielokrotnego orgazmu, lecz takie zgranie wszystkiego w pionie i poziomie aby orgazm samoistnie przychodził jeden po drugim...

pozdrawiam informując jak inni, że nic samo do Ciebie nie przyjdzie. :-D

powodzenia <czesc> dziadziunio <czesc>
_________________
........................... poprzez nierozwagę, przeoczyłem chwilę w której wbrew zamysłom boskim, ze zwykłego pijaczka stałem się kimś kto chciał zamordować całe swoje wewnętrzne człowieczeństwo..........
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 5