Opowiedz nam swoją historie - Dlaczego siebie za wszystko obwiniam?
dora - Czw Lip 08, 2010 21:24
zanamaja napisał/a: | I nie moge go wygonic bo mi dupka tez po prostu szkoda... |
Jeszcze za malo Cie upokorzyl
Zanamaja mysl Co jeszcze on musi zrobic, zebys zrozumiala
Mietek - Czw Lip 08, 2010 21:41
dora napisał/a: | zanamaja napisał/a:
I nie moge go wygonic bo mi dupka tez po prostu szkoda... |
A mnie po prostu ręce po klawiaturze nie chcą chodzić
zanamaja - Wto Sie 03, 2010 19:09
Od 3 tygodni pracuję, nie są to zadawalające pieniądze ale jednak coś. i nastrój o niebo lepszy.
A on?
On siedzi w domu, bez pracy, bez pieniędzy, bez perspektyw, z widmem długiej odsiadki, przyjaciele od interesów się wypięli, przyjaciele, którym pożyczył kasę nie znają go.
Siedzi w domu, zajmuje się dzieckiem, gotuje obiady, robi mi co dzień kanapki do pracy, jest czuły, opiekuńczy, ciepły jak nigdy. Dzwoni w ciągu dnia do mnie, pyta co słychać, interesuje się kto dzwoni do mnie... To trwa już prawie 2 miesiące...
A ja?
Ja jeżdżę po tych punktach handlowych, wcinam te kanapki i zastanawiam się przy każdej kolejnej zjadanej kanapce kiedy to pęknie jak bańka mydlana? Kiedy znów dorwie większą kasę? Kiedy znów mu stopa życiowa podrośnie?
Z kochanką spokój, boi się mnie diabelnie, zresztą wie, że on spłukany to nie ma jej nic do zaoferowania. Zmieniła nr tel, odpisała mu tylko, że ma psychiczną sukę, żonę i że ja mu go ostatecznie obrzydziłam, odpisał jej, żeby nie krała go za to, że ma jebniętą żonę
Na 19 sierpnia zapisał się do Stanomina na terapię zamkniętą. Sam.
Od miesiąca nie jest pijany. Pije 1-2 piwa w ciągu dnia, grzeczny, uległy... bo bezbronny, bezsilny wobec otaczjącej go teraz sytuacji. Nie ma nic, ja mam wolność, pracę, prawo jazdy, auto i spokojne sumienie.
Jestem zaskoczona jego serdecznością, czułością i cały czas przy każdym kolejnym geście zastanawiam się czy to jego manipulacje czy odrodzenie uczuć.
Pamiętam wakacje zeszłego roku. On władny, bogaty, wydający tysiące złotych na lewo i prawo, mi żałujący każdej złotówki, uwielbiany przez przyjaciółki i przyjaciół, cały czas w wojażach, w ciągu...ja bez pracy, auta, perspektyw na przyszłość, zanurzona w depresji, załamaniu totalnym, z dzieckiem przy boku i ogromnym strachem o przyszłość...
Jakie to życie jest przewrotne.
Nagle okazało się że mój dom rodzinny na wsi to o niebo lepsze wczasy niż Meksyk, Wenezuela, moja rodzina jest świetna i ciepła... W zeszłym roku traktował ich z góry...
Jego auto było tylko jego, teraz moje auto jest nasze...chce zamienić na większe bo się w nim nie mieścimy, chce sprzedać moją nieruchomość bo nie ma kasy, na moją sugestię zajął się odzyskiwaniem swoich należności, opornie mu to idzie. Na dzień dzisiejszy dla niego dylemat co ugotuje na obiad, a dla mnie za co kupić obiad. Rachunkami się nie martwię, mieszkanie jest jego siostry, uważam że to on powinien zająć się opłatami skoro tyle przebalował niech martwi się o opłaty.
Pamiętam jego słowa z kwietnia tego roku-przestan się opierdalać i weż się do roboty, nie dawał pieniędzy a z lodówki wyjadał. Przetrwałam bez jego pomocy, teraz silnie staram się utrzymać w pracy, chcę poszukać lepiej płatnej, uda się...musi...
