Opowiedz nam swoją historie - Moja historia
kukuś - Czw Kwi 08, 2010 20:14
Basiu , gratuluję
Pokonałaś własną bojażń , udowodniłaś nie tylko mężowi , ale przede wszystkim sobie , że Ty też możesz i potrafisz jak zechcesz .
Zrobiłaś samodzielnie " krok " wychodząc przed siebie , więc teraz rób ich więcej , to i satysfakcja większa będzie . Wiary w siebie i odwagi życzę , bo że wiele możesz , to już przecież sama wiesz
bacha - Pią Kwi 09, 2010 20:15
Ale urosłam po tych pochwałach dzięki!Z tym pokonaniem strachu to wyszło tak iż dostałam takiego animuszu że teraz dopiero zacznę działać,bójcie się narody.Ha ,ha ,ha,tylko cobym nie dostała póżniej nagłej zapaści,bo wszystko się zdarzyć moze.faktem jednak jest że czuję się taka teraz normalna,a nie malutka.Podjęłam nawet pewna decyzję,ale o tym potem żeby nie zapeszyc co by mnie jakieś tchórzostwo nie ogarnęło.W każdym bądz razie zabieram się na serio za prostowanie życia.Teraz dopóki mam odwagę .Jutro terapia,mam nadzieję że jeszcze bardziej mnie podbuduje.Muszę pokonać trudności bo inaczej bedę tkwić w tym dole.Cieszę się po prostu mimo wszystko bardzo się cieszę,chociaż ostatnie wydarzenia nieco nadszarpneły moja psychikę to jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.Pozdrawiam
bacha - Pią Kwi 09, 2010 20:35
Czytałam właśnie Dorotki wpis ;rozważanie na dzisiaj;dla mnie tak trafione ze mam podwójna radosć,gdyz udało mi się tak poczuć jak napisała.Udało mi sie wydobyć dobro z tego złego co sie u mnie wydarzyło.Może to ten wczorajszy mityng tak podziałał?
dora - Pią Kwi 09, 2010 21:42
bacha napisał/a: | ;rozważanie na dzisiaj; |
Napisalam juz rozwazanie na jutro...przeczytaj ...moze sie spelni?
bacha - Pią Kwi 09, 2010 21:44
Już przeczytałam.I mam nadzieje ze się spełni,będę ściągac spełnianie aż przyciągnę
A tak na marginesie to skad Ty bierzesz te rozważania?to powinnam nosić przy sobie.
dora - Sob Kwi 10, 2010 13:29
Basiu...
Te rozwazania sa z ksiazki pt. ''Dzien po dniu w AL-ANON''.
Ksiazka jest do kupienia na spotkaniach al-anon.
bacha - Pon Kwi 12, 2010 06:36
Witajcie!przebrnełam przez sobotę i niedziele,myślałam że będzie gorzej.Cała ta wiara w siebie i odwaga której jakoś nigdy nie mniałam zaowocowała .W sobote byłam na terapii i jakos znowu udało mi się rozwiazać problemy.Pewnie tylko połowicznie ale zawsze!cieszę się z małych sukcesów .Czas nastał trudny i wobec tej tragedii która się wydarzyła w kraju,moje małe dramaty jakos przyblakły.Czas zadumy i rozmyslań czymże są moje problemiki wobec tego co się stało?Jakoś wszystko odeszło na bok ,więc i moje troski się oddaliły.Zawieszenie broni nastąpiło!jutro też jest dzień,a dzisiaj skupię się nad swoją duchowością.Pozdrawiam
bacha - Pon Kwi 12, 2010 06:59
Zapomniałam napisać o czymś bardzo ważym ,nie wiem co mnie jeszcze zaskoczy w zyciu,ale wczoraj miało miejsce wydarzenie dla mnie ważne!otóz mój alko poczłapał się za mną do kościoła.Nie był w kościele około lat 10ciu.Jest to dla mnie bardzo dziwne ,nie wiem co o tym myśleć,ponieważ on był ostatnio wrogiem kościoła.Może się zdziwicie co w tym takiego dziwnego?dla mnie to jakis przełom,pod warunkiem że było to szczere(a myślę że tak).W każdym razie daje mi jakąś tam nadzieje.No a jeśli to tylko kolejna gra to i tak się wyda.Ja swoje zrobiłam ,a co będzie dalej czas pokaze.
Mariusz - Pon Kwi 12, 2010 08:12
To świetnie, nie znam Twojego męża i nie wiem co o tym sądzić, ale napiszę coś o sobie.
Bo z tym chodzeniem to różnie jest, ja gdy byłem czynny w swej głupocie też czasami poszedłem.
