To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Opowiedz nam swoją historie - Barbara z Mazur

Wesus - Czw Sty 13, 2011 14:27

Barbara z Mazur napisał/a:
nie znasz bajek, ktore sie dzieciom opowiada przed snem i dowcipow jakie opowiadaja sobie nastolatki to pewnego progu nie przekroczysz i padniesz na pierwszych pytaniach teleturnieju "milionerzy".


A wśród swoich zawsze możesz powiedzieć, że ktoś jest inny bo wychował się w rodzinie inteligenckiej, albo w domu dziecka.

Możesz się dalej targować i udowadniać jak inna jesteś i nie pasujesz. To Twoje życie i chyba musisz jeszcze trochę pochlać by sięgnąć po pomoc.

pozdrawiam W

Halinka - Czw Sty 13, 2011 20:12

Wesus napisał/a:
Możesz się dalej targować i udowadniać jak inna jesteś i nie pasujesz. To Twoje życie i chyba musisz jeszcze trochę pochlać by sięgnąć po pomoc.


Jakoś tak Basi nie odbieram, widzę,że próbuje, może czasem broni się przed faktami, ale ważne że przecież nie pije.
Wiadomo,że jako kobiety szybciej się uzależniamy i dłużej dochodzimy do trzeźwości, ale za to jak już zaskoczymy to jesteśmy bohaterki.
Panowanie troszkę cierpliwości dla nas proszę. :mrgreen:

Franiu - Czw Sty 13, 2011 21:10

Halinka napisał/a:
Panowanie troszkę cierpliwości dla nas proszę.


Halinko,aby nie pić to trzeba chcieć,aby trzeźwieć to trzeba coś z sobą robić,użalanie się i filozofia nie idzie w parze z trzeźwością,

Barbara z Mazur - Pią Sty 14, 2011 01:23

Ejze, Krzysztof a gdziez to ja nieczyste intencje komukolwiek znalazlam? Odpowiadajac Wieskowi chcialam tylko powiedziec jak w zadnym z tych krajow w ktorym przyszlo mi mieszkac nie czuje sie u siebie. On tez mieszka poza Polska i wydawalo mi sie , ze to wlasnie rozumie. Bycie emigrantem nie ulatwia trzezwienia i tym bardziej nalezy mu sie podziw i szacunek.
Jak tu napisze, ze minelo wlasnie dwa miesiace odkad tym razem nie pije to co, mam oczekiwac hymnow pochwalnych? To nie jest moj najlepszy wynik, bywalo lepiej. Ale to jest jakis poczatek.
Wesus napisał/a:
Możesz się dalej targować i udowadniać jak inna jesteś i nie pasujesz

Nie wydaje mi sie zebym sie z kims targowala albo uwazala, ze gdzies nie pasuje. To mnie powiedziano, ze nie bede pasowala.A inna jestem jak kazdy. Kazdy jest jedynym egzemplarzem,kazdy z nas. Jako alkoholiczka jestem tez inna od alkoholiczek.Jedno nas wszystkich laczy: pilismy lub pijemy albo pic bedziemy.I kazdy robi to po swojemu. Kazdy tez inaczej z tego wychodzi bo ma prawo wybrac wlasna droge nawet gdy wybiera ja wiele razy, nawet gdy nasladuje droge innych to jest jego droga.
Nikt mi nie wmowi, ze istnieje jedyna, jedynie sluszna,droga.Pozdrawiam

kajadda - Pią Sty 14, 2011 05:38

Barbara z Mazur napisał/a:
Nikt mi nie wmowi, ze istnieje jedyna, jedynie sluszna
... tu się z Tobą zgodzę... każdy ma swoją drogę bo i też zna powód dla którego popadł w nałóg... ten powód trzeba odkryć i wyrzucić - tego Ci zyczę ...
Wesus - Pią Sty 14, 2011 16:09

Barbara z Mazur napisał/a:
Bycie emigrantem nie ulatwia trzezwienia


Nie zgadzam się z Tobą. Przeszkody można znaleźć w każdej sytuacji. Nie mieszkasz Barbaro na pustyni albo na biegunie.

W każdym miejscu na ziemi potrzebna jest motywacja do trzeźwienia. Tą motywacją jest dno jakie osiąga alkoholik. U każdego takie dno wygląda inaczej i można je osiągnąć tylko dalej pijąc...
Tak też było ze mną. Mieszkając jeszcze w Polsce znajdowałem wiele wymówek by nie podjąć leczenia. Nigdy nie poszedłem po pomoc. Musiałem walnąć dupą o moje własne dno by zmienić zdanie na temat mojego alkoholizmu. Miałem to szczęście że jeszcze nie zdążyłem stracić rodziny i pracy, choć wiem że jeszcze trochę i doszło by i do tego.
Bez pomocy z zwenątrz zawsze wracałem do picia, nawet po kilku miesięcznych abstynencjach. Bez naprawy samego siebie nie da się przestać pić i jeszcze się tym cieszyć. A jak naprawić samego siebie bez obiektywnego spojrzenia kogoś z zewnątrz?

Mietek - Pią Sty 14, 2011 23:25

Barbara z Mazur napisał/a:
To mnie powiedziano, ze nie bede pasowala

Nie zgadzam się na to, by ktoś decydował za mnie o tym czy ja pasuję do danego środowiska, czy nie.
To ja trzeźwieję, to ja czuję, to ja decyduję czy w danej grupie chcę uczestniczyć, czy też nie. I nie ważne czy mieszkam na emigracji czy w kraju. Wiadomo, w kraju wydaje mi się łatwiej, ale czy zawsze musi być łatwo?

