Jestem tu nowa/nowy - KEDOLV - NIE CAŁE ZŁO INACZEJ
kukuś - Sob Wrz 04, 2010 16:45
Kedolv napisał/a: | nie ma to nic wspólnego z inteligencją, z myśleniem racjonalnym, z jakimkolwiek bilansem zysków i strat, tylko zwyczajnie z siłą woli i motywacją. |
z tym się zgadzam
kukuś - Sob Wrz 04, 2010 16:47
Kedolv napisał/a: | znowu będzie dobrze. Musi być!!! |
a to , to mnie się bardzo podoba
kajadda - Sob Wrz 04, 2010 17:10
Kedolv napisał/a: | Ale czuję w sobie stopniową przemianę, tak jak kiedyś gdy mi się udało. Może znowu będzie dobrze. Musi być!!! | pewnie że musi być a własnie - najważniejsza ta przemiana - u jednych przychodzi szybciej u innych wolniej... trzeba się zmienić zeby zrozumieć... życzę Ci oby przyszła jak najszybciej bo szkoda życia!
Mariusz - Sob Wrz 04, 2010 17:38
Kedolv napisał/a: | Ale czuję w sobie stopniową przemianę, tak jak kiedyś gdy mi się udało. Może znowu będzie dobrze. |
Przemiana jest potrzebna, to coś takiego jak dorastanie, nie raz niestety potrzebny jest czas.
Często długi czas.., niekiedy po prostu go braknie...
Jednak można też z pierwszego podejścia, ale to zależy od wielkości strachu i woli (chęci zaprzestania picia)
W większości przypadków to strach nam nie pozwala na podjęcie jednoznacznej decyzji, strach przed nie piciem, przed tym, że co z tego ? Dziś nie wypije, jutro może też, a pojutrze ??
No właśnie, tylko co z tego, że dziś wypiję, jutro wypije, a pojutrze ?
Mi musi starczyć, że dziś nie pije, a jutro, jutro może będę na początku drogi, ale dziś nie !
Więc jaki mam wybór ?
Właściwie żaden, to wiara w to, że czynie słusznie, że to jedyna dla mnie droga, czyni ze mnie silnego człowieka.
Jedak zgadzam się z twierdzeniem, że jutro i ja się sturlać z górki mogę, ale z tego powodu nie będę się dziś turlał.
Pozdrawiam.
Vieux Vasco - Sob Wrz 04, 2010 19:40
Mariusz napisał/a: | Najgłupszy filozof to ten, co to z gówna kwiatek robi. | Filozof to osoba ktora mysli na trzezwo jak wiekszosc po alkoholu.
Mariusz - Sob Wrz 04, 2010 20:20
Vieux Vasco napisał/a: | Filozof to osoba ktora mysli na trzezwo jak wiekszosc po alkoholu. |
Absolutnie się z tym nie zgadzam, ale to nie o tym temat.
kajadda - Sob Wrz 04, 2010 22:50
Mariusz napisał/a: | Mi to lata i mam gdzieś te twoje prowokacje, ale nie każdy ma ochotę czytać to, właściwie to co ? | ... Mariusz popieram w zupełności... mi też lata pisanina Krzysztofa (nie ujmując jego wiedzy i doświadczenia w alkoholizmie). Widać rekompensuje jakieś swoje kompleksy takim chamskim zachowaniem... ale to problem Krzysztofa i mógłby się nad nim zastanowić ... co się kryje za tym "twardzielem" co to go nic nie rusza i może wszystkich poobrażać...
Pozdrawiam obu Panów
jacek78 - Sob Wrz 04, 2010 23:01
Widzę że sie zaostrzyło Szkoda, ale to jest forum, wiec trzeba być przygotowanym na takie coś
pozdrawiam wszystkich
Vieux Vasco - Nie Wrz 05, 2010 01:07
sielankowy nastroj przepadl z kretesem... jakaz szkoda
mi tez sie nie podoba ponizajacy charakter "pomocy", ale nie jestem Bogiem i z nikogo nie zrobie aniolka. optymistycznie rzecz biorac, przyszlosc stoi otworem, a pesymistycznie, wiadomo co to za otwor. Ja tez pozdrawiam wszystkich
Wesus - Nie Wrz 05, 2010 01:38
Cześć Kedolov,
Czytając Twoje posty mam wrazenie, że tylko szukasz usprawiedliwienia dla swojego picia i czekasz na cud by przeszła Ci ochota na alkohol.
