Opowiedz nam swoją historie - Kasia777 - Bieg do mety
Krzysztof - Sob Lis 12, 2011 20:25
"......wczoraj z kolei byłam na imprezie domowej. Był tam oczywiście alkohol. Ja oczywiście nie piłam. Odbyłam w myślach rozmowę z butelką wódki stojącą przede mną. Nie miałam żadnych kacy ani nic takiego, byłam za bardzo zmęczona po sprzątaniu chałupki, w umie po 12 położyłam się spać w sypialni....."
- a możesz powiedzieć, PO JAKĄ CHOLERĘ TAM POSZŁAS ???
Wiesz jak brzmi te Twoje: "....oczywiscie nie piłam...."
- to tez mi sie zajebiście podoba:".....Z pozycji obserwatora żenada, ale najgorsze jest to że Ci ludzie nie zdają sobie z tego sprawy. Cóż daj im Boże oby mogli odbić się od dna które ich spotka....."
Kasia, a doczego Ci potrzebne takie obserwacje ??? Ty jesteś badacz, czy naukowiec ??? Może jednak warto sięgnąć do własnej pamięci, bez takich "lekcji poglądowych.." ???
pewnie się czepiam, ale taka świnia ze mnie i tak już mam.
Kasia777 - Sob Lis 12, 2011 20:52
Krzysiu
Krzysztof napisał/a: | PO JAKĄ CHOLERĘ TAM POSZŁAS ??? |
To były 28 urodziny mojej koleżanki, siostry mojej Agaty. To jedna z bliższych mi osób. Między innymi kiedyś przyniosła mnie do domu. Nie mogłam jej odmówić i też chciałam się z nią zobaczyć bo dawno już jej nie widziałam a bardzo ją lubię i szanuję. Ona jest zawsze na moich urodzinach;)
Wiedziałam też, że tam mam wsparcie w razie kryzysu. Net w pokoju obok i ludzi , którzy wiedzą o moim problemie.
Krzysztof napisał/a: | "....oczywiscie nie piłam...." |
napisałam tak żebyście się nie niepokoili, ze coś źle zniosłam.
W tym towarzystwie nikt mnie nie namawia, szanują to , że nie piję choć nie wszyscy wiedzą dlaczego. Moi znajomi z tej paczki czyli od mojej Agaty nie mają problemów z piciem, nie upijają się i nikogo nie namawiają, są tez tacy co nie piją po prostu albo jezdzą wszędzie autem. To wśród innych gości a było ich sporo byli Ci których zaobserwowałam.
Krzysztof napisał/a: | Ty jesteś badacz, czy naukowiec ??? |
No obserwator to ja czasem jestem ;P Naukowiec chyba też
Spokojnie, po prostu dużo widziałam siedząc za stołem, podczas rozmów i innymi miedzy innymi tez niepijącymi. Nawet się śmieliśmy, że siedzimy jak w komisji. Miałam okazję zobaczyć jak wyglądałam kiedyś z boku dlatego napisałam że żenada.
Ściskam Cie Krzysiu i czepiaj się mnie ile chcesz, uwagi z zewnątrz są dla mnie zawsze bardzo cenne. Jednak wiem też, że nie uchronię się od funkcjonowania wśród ludzi, którzy nie mają problemu alkoholowego. Ja mam w pamięci swoje wybryki, więc ta sytuacja tylko bardziej mnie utwierdziła w tym , że wiem dokąd zmierzam;) i jakie środki wykorzystuje budując swoje dalsze życie.
Kasia777 - Sob Lis 12, 2011 20:54
gorzej zniosłam widoki samych małżeństw niż alkoholu;);) to sprawiło mi trochę smutku
Halinka - Sob Lis 12, 2011 21:01
Kasia777 napisał/a: | orzej zniosłam widoki samych małżeństw niż alkoholu;);) to sprawiło mi trochę smutku |
Spokojnie, spotkasz jeszcze tego wymarzonego.
Ja tam nadwagi u Ciebie nie zauważyłam, mój Heniu mówi kochanego ciała nigdy dość i ja się tego trzymam
Kasia777 - Sob Lis 12, 2011 21:09
No to spotkanie zostawiam Bogu;) ale wiem też, że nie mogę się chować w domu, że powinnam wychodzić do ludzi, że jestem jeszcze jakby nie było młoda;)
No a ta waga to już mi przeszkadza od dawna, nie muszę być laską, modelką jak kilka lat temu gdzie ważyłam 49, ale chociaż tak, żeby się mieścić w swoje ulubione ciuszki;) i nie męczyć jak wchodzę na 2 piętro w swojej nowej chatce
jacek78 - Sob Lis 12, 2011 23:30
Kasia777
Cytat: | w czwartek odebrałyśmy klucze i podpisałyśmy umowę. |
No to gratuluje
Cytat: | wczoraj z kolei byłam na imprezie domowej. Był tam oczywiście alkohol. Ja oczywiście nie piłam. Odbyłam w myślach rozmowę z butelką wódki stojącą przede mną. |
Też odniose się do tego , podobnie jak Krzysztof.