Wiem, że mogę eksmitować go z domu z tymi papierami z policji, gdy wzywałam patrol na interwencję, mogę złożyć pozew o alimenty, ale nie zależy mi narazie na tym.
Jest spokój w domu i rodzinie, pytanie tylko jak długo to potrwa...
dora - Wto Sie 03, 2010 19:26
zanamaja napisał/a: | Od miesiąca nie jest pijany. Pije 1-2 piwa w ciągu dnia, grzeczny, uległy.. |
Piszesz, ze nie pije A piwo to nie alkohol
zanamaja napisał/a: | manipulacje czy odrodzenie uczuć. |
Nie wiem jak Ty...ale ja nie wierze w tak a przemiane z dnia na dzien zanamaja napisał/a: | interesuje się kto dzwoni do mnie... |
Nadkontrola...a po co mu to wiedziec zanamaja napisał/a: | że ma jebniętą żonę |
to wedlug Ciebie odrodzenie uczuc zanamaja napisał/a: | złożyć pozew o alimenty, ale nie zależy mi narazie na tym. |
No coz to Twoj wybor zanamaja napisał/a: | Na 19 sierpnia zapisał się do Stanomina na terapię zamkniętą. Sam. |
No to godne pochwaly, aby tylko do tego doszlo, to bedzie dobrze
pozdrawiam i wytrwalosci zycze
zanamaja - Wto Sie 03, 2010 19:36
Dorka
nie wierzę w nagłą przemianę uczuć, zbyt wiele razy mnie kopnął, zbyt bardzo bolało.
Nie wierzę w żadne jego deklaracje, słowa, z pobłażaniem patrzę na jego plany na przyszłość, wiem że ma skłonność do fantazji, żyje jeszcze przeszłą chwałą, świetnością, wspomnieniami. Ja jestem dla niego kołem ratunkowym, być może na ten zły czas, nie wiem. Narazie mi nie przeszkadza, nie awanturuje się, zajmuje się dzieckiem, nie muszę martwić się o opiekę, zastrzegłam mu, że kolejnego ciągu w domu nie będzie, nie będzie pobłażania na jego pijackie stany, wie, że już nie straszę, mam narzędzia w dłoni, on nie ma nic.
Próba kontakty z kochanką z przed półtora miesiąca to próba z jego strony odrodzenia wspomnień, mżonek, które okazały się doskonałym kłamstwem, bardzo bolesnym dla niego, bo przecież ona chciała się tylko zabawić na jego kasie, naiwności, a on biedny żuczek szukał prawdziwej miłości
Wiem, że piwo to alkohol, nie trąbię mu-NIE PIJ, po prostu mówię-ciągi, upijanie nie w tym domu, narazie skutkuje.
Mietek - Wto Sie 03, 2010 19:49
zanamaja napisał/a: | zastanawiam się czy to jego manipulacje czy odrodzenie uczuć. |
Nie będę ukrywał że to manipulacje. Nie byłem w stanie odbudować tego w przeciągu dwóch miesięcy, co zniszczyłem przez lata.
Zana, nie piję już 19 lat, a jeszcze niektóre konsekwencje za mną się ciągną.
Zwłaszcza te które dotyczą mojego morale. zanamaja napisał/a: | po prostu mówię-ciągi, |
Przecież teraz popijając to piwo, uważam że z żadnego ciągu nie wyszedł.
To tylko kwestia czasu kiedy zacznie się upijać.
zanamaja - Wto Sie 03, 2010 20:05
Może to naiwne, głupie co napiszę, nie traktujcie tego jako moje tłumaczenie czy obronę, po prostu- wie, że gdy będzie pijany, wzywam gliny, zabierają go na wytrzeźwiałkę i uruchamiamy procedurę, ja się nie boję, to on ma obawy o swoje miejsce w tym domu, dlatego położył uszy.