Mariusz - Sob Sty 15, 2011 01:21

Barbara z Mazur napisał/a:
To mnie powiedziano, ze nie bede pasowala


Jeżeli miałbym słuchać takich "wyroczni" to chyba do dziś bym na wrotkach jeździł :lol:
Ja kiedyś sobie sam wmawiałem, że do czegoś nie pasuje, gdzieś się nie nadaje itd.
Na szczęście to było kiedyś...
Tak przyglądając się temu wątkowi, jakoś nie mogę zrozumieć do czego temat zmierza.

Halinka - Sob Sty 15, 2011 16:14

Mariusz napisał/a:
Tak przyglądając się temu wątkowi, jakoś nie mogę zrozumieć do czego temat zmierza.


Do trzeźwości Basi :lol:

Mariusz - Sob Sty 15, 2011 22:12

Halinka napisał/a:
Do trzeźwości Basi :lol:

No tak pomyślałem z początku, ale to było za czym doczytałem się "wygibasów" ;-)
Ale każdy ma swoje "wygibasy".

dora - Nie Sty 16, 2011 22:06

Cytat:
Kazdy tez inaczej z tego wychodzi bo ma prawo wybrac wlasna droge nawet gdy wybiera ja wiele razy,

Nie wiadomo jaka droge by nie wybral...to zawsze bedzie to zaprzestanie picia i leczenie....Niestety wszystkie TE drogi prowadza do AA....Ale tak jak napisalas: kazdy ma wybor...
pozdrawiam <mp3>

Barbara z Mazur - Nie Sty 16, 2011 23:44

Siedze przy komputerze i sluchajac audycji Krzysztofa "Dziel sie trzezwoscia" przeczytalam caly watek Waldka "Sponsorowanie jakiego nie znacie".Zastanawiam sie dlaczego mi sie nie udalo wczesniej mimo dwoch znacznych przerw (dwuletniej i trzyletniej) i dlaczego teraz ma sie udac. Teraz nie pije od ponad dwoch miesiecy. Wrocilam do tego wszystkiego czego nauczylam sie podczas dotychczasowych terapii, przywolalam cala swoja wiedze i wychodzi mi, ze nie udalo sie przedtem bo przestawalam pic w izolacji od swiata. I chociaz chodzilam na terapie, na mitingi,przeanalizowalam swoje zycie to jednak nie skonczylam kuracji bo ta nie konczy sie nigdy. Czuje sie z tym zle choc wiem, ze ludzie w AA tez raz po raz wracaja do picia i nie jestem jakims wyjatkiem, co nie jest tez dla mnie zadnym usprawiedliwieniem. Zreszta nie szukam przeciez usprawiedliwienia. Mam odzyskac zdrowie a nie karac sie za to, ze jestem chora.
Wesus - Pon Sty 17, 2011 00:47

Barbara z Mazur napisał/a:
ludzie w AA tez raz po raz wracaja do picia i nie jestem jakims wyjatkiem


Pewnie, że nie jesteś. W końcu hasło "keep coming back" nie powstało dla tych którzy zaskoczyli za pierwszym razem :-P

Barbara z Mazur napisał/a:
nie skonczylam kuracji bo ta nie konczy sie nigdy.


Zgadzam się. Dlatego ważne jest kontynuowanie kuracji w jakiejś formie. Dla mnie na emigracji AA jest najwygodniejszą formą, no i najtańszą. Znam w Polsce ludzi korzystających z klubu abstynenta oraz różnych rozszerzonych teapii i im to też pomaga trwać w trzeźwości

pozdrawiam W

Halinka - Pon Sty 17, 2011 16:08

Barbara z Mazur napisał/a:
nie skonczylam kuracji bo ta nie konczy sie nigdy.


To prawda, tak łatwo wrócić do przeszłego życia z chwilą kiedy zapomina się kim się jest, a człowiek ma taką naturę,ze szybko zapomina, dlatego ja od dwudziestu lat korzystam z lekarstwa,które niewiele kosztuje a jest skuteczne.

Mietek - Pon Sty 17, 2011 22:30

Barbara z Mazur napisał/a:
Zastanawiam sie dlaczego mi sie nie udalo wczesniej mimo dwoch znacznych przerw (dwuletniej i trzyletniej) i dlaczego teraz ma sie udac.


Odpowiem jak ja postąpiłem.
Przestałem pić bo naprawdę zobaczyłem swoje dno. Alkoholowe dno.
Skoro tak postanowiłem, nie patrzyłem na to gdzie chodzę na mityngi/zresztą, kiedy zaczynałem nie miałem takich możliwości jak teraz/, ważne żebym na mityngu bywał.
Nie zastanawiałem się dlaczego ja, z jakiego powodu, jaka jest fizjologia i filozofia mojego uzależnienia, dlaczego to trwało tak długo, tylko po prostu uwierzyłem że mogę nie pić, korzystać z doświadczeń innych, czytanie literatury Aowskiej też było mi bardzo pomocne.
Skoro kiedyś zaakceptowałem siebie jako alkoholika/niepijącego/, zaakceptowałem w sobie tą chorobę, to zacząłem korzystać i korzystam do dziś z lekarstwa które jak już zaczęło być skuteczne, to niech skutkuje do dziś i na przyszłość.
Czyli, mityngi AA, literatura AA, z podstawą którą jest 12 Kroków i 12 Tradycji AA.
Terapię też kiedyś odbyłem, ale w moim przypadku była to przejściówka.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group