Raz to się tak na księdza obraziłem że, sobie w duchu obiecałem iż, moja noga nie powstanie już w kościele.
W mojej drodze do trzeźwienia, kościół nie wiele mi dał na początku i nadal mi z nim nie po drodze.
Ogólnie to byłem strasznie obrażony na Boga, nie chciałem Go wtedy znać i to raczej nie była tylko chęć maskowania swego pijaństwa przed Jego obliczem.
Za dużo dostałem od życia w d...e i nim moje pijaństwo zmieniło się w zawodowy alkoholizm, moje relacje z wiarą były już wysoce nie stosowne.
Dziś jest inaczej, ale nie zmienia to faktu że, w moim przypadku wiara nie dała mi kopa do żadnego działania.
Co nie decyduje o tym że, w Twoim przypadku, a właściwie małżonka, może być inaczej.
Gdyż jak dobrze wiesz, każdy czynny alkoholik, choć podobną droga kroczy ma Swoją własną historie.
Pozdrawiam Cię bacha, trzymaj się
bacha - Pon Kwi 12, 2010 08:45
Mariusz napisał/a: | W mojej drodze do trzeźwienia, kościół nie wiele mi dał na początku i nadal mi z nim nie po drodze. |
Rozumiem !moze i Jemu tez jest nie po drodze,ale dla mnie to będzie maleńka rzecz która by nas znowu w jakis sposób połączyła.Ostanio tak sie porobiło iż niewiele spraw nas łączy,a nawet zbyt dużo zaczyna dziekic,więc może jakiś maleńki krok na przód razem.Ja tez nie jestem z tych co to biegają na każdą msze ,stwierdzam że nawet bardzo rzadko chodzę.Chodziło mi raczej o to że coś się zaczyna dziać.Nie !nie wiem sama .
Mariusz napisał/a: | Pozdrawiam Cię bacha, trzymaj się | trzymam się Mariusz!i to jak ?sama się sobie dziwię skąd ja mam tyle siły?,ale mam!na pewno w większości od Was Równiez pozdrawiam
Mariusz - Pon Kwi 12, 2010 09:02
bacha napisał/a: | więc może jakiś maleńki krok na przód razem |
Czy spytałaś się kiedyś Jego, czy jest coś, co moglibyście zrobić wspólnie.., gdzieś się przejść...
Oczywiście nie traktuj tego jako zachęty do takiego działania, gdyż każdy alkoholik może zareagować inaczej.
Sam po sobie wiem że to właśnie, dało by mi dużo więcej do myślenia, niż pójście do kościoła.
bacha napisał/a: | trzymam się Mariusz!i to jak ?sama się sobie dziwię skąd ja mam tyle siły? |
No jak to skąd, siłę zdobywa się z doświadczeniem, dlatego warto się uczyć
Gdyż doświadczenie żony alkoholika, często jest dla niego samego zabójcze, a właściwie dla jego picia...
Pozdrawiam
bacha - Pon Kwi 12, 2010 10:39
Mariusz napisał/a: | Czy spytałaś się kiedyś Jego, czy jest coś, co moglibyście zrobić wspólnie.., gdzieś się przejść... | Ty mi się Mariusz spytaj czego ja się Jego nie pytałam,czasami wydaje mi się że wyczerpał mi się repertuar
Mariusz napisał/a: | Gdyż doświadczenie żony alkoholika, często jest dla niego samego zabójcze, a właściwie dla jego picia... | jak się okazuje nawet dla tego niepijacego alkoholika,bo dowiedziałam się od Niego że nie może już znieść tych zmian jakie we mnie następują,jego zdaniem zbyt dużo wiedzy posiadam,wiedzy tak naprawdę nikomu juz nie potrzebnej(oprócz mnie).Przynajmniej wiem o co chodzi z pierwszej reki,ale to dla mnie tylko bodziec do dalszego zdobywania wiedzy
Mariusz - Pon Kwi 12, 2010 11:34
bacha napisał/a: | to dla mnie tylko bodziec do dalszego zdobywania wiedzy |
dora - Pon Kwi 12, 2010 16:51
Mariusz napisał/a: | co moglibyście zrobić wspólnie.., gdzieś się przejść... |
U mnie...jeszcze w takim okresie troche ''porozumiewawczym''...zaproponowalam spacer do parku ....ty mi proponujesz spacer ? Chyba ci odbilo ...bez celu chodzic Wiec poszlam sama...I tak do tej pory sama chodze wszedzie...
kukuś - Pon Kwi 12, 2010 18:57
nie oszukuj Dorciu , przecież z chodzisz
|
|
|