Przed dwoma miesiącami wypity wezwał na mnie gliny, bo ja byłam ta zła, przyjechali i jego zawinęli, w szoku był
Halinka - Wto Sie 03, 2010 20:56
Nawet niedawno myślałam co u Ciebie słychać i jak sobie radzisz, ale widzę,że te dwa lata prawie niczego Cię nie nauczyły, dalej podlegasz manipulacji alkoholika i żyjesz ułudą. Te kroki które zrobiłaś do tej pory to tylko pozór.
Tak teraz Ty jesteś górą , tylko jaka to satysfakcja jak już się zastanawiasz jak długo to potrwa.
W całym poście jedno zdanie o Tobie, a reszta o kim?
Felicja - Nie Sie 22, 2010 12:28
zanamaja napisał/a: | Może to naiwne, głupie co napiszę, nie traktujcie tego jako moje tłumaczenie czy obronę, po prostu- wie, że gdy będzie pijany, wzywam gliny, zabierają go na wytrzeźwiałkę i uruchamiamy procedurę, ja się nie boję, to on ma obawy o swoje miejsce w tym domu, dlatego położył uszy. |
Halinka napisał/a: | Nawet niedawno myślałam co u Ciebie słychać i jak sobie radzisz, ale widzę,że te dwa lata prawie niczego Cię nie nauczyły, dalej podlegasz manipulacji alkoholika i żyjesz ułudą. Te kroki które zrobiłaś do tej pory to tylko pozór.
Tak teraz Ty jesteś górą , tylko jaka to satysfakcja jak już się zastanawiasz jak długo to potrwa.
W całym poście jedno zdanie o Tobie, a reszta o kim? |
Przyłączam się do Halinki. Gdzie TY Zana w tym jesteś? Ciągle ganiasz jak ta gaśnica i pożary gasisz. To Pan dobry, To Pan zły! Gdzie Ty masz swoje życie, swoje sprawy?
Czy wiesz o tym, że normalne życie nie polega na zadawaniu sobie codziennie pytania: "czy dzisiaj policję wezwę, czy nie?"
Ocknij się, rozejrzyj dookoła. Sprawna drosła i mądra kobieta. Potrafisz zarobić pieniądze, wyegzekfować alimenty na dziecko i zająć się dzieckiem! Masz na to zdrowie i energię. Czy potrzebny jest Tobie ten ciężar u nogi, który na dodatek Ciebie nie szanuje, już o cieplejszych uczuciach i bliskości to nawet nie ma co mówić.
Wszystkiego dobrego, wcielenia teorii z terapii w życie!
Pozdrawiam Cię cieplutko, bardzo serdecznie.....
Ewi - Pon Sie 23, 2010 23:35
Witaj. Przeczytałam uważnie wszystkie posty i wynika z nich jedno - Ty go porostu KOCHASZ i jesteś od niego uzależniona. Nigdy nie napisałaś nic o ewentualnej swojej terapii - dlaczego? Myślę że inaczej patrzyłabyś na problem jego picia i wszystkich tego konsekwencjach. Pomyśl o córce - jaki los jej szykujesz? Ratuj siebie ale przede wszystkim ratuj córkę. Ona nie ma prawa do takiego życia, jakie jej fundujesz Ty i Twój mąż. Pozdrawiam ciepło.
Franiu - Wto Sie 24, 2010 05:38
Ewi,
Witaj na forum,
zanamaja - Wto Sie 24, 2010 18:29
Stało się coś, co sprawiło, że jest mi obojętne czy on wypije te 3 piwa dziennie czy nie, nie zwracam na to już uwagi, mam swoje źycie, dziecko, pracę, bardzo fajná zresztà, zainteresowania, znajomych, po prostu przestałam się przejmować bo to do niczego dobrego nie prowadzi a mnie wykończy psychicznie. Jadę do pracy rano, wracam po południu, w domu wszystko ok, on gotuje, sprzáta, zajmuje się dzieckiem. Jak przecholuje, odcinam sie zupełnie od niego, co go bardzo boli więc od długiego okresu czasu nie widziałam go pijanego. Moźe to głupie-kocham go tak, ale tego z okresu abstynencji, tego teraźniejszego nienawidzę, czasem mam sen, że go zabijam, na zewnàtrz nie okazuję co czuję, chociaż przed dwoma tygodniami to ja wypita byłam, wszystko puściło i wyrzygałam mu cały mòj bòl, nienawiść, rozpacz. Poczułam się lepiej, widocznie było mi to potrzebne. Nie odezwał się nawet.