Nie wiem czy to jest dobre rozwiązanie przebywać w takim towarzystwie gdzie jest alkohol.Dla mnie jest to zagrożenie Za chwile bym sobie może mówił, że jak na tamtej sobie poradziłem, to może do mamy pójde jak beda wszyscy, bo alkohol mi nie przeszkadza.Do cioci tez pójde i w pracy też pójde na taką impreze.Nawet bym nie wiedział kiedy już kieliszek by był w mojej dłoni.
Dal mnie nie ma wytłumaczenia że to mama,tata czy dobry przyjaciel.Ide wtedy do nich jak niema tam alkoholu.I czuje się z tym dobrze
Cytat: | W tym towarzystwie nikt mnie nie namawia, szanują to , że nie piję choć nie wszyscy wiedzą dlaczego. |
Oni Cię nie muszą namawiać ale ta butelka stojąca na stole może
Cytat: | Ja mam w pamięci swoje wybryki, więc ta sytuacja tylko bardziej mnie utwierdziła w tym , że wiem dokąd zmierzam;) i jakie środki wykorzystuje budując swoje dalsze życie.
|
To dobrze że wiesz dokąd zmierzasz I tak 3maj
pozdrawiam
Kasia777 - Nie Lis 13, 2011 20:23
jacek78 napisał/a: | Dla mnie jest to zagrożenie |
Jacuś dla mnie też jest to zagrożenie, ale nie mogę się odciąć od świata zupełnie, nie mogę również narzucić moim znajomym życia bez alkoholu, skoro oni nie mają takiego problemu.
Nie chadzam często na takie imprezy często i z przyjemnością, a jak już idę to zapewniam sobie wsparcie osób znających mój problem, net i możliwość odcięcia się lub wyjścia po prostu. Ta akurat była daleko na Białołęce więc z powrotem byłoby ciężko, ale miałam zapewniony oddzielny pokój do którego mogłam się udać w dowolnej chwili.
Nie bagatelizuje zagrożenia, żeby nie było.
A tak ogólnie jestem chora znowu, może to emocje poprzeprowadzkowe i zmęczenie się dołożyły.
Odpoczywam więc, nie idę jutro do pracy.
Buziaki wszystkim
kajadda - Nie Lis 13, 2011 22:01
Kasiu uważam, że jeśli tylko ktoś czuje się na siłach i "zabiezpiecza" się tak jak Ty to czemu ominąć przyjęcie ulubionej osoby? Jeśli jest to dla kogoś zagrożeniem to faktycznie lepiej nie kusić losu... Ty zadbałaś o wszystko i tu moje gratulacje
Jest takie stare powiedzenie "nie wylewaj dziecka z kąpielą" wszystko z umiarem a będzie dobrze, przecież życie toczy się dalej
bodziu - Nie Lis 13, 2011 22:40
Kasia777,
Tak sobie myślę, czy Ty przypadkiem na te urodziny to tak bardziej z "obowiązku"(?)... przypadkiem?
Sorki, ale przeczytałem uważnie i to nawet dwa razy i nie potrafię nie zgodzić się z Krzysiem;
Krzysztof napisał/a: | , PO JAKĄ CHOLERĘ TAM POSZŁAS ??? |
Boisz się że stracisz koleżankę? czy może czujesz się zobowiązana... przecież jak piszesz;
Kasia777 napisał/a: | To jedna z bliższych mi osób. Między innymi kiedyś przyniosła mnie do domu. Nie mogłam jej odmówić i też chciałam się z nią zobaczyć |
Jest 365 dni w roku, zapewne nie każdego dnia jest w domu tej koleżanki alkohol. Czy nie można było uczcić jej urodzin w innym dniu?W bezpieczniejszych dla Ciebie okolicznościach?
Miałaś wsparcie, ok. ale tak na prawdę to nie rozumiem jakie. To nie chodzi o kogoś przy Tobie na imprezie, bo jeśli był ktoś taki to niby jak i w czym miałby ci pomóc... a co potem? już po wszystkim? czy jest ktoś kto powie Ci że się coś dzieje wtedy gdy Ty tego nie zauważysz? Wiesz że konsekwencje tego kontaktu z alkoholem (pomimo że nie piłaś) mogą Cię dopaść za kilka dni lub tygodni?