Nie zgadzam się z Tobą, że by przestać pić trzeba silnej woli. Moim zdaniem jedyne co trzeba to przekroczyć granicę gdzie straty i ból spowodowany piciem będzie większy niż przyjemność wypicia paru głębszych. Inna sprawa to nie zacząć pić na nowo. Do tego trzeba bez przerwy przypominać sobie skąd się wyszło i po to właśnie potrzebny jest kontakt z innymi alkoholikami. Bez tego nasz pokrętny umysł szybko wymazuje z pamięci złe chwile.
Siedząc w domu z drinkiem w ręku nic się nie zmieni, będzie tylko gorzej. Trzeba sięgnąć po pomoc w realu i zacząć coś robić dla siebie.
Tylko nie pisz, że nie masz czasu i inne takie tam bo pewnie masz milion różnych argumentów nie do odrzucenia.
pozdrawiam
W
Vieux Vasco - Nie Wrz 05, 2010 01:55
Kledolov, i ja sie dopisze. ja moje zapicie, tak przeciagalem ze 2 tygodnie i nie znam odpowiedzi po co. wiem ze mam prawo zapic i wybaczam to sobie, to choroba, a nie slaba wola. mam tez prawo nie pic, a nie obowiazek, i nikt ani nic mnie czy ciebie prozbami i grozbami nie zmusi ani do jednego, ani do drugiego. zapilem, bo chcialem zapic, przestalem, ale to juz nie bylo takie proste, jak wspomnialem 2 tygodnie. choc nie rozumiem tego mechanizmu, wiem ze nie jest to kwestia silnej woli. mam nadzieje, ze ci sie uda, ale zapamietaj to doswiadczenie, zebys wiedzial, ze nie wystarczy tylko przestac pic. moze jednym to przychodzi latwiej a innym nie.
kajadda - Nie Wrz 05, 2010 11:34
Wesus napisał/a: | Czytając Twoje posty mam wrazenie, że tylko szukasz usprawiedliwienia dla swojego picia |
... tu się zgadzam z Wesus, całkowicie... miałam podobnie...
1. źle się czuję muszę poprawić sobie nastrój
2. zdenerwowałam się muszę się odstresować
3. miałam ciężki dzień chcę zapomnieć
4. nie mogę zasnąć, boli mnie głowa
5. przecież nie robię nic złego fakt że całe życie nie piłam to przeginałam w druga stronę ... alkohol jest dla ludzi...... itp...
Vieux Vasco - Nie Wrz 05, 2010 12:06
ja tez sie zgadzam,
tlumaczenie sobie na rozne sposoby, aby byc ze soba z czystym sumieniem. przeciez po kieliszek nikt nie siega na utraconej swiadomosci, jej utrata nastepuje po wypiciu butelki. tylko ze z tego tlumaczenia sobie i tak wiemy ze to sciema, jak by tego sobie nie tlumaczyc, to sumienie juz wie swoje. jest jeszcze zal utraconego i wyzerowanego kalendarzyka. ja tym razem juz nie licze, bo i po co.
azull - Nie Wrz 05, 2010 22:01
Vieux Vasco napisał/a: | ja tym razem juz nie licze, bo i po co |
niektórzy liczą bo im to pomga, inni dla odmiany nie liczą i równie dobrze się mają. Generalnie warto coś robić co pomaga. Dla mnie pomocą okazuje się pamięć o ostatnim upadku, i widoczna blizna, która mi codziennie rano przy goleniu o tym zdarzeniu przypomina ... pisałem zresztą kiedys już o tym, więc nie chcę się powtarzać i przynudzać w taki miły niedzielny wieczór.
pozdro A.
Vieux Vasco - Pon Wrz 06, 2010 08:21
Kledolov, czytasz Grzesiuka? nie czytalem, "boso..." ale mam w swojej biblioteczce, znalazles recepte?
Azull, nic mi nie pomaga, nie robie sobie zludzen, zebym nie byl rozczarowany nastepnym razem, poprostu ide przez swoje, zaraz do roboty, potem zrobie co mam do zrobienia i tak czas sobie mija.. nie pije gdy nie mam silnego nawrotu pragnienia, a silna wole to wiesz.... to jak z biegunka.
pozdrawiam
|
|
|