To on zabiega o moje zainteresowanie, uczucia, a ja?
A dla mnie to jest mało ważne, odzyskałam swojà wartość, wiarę w siebie, swoje możliwości, poradzę sobie w każdej ekstremalnej sytuacji.
Miewałam już stany depresyjne, euforyczne, teraz wywalczyłam swojà przestrzeñ życiowà, nie mam wahań nastroju, nie boję się ani jego ani przyszłości, wsZystko co złe to już otrzymałam, więcej nie przyjmuję.
Co mnie nie zabije to mnie wzmocni.
bacha - Wto Sie 24, 2010 20:32
zanamaja napisał/a: | w domu wszystko ok, on gotuje, sprzáta, zajmuje się dzieckiem. Jak przecholuje, odcinam sie zupełnie od niego, co go bardzo boli więc od długiego okresu czasu nie widziałam go pijanego | Czegoś tu Zaju nie rozumiem!ale pewnie nie musze,mnie to jakoś wyglada jak bys oszukiwała samą siebie. zanamaja napisał/a: | Moźe to głupie-kocham go tak, ale tego z okresu abstynencji, tego teraźniejszego nienawidzę, czasem mam sen, że go zabijam, na zewnàtrz nie okazuję co czuję, | czy uważasz że to normalne? zanamaja napisał/a: | chociaż przed dwoma tygodniami to ja wypita byłam, wszystko puściło i wyrzygałam mu cały mòj bòl, nienawiść, rozpacz. Poczułam się lepiej, widocznie było mi to potrzebne. Nie odezwał się nawet. | myśle ze nie długo otrzymasz odpowiedz.Zaju tak się nie da zyć to wcale nie jest robione jak twierdzisz dla dobra dziecka,wrecz odwrotnie.To co w tym dziecku teraz oboje zabijacie juz nie wroci do Niego,przynajmniej nie w całości.
Myślę Zaju ze bez terapii,wszystko do Ciebie wróci !wydaje Ci się ze wszystko w porządku?myslę ze nie .Pozdrawiam i nie gniewaj się o to co napisałam.
dora - Wto Sie 24, 2010 20:39
zanamaja napisał/a: | to ja wypita byłam, wszystko puściło i wyrzygałam mu cały mòj bòl, nienawiść, rozpacz. Poczułam się lepiej, |
Terapia mowi, zeby nie rozmawiac i nie wszczynac awantur pod wplywem alkoholu
A Ty co zrobilas? Na trzezwo nie potrafilas mu tego ''wyrzygac'' zanamaja napisał/a: | wsZystko co złe to już otrzymałam, więcej nie przyjmuję. |
A ja mysle, ze jeszcze nie wszystko
pozdrawiam i proponuje Ci pojsc na terapie
Mietek - Wto Sie 24, 2010 21:17
Ewi napisał/a: | Ratuj siebie ale przede wszystkim ratuj córkę. Ona nie ma prawa do takiego życia, jakie jej fundujesz Ty i Twój mąż. |
Zgadzam się z Ewi całkowicie.
Dziś i ja przeżywam niewesołe chwile, przez to tylko, że dzieci swego czasu przeżywały alkoholowe piekło. Co nieco z tamtych czasów w nich pozostało. zanamaja napisał/a: | odzyskałam swojà wartość, wiarę w siebie, swoje możliwości, poradzę sobie w każdej ekstremalnej sytuacji. |
Czy aby na pewno, bo mnie się to wydaje nie bardzo realne.
Pozdrawiam
|
|
|