...Jedna kropla spada na kamień i nic się nie dzieje, ale jak spada kolejna i kolejna... to nawet najtwardsze skały w końcu pękają.
pozdrawiam
jacek78 - Nie Lis 13, 2011 22:48
Kasia777 napisał/a: | dla mnie też jest to zagrożenie, ale nie mogę się odciąć od świata zupełnie, nie mogę również narzucić moim znajomym życia bez alkoholu, skoro oni nie mają takiego problemu. |
Wiem, że nie możesz się odciąć i Cię rozumię Dlatego napisałem tak, bo czytając ze rozmawiasz z butelką to dla mnie już jest zagrożenie .Niema tu dla mnie znaczenia czy ktos nie piję 1 rok czy 20 lat.Przebywanie w gronie osób gdzie pity jest alkohol, dla każdego alkoholika jest zagrożeniem. Ale oczywiscie każdy decyduje za siebie Ty Kasiu wiesz co masz robić, więc sama wiesz co jest dla Ciebie dobre Kasia777 napisał/a: | Nie bagatelizuje zagrożenia, żeby nie było. |
I z tego sie cieszę
bodziu napisał/a: | Wiesz że konsekwencje tego kontaktu z alkoholem (pomimo że nie piłaś) mogą Cię dopaść za kilka dni lub tygodni? |
Też sie zgodze z tym.Mnie dopadły po pół roku Także uważaj teraz
pozdrawiam
Kasia777 - Nie Lis 13, 2011 23:03 Temat postu: u Dziękuję Wam wszystkim,
zgadzam się z Wami oczywiście, i jak pisałam nie bagatelizuje tego, jak wiecie miewam też akcje na imprezach bez alkoholu, gdzie często czuję się mniej bezpiecznie niż na tych z alkoholem.
Bodziu, nie było to z obowiązku ale też nie z entuzjazmu do imprez na pewno. Po prostu wiem, że moja obecność była dla niej też ważna.
Nie uniknę takich sytuacji zupełnie, a jeśli jestem zabezpieczona osobami, które mnie znają i wiedzą jak reaguję i kiedy powinni się niepokoić.
Zdaje sobie sprawę, że kontakt z alkoholem jakimkolwiek jest zagrożeniem ale wiem też ze takie zagrożenia mam nacodzień w sklepie z alkoholami na rogu mojej ulicy , w lodówce w pracy i w wielu innych przypadkach. I muszę sobie umieć z nimi radzić, ale nie mogę podporządkowywać życia innych ludzi swojemu, bo nie mogę pić, to mój problem a ja muszę sobie radzić z tym w taki sposób w jaki umiem.
nie mogę zamknąć się w czterech ścianach bez alkoholu. Bo on jest wokół niestety. U sąsiadów na górze, bo słyszę jak piją, na klatce schodowej bo piją go dzieciaki i wiedzę to jak wracam do domu. Nie przeskoczę tego.
A w rozmowach z wódką mówię jej, że mam ją w du....ie. Może to był taki monolog w imię pożegnania bo nigdy nic takiego nie pisałam, a spisałam już swoje przemyślenia do niej, właśnie po tej imprezie, może to było po to właśnie.
jacek78 - Nie Lis 13, 2011 23:19
Kasia777 napisał/a: | A w rozmowach z wódką mówię jej, że mam ją w du....ie |
To dobrze że tak jej mówisz Pamiętaj tylko że "Ona" Ci tego nigdy nie powie Ona jest w każdym zakamarku, blisko i wokół Ciebie.Także teraz wszystko zalezy od Ciebie aby do niej nie sięgnąć Ale Kasia to dzielna dziewczynka
Kasia777 napisał/a: | może to było po to właśnie. |
Może tak
pozdrawiam Kasiu
Kasia777 - Nie Lis 13, 2011 23:22
Wiem Jacuś, że wszystko zależy ode mnie Już coraz bardziej sobie ufam, wiem też ze mogę mieć moment załamania, ale ciągła praca, czytanie literatury , mitingi, rozmowy z drugim alkoholikiem , mitingi to jest coś co mnie od niej oddala nawet jak jest na wyciągnięcie ręki.
Kasia777 - Nie Lis 13, 2011 23:23 Temat postu: u Forum zamiast mitingi drugi raz ;P
jacek78 - Nie Lis 13, 2011 23:37
Kasia777 napisał/a: | Już coraz bardziej sobie ufam, wiem też ze mogę mieć moment załamania, ale ciągła praca, czytanie literatury , mitingi, rozmowy z drugim alkoholikiem , mitingi to jest coś co mnie od niej oddala nawet jak jest na wyciągnięcie ręki. |
Wiem Kasiu Ja też wiem że alkohol jest dla mnie zagrożeniem ale nie takim jak 2 lata temu.Umiem sobie radzić w sytuacjach trudnych i dalej sie uczę Kasia777 napisał/a: | Forum zamiast mitingi drugi raz |
Też tak czuje Byłem własnie 2h temu na mitingu i czuje jakby się nie skonczył
pozdrówka
|
|
|