Opowiedz nam swoją historie - Jestem i żyję
jasio świstak - Nie Cze 17, 2012 09:41
No to dla czego taki awator
Mariusz - Nie Cze 17, 2012 10:34
Nie z powodu Wędrowycza, ale ku pamięci.
jasio świstak - Nie Cze 17, 2012 13:28
Tak myślałem
Przeczytałem wszystko co tylko do tej pory się ukazało
A tak swoją droga to Pilipiuk musi nie źle walić że takie schizy ma
Albo nieźle przypala
Mariusz - Czw Cze 21, 2012 21:42
Dziś wracając samochodem, na ulicy znalazłem pisklę wróbla
Zabrałem te cholerstwo do domu, przez niego nie pojechałem w plener postrzelać nowym obiektywem
Ciekawe czy przeżyje, szukałem gniazda, jednak maluch leżał na ulicy, nie wiedziałem co zrobić, bo po drugiej stronie wielki sad, więc zdałem sobie sprawę z tego, że nawet jak gniazdo znajdę, to pewne nie jego.
No nic, postaram dać mu coś od siebie, marne pewne szanse, ale jak bym go zostawił, pewnie by był przekąską dla kotów.
Pierwszy mały posiłek mu wmusiłem, sporo o tym cholerstwie przeczytałem w necie, może uratuje jedno życie więcej
dora - Pią Cze 22, 2012 18:05
Mariusz napisał/a: | na ulicy znalazłem pisklę wróbla |
A nie mogles zawiesc ptaszyny do weterynarza
jacek78 - Pią Cze 22, 2012 20:52
Mariusz napisał/a: | No nic, postaram dać mu coś od siebie, marne pewne szanse, ale jak bym go zostawił, pewnie by był przekąską dla kotów.
Pierwszy mały posiłek mu wmusiłem, sporo o tym cholerstwie przeczytałem w necie, może uratuje jedno życie więcej |
Widzisz jakiś Ty Mariusz opiekuńczy i wrażliwy jest Super z Ciebie gość
Mariusz - Pią Cze 22, 2012 21:10
dora napisał/a: | A nie mogles zawiesc ptaszyny do weterynarza |
O tej godzinie u nas nie ma weterynarza.
jacek78 napisał/a: | Super z Ciebie gość |
Dzięki, nie wiem czy do końca, ptaszyna nie przeżyła, dzieci w płacz, nikomu miło nie było.
Nie wiem czy na drugi raz zdecyduję się na ten krok, mogłem trochę mózgownicą ruszyć i ćwirka na trawę zanieść, może matka by znalazła i uratowała.
Pozdrawiam
bacha - Pią Cze 22, 2012 22:44
Mariusz nie zamartwiaj sie tym i nie smuc ,ono było skazane na śmierc,albowiem matka i tak nie przyjmie pisklecia z powrotem .Kiedys dawno temu miałam niejedna taka przygode i nawet do gniazda ja wkładałam,matka jednak juz go nie przyjeła,wyrzuciła z gniazda.Tak ze mysle iz nie potrzebnie robisz sobie wyrzuty,ale za to wiemy jakie masz wielkie i ciepłe serduszko
Mariusz - Sob Cze 23, 2012 08:49
Dziękuje Basiu, ale myślę, że wielu by się podobnie zachowało, szkoda tylko, że efekt żaden.
Ale masz rację, poczytałem dodatkowo w necie i ogólnie ciężko małego wróbla utrzymać przy życiu.
kajadda - Sob Cze 23, 2012 13:39
Mariusz
A swoją drogą to co Wy z tymi pisklakami chłopaki
Mariusz - Sob Cze 23, 2012 15:00
kajadda napisał/a: | A swoją drogą to co Wy z tymi pisklakami chłopaki |
Każdy swojego ma i o swojego musi dbać, jakby go nie nazywał.
Kaja
azull - Sob Cze 23, 2012 17:12
Mój kotek co i rusz przynosi jakiegoś nieboraka wypadniętego z gniazdka... raz nawet udało się jednego utrzymać pod respiratorem trzy dni, ale niestety ... taki lajf.
pozdro Azull
Halinka - Sob Cze 23, 2012 21:03
Heniu ma gołębie i co rusz, jest problem z karmieniem piskląt , bo nie wszystkie są chętne i też niejeden raz próbował podkładać innym parom, lub samemu karmić. Czasem się udaje, czasem nie.
Na początku też przeżywaliśmy każdego, ale z czasem się uodporniliśmy.
Najgorzej jak przyjdzie do gołębnika choroba i trzeba ukręcić łby, żeby nie cierpiały. Wtedy to jest już duży problem.
jacek78 - Sob Cze 23, 2012 23:05
bacha napisał/a: | Mariusz nie zamartwiaj sie tym i nie smuc |
Ja też tak myśle.Najważniejsze że starałeś się bardzo, więc widać że serduszko masz i jest Ono czułe
Mariusz - Nie Cze 24, 2012 10:55
Taki live.., dokładnie.
Syn nie dostał się w tym roku do muzycznej, pewnie już nie będzie startował.
Przynajmniej pogoda nam dopisuje.
Pozdrawam
|
|
|