jacek78 - Sob Kwi 17, 2010 21:25
Chyba tak 
dora - Sob Kwi 17, 2010 21:40
Sniezno-biale i nie beda bolaly 
Tez mam blizny na szyji od poparzenia...w niczym mi nie przeszkadzaly...dodawaly tajemniczosci 
dora - Sob Kwi 17, 2010 21:47
Moze po tym ...w glowie sie naprawi...bo jak wstrzasnelo? moze psychiatra nie bedzie potrzebny? dora - Sob Kwi 17, 2010 21:51 Moze mi tez tego trza??? Przed uzyciem dobrze wstrzasnac???
kukuś - Sob Kwi 17, 2010 21:58
mi chyba też , to pójdziemy wstrząsać się razem , a Kajka drogę nam wskarze ;)) dora - Sob Kwi 17, 2010 22:05
Drogowskazem bedzie machac...tutaj, tutaj dziewczynki ...podstawic sie?Przetrzepaliby nam mozgi na lepsze? Mam watpliwosci... czy jeszcze daloby rade jeszcze cos z nich zrobic poza tabletami
kukuś - Sob Kwi 17, 2010 22:32
no nie , ile ta Twoja głowa może znieść
A tak serio , to chyba potrzebujesz Kajku czasu...odpoczywaj , to i myśli i cała głowa się uspokoi , czego z całego serca Tobie życzę . Wesus - Sob Kwi 17, 2010 23:11
Ja wyrżnąłem głową porządnie dawno temu i nic się nie poprawiło 
Pamiętam, że po wypadku musiałem zażywać tabletki niwelujące skutki wstrząsu mózgu i przytyłem 10 kg w dwa tygodnie. No ale to było dawno i może mają lepsze tabletki teraz 
Gratuluję Kaju półrocznicy i duuuuużo zdrówka Krzysztof - Sob Kwi 17, 2010 23:28 "... może miałam w łeb porządnie dostać... ( chociaż on już jest taki biedny z każdej strony atakowany ).... a pozytywy to: - nie muszę chodzić do pracy - chłopcy mnie obsługują - zrobię sobie ładniejsze ząbki 
- a i blizny dodają charakteru
- najważniejsze - motocykliści będą mnie omijać bo rozwalam im maszyny....." to co to było ???? Motocykl ??? Nic nie kumam. Ale zdrowia zyczę. guciu - Nie Kwi 18, 2010 08:31 
... Szonka mi zdrowieje  ...
... T ... Mietek - Nie Kwi 18, 2010 11:46
Odstaw tablety, wtedy się przekonasz 
Mnie jednak nikomu, jak do tej pory tabletami, nie udało sie usidlić i bardzo mi z tym dobrze. Mam nadzieję Kaju że zdrówko się poprawia 
Mietek - Nie Kwi 18, 2010 16:00
Zgadzam się z tym co piszesz. Jednak zawsze mówię, czy tych chorób nie wziąłem sobie trochę na własne życzenie. Czy nawet w dniach w których udało mi się zachować abstynencję, nie można było, zacząć coś z tym fantem robić? Można, a jednak osiągnąłem to dno, które osiągnąłem. Czy w sytuacjach stresowych nie mogłem udać się do jakiegoś psychologa? Mogłem, ale co mi tam psycholog pomoże, tylu problemom dałem radę, dam i temu, jak nie dam rady, lekarstwem monopol, pycha alkoholika działała jak natchniona. Może gdzieś maiałem jakąś tajemną siłę w sobie, bo naprawdę sytuacji beznadziejnych w życiu miałem mnóstwo, depresja też była moim udziałem, przecież moje próby samobójcze były jej wynikiem. Cóż, chyba mogę się tylko i aż, cieszyć z tego, że udało misię przetrwać bez prochów. jacek78 - Pon Kwi 19, 2010 23:05 kajadda, Ja też  Ciesze się razem z Tobą
bacha - Wto Kwi 20, 2010 06:55
guciu - Wto Kwi 20, 2010 18:55
|
||||||||||||||||||||||||||||||||
