To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Jestem tu nowa/nowy - pierwsza proba

Marcin - Śro Sty 18, 2012 05:08

Hej,

Dlaczego tak malo napisalem....

Bo nie dam rady wszystkiego napisac.

A z drugiej strony..., ze nie umiem jeszcze napisac nic konkretnego.

Powiem tylko, ze ciesze sie, ze moje wieczory sa normalne.

Po drugie w koncu przyszly ksiazki Osiatynskiego, ktore wchlaniam. Po kolei.

Po trzecie szukam odpowiedzi na wiele pytan.

No i chyba na dzis to tyle.

Marcin

Mietek - Śro Sty 18, 2012 13:23

Marcin napisał/a:
Po trzecie szukam odpowiedzi na wiele pytan.


To dawaj te pytania :-) ile będę mógł tyle odpowiem, resztę pozostali dołożą i będzie ok.

Pozdrawiam <czesc>

Marcin - Pią Sty 27, 2012 00:55

Czesc.

Dzis mija 23 dzien bez.

Nie odzywalem sie, bo w sumie wszystko dobrze sie uklada. Dni sa dosc pozytywne albo po prostu normalne. Kontynuuje plan "Abstynent" i intensywny dosc trening. Czuje sie bardzo fajnie i raczej potrafie sie domyslic dlaczego tak jest,

Ale...

I tu pare slow z ostatniego tygodnia.

Po ok 3 tygodniach bez alkoholu doznalem pierwszego kryzysu. Ni stad ni z owad.

Sobota wieczor... wiadomo...Pojawilo sie nagle i trwalo mniej wiecej godzine. Gonitwa mysli, przemozna chec skoczenia po flaszke, kalkulacje, czy cos sie wielkiego stanie, jesli sie napije. KOMPLETNA ZMIANA DOTYCHCZASOWEGO MYSLENIA. Strach, niepokoj, irytacja, No nic, tylko sie napic i uszczesliwic. Bylem poza domem (zalatwialem sprawy w banku)i pare razy minalem monopol nakręcajac mysli pod tytulem zrobic to, czy nie zrobic. Zniknela gdzies cala radosc zycia, moimi myslami zawladnela tylko ta obsesja.
Gdy probowalem sobie tlumaczyc, ze nie warto, ze strace to co juz zyskalem, to istotnie, nie mialy prawie zadnej sily te argumenty, "w koncu jest sobota, jakos dojde do siebie do poniedzialku." Dziwne , nie?

Kupilem sobie duze lody i brzoskwinie w puszce, zeby cos przyjemnego sobie dac, jednak sie nie napilem.

Po godzinie, czy jakos tak niepokoj zniknal. Obudzilem sie nastepnego dnia rano normalnie.

Juz wiem, ze wygralem pierwsza bitwe z alkoholem. Zaobserwowalem jak atakuuje i co sie wtedy dzieje.


Wiedzialem jedno, jesli sie poddam, to ja bede slabszy, a on silniejszy. I mialem nadzieje, ze to wkrotce minie.

Ta historia nauczyla mnie wiele.

Juz wiem, ze zaj...scie podstepny jest to nałóg, ma nad Toba duza wladze i potrafi Toba totalnie manipulowac.
Jestes jak marionetka.
A alkoholik w Tobie to male niesforne dziecko-tyran co dostaje szalu, jak mu mama nie chce kupic tego, czy tamtego. Ja tak sie wtedy czulem.

Wszystko to minelo. Powrocilem do rownowagi. Rzeczywiscie mialo to charakter ataku.
Nastepnego dnia rano wzialem udzial w moim pierwszym meetingu internetowym, na ktory zaprosil mnie Wesus. Poznalem kilka osob spotykajacych sie tam i bylo to mile doswiadczenie. Mysle, ze bede kontynuowal.

Tyle u mnie. Poza tym, ze jakas karykatura zimy na zewnatrz, bardzo zmienna pogoda.
Ale nic to. Snuje plany na nastepne miesiace, ktore zapowiadaja sie dosc fajnie.

Pozdrawiam Wsiech!

Marcin

PS.

Dzieki Tomku za przypomnienie...:) i ciesze sie, ze wstapila w Ciebie nowa sila i nowa wiara. Zdaje sie, ze sprawdzaja sie pewne uwagi kolegow po fachu...

Franiu - Pią Sty 27, 2012 06:45

Marcin napisał/a:
Dzis mija 23 dzien bez


wytrwałości. <czesc>

Halinka - Pią Sty 27, 2012 18:02

Marcin napisał/a:
Po ok 3 tygodniach bez alkoholu doznalem pierwszego kryzysu. Ni stad ni z owad.

Na początku tak bardzo często bywa, dlatego trzeba się pilnować.
Jedna chwila nieuwagi i wracamy do nałogu.
Z czasem jest coraz lepiej o ile nad sobą pracujemy.

dora - Pią Sty 27, 2012 18:42

Marcin napisał/a:
wygralem pierwsza bitwe z alkoholem. Zaobserwowalem jak atakuuje i co sie wtedy dzieje.

Dales rade, nie ulegles pokusie... oby tak dalej :lol:

jasio świstak - Pią Sty 27, 2012 20:05

Gratulacje trzymaj tak dalej.

Marcin napisał
Juz wiem, ze wygralem pierwsza bitwe z alkoholem.
Nie wygrałeś bitwy z alkoholem bo nie da się z nim wygrać
Wygrałeś potyczkę z samym sobą
Jeszcze wiele taki potyczek przed tobą jak i przed każdym z nas
Z każdym dniem będzie lepiej tylko nie próbuj walczyć z alkoholem bo nie masz szans

Tomek R - Pią Sty 27, 2012 22:59

Marcin <czesc>
Barbara z Mazur - Sob Sty 28, 2012 01:24

W tej dziedzinie w ogole nie ma mowy o wygranej lub przegranej jak mi sie wydaje.
Marcin napisał/a:
Wszystko to minelo. Powrocilem do rownowagi. Rzeczywiscie mialo to charakter ataku.

Slowo atak jest znacznie lepsze.Czasem ty atakujesz a czasem jestes atakowany.Odpierasz te ataki, z czasem coraz bardziej pewny siebie.Zycze ci bys nie legl powalony a jesli nawet tak sie zdarzy to zawsze,zawsze mozesz wstac. ;-)

guciu - Pon Sty 30, 2012 09:43

Marcin napisał/a:
Gdy probowalem sobie tlumaczyc, ze nie warto, ze strace to co juz zyskalem, to istotnie, nie mialy prawie zadnej sily te argumenty, "w koncu jest sobota, jakos dojde do siebie do poniedzialku." Dziwne , nie?


... nie ;-) ... to wcale dziwnym nie jest ;-) ... chęć napicia się siłę wielką ma, a przy okazji potrafi przybierać nieograniczone i zaskakujące oblicza ;-) ...

... uważaj na siebie ... pozdrawiam ... Gutek ...

kajadda - Śro Lut 08, 2012 06:33

Marcin napisał/a:
Kupilem sobie duze lody i brzoskwinie w puszce, zeby cos przyjemnego sobie dac, jednak sie nie napilem.
... to mi się podoba :-) A co dzisiaj u Ciebie słychać ?
Tomek R - Czw Lut 16, 2012 23:32

Marcin
Co u Ciebie? Skrobnij cosik
Pozdrawiam
TR



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group