To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Opowiedz nam swoją historie - Moja historia

Mietek - Sob Lis 26, 2011 08:43

Tomek Radom napisał/a:
A skąd taka ocena?


Bo po sąsiedzku jest prosektorium :lol:

Natomiast nie masz się czego obawiać, w każdej przychodni obowiązuje ochrona danych pacjenta.

jasio świstak - Sob Lis 26, 2011 09:08

Bodziu a w jakim to kraju było
Bo mam dziwne wrażenie że nie w Polsce

kajadda - Sob Lis 26, 2011 11:57

Cytat:
Terapia - coraz częściej o niej myślę. Szczerze mówiąc to nie interesowałem się tym jeszcze. ......................Bardziej chodzi o to że chciałbym w jakiś sposób być na terapii i nie przerywać normalnego funkcjonowania w domu, pracy...itp.

Jeśli chodzi o terapię proponuję w tym wypadku przestać tylko myśleć i przejść do czynów :-)
Piszesz o normalnym funkcjonowaniu w domu... hmm napewno normalnym? Ja właczyłam terapię do mojego codziennego funkcjonowania i stało sie to dla mnie zwyczajnym elementem potrzebnym do "normalnego funkcjonowania" - jak wyjście do pracy? Pozdrawiam :-)

jacek78 - Sob Lis 26, 2011 23:07

bodziu napisał/a:
Tomek Radom napisał/a:
Pracuję na stanowisku na którym nie jestem w stanie przerwać sobie normalnego funkcjonowania na dłuższy okres..

A jak byś złamał nogę? to byś mógł?
Wiesz , strach przed pracodawcą jest czasami bezpodstawny.
Terapia zamknięta trwa kilka tygodni, ok; 6 do 8-miu, pomogło by Ci to w utrzymaniu abstynencji na początku i znacznie ułatwiło utrzymanie jej w przyszłości... więcej wiedzy o chorobie to więcej możliwości żeby nie wrócić do picia. Jest jeszcze tak, że przebywając w ośrodku uzależnień, odcinasz się od codzienności i koncentrujesz na sobie a chodząc na terapię raz czy dwa razy na tydzień + praca + mityngi + dom... może być zbyt trudno i może nie przynieść oczekiwanych efektów.
Ale zrobisz jak zechcesz, ważne żebyś w ogóle coś zrobił.

Tomek Radom,
<czesc>

Podoba mi sie to co napisałem Bodziu <czesc>
Mam doświadczenie już z tym, że kiedyś tez sie długo a może za długo :shock: zastanawiałem nad terapią.Tylko było-a jak mnie nie będzie 7 tygodni w pracy to mnie pewnie zwolnią.Albo że jak nie będe pracował w soboty to mało zarobię.Wszysycy będą wiedzieć że sie leczę, więc będe się wstydził.Same cechy ujemne szukałem aby tylko nie iść na terapię.
Aż w koncu poszłem na terapie dzienną i nic się nie stało.Do pracy wróciłem i pracuje dalej.W pracy może wiedzą że się leczyłem ale jeszcze nikt mi o tym nie mówił.Tylko słyszę nieraz-A Ty to masz dobrze.Już tyle nie pijesz.-Sama zazdrość ;-)
Także Ja napewno miałem same korzysci z tego że wybrałem terapię a pracę zostawiłem.Ale jak tu koledzy piszą-Decyzje podejmuje sie samemu.Sam wybieram co bedzie dla mnie dobre.
pozdrawiam <czesc>

Mietek - Nie Lis 27, 2011 01:16

jasio świstak napisał/a:
Bodziu a w jakim to kraju było
Bo mam dziwne wrażenie że nie w Polsce


Z tego co wiem, to było w Polsce :-D resztę myślę że Bodek Ci dopisze :-)
Natomiast na terapii dochodzącej przeważnie można dostosować godziny spotkań z terapeutą, do możliwości pacjenta, terapie grupowe z reguły są wieczorami, natomiast terapia zamknięta, w zależności od ośrodka odbywa się w ramach leczenia szpitalnego.
L-4 i przebywasz w szpitalu. Z tym że tu już masz ryzyko z pracodawcą, bo to szpital wysyła Ci zwolnienie.

bodziu - Pon Lis 28, 2011 20:30

jasio świstak napisał/a:
Bodziu a w jakim to kraju było
Bo mam dziwne wrażenie że nie w Polsce


W Polsce, w Polsce... zdaję sobie sprawę że pracodawcy są różni. Ale mój, pomimo że dwa razy wyrzucił mnie z pracy to i tak kolejny raz dawał mi szansę. Dzięki temu miałem możliwość odejścia, już po jakimś czasie z podniesioną głową... a to jest dla mnie ważne. Zdążyłem pokazać jeszcze że już nie piję i ich wyrozumiałość i opieka nie poszły na marne.
Nie wiem jak jest u Tomka w pracy, to on sam wie jak jest i czy może zaufać swojemu pracodawcy.

pozdrawiam <czesc>

Halinka - Sob Gru 17, 2011 19:05

Dawno Cię nie było, co słychać?
Tomek R - Czw Gru 22, 2011 09:59

Halinka napisał/a:
Dawno Cię nie było, co słychać?

Aaaa...trochę się pogubiłem. Po dwóch przerwach ok 20 dniowych znów wróciłem do picia. Dotarło chyba do mojej pustej głowy, że sam nie dam rady. Same mitingi też sprawy nie załatwiły więc wczoraj poszedłem do poradni uzależnień w Radomiu i zapisałem się na terapię. Terapia dzienna 1 raz w tygodniu spotkanie z terapeutą i raz 2 godzinne spotkanie w grupie. Czułem się podle, przegrany i beznadziejny ale muszę coś z tym zrobić bo moje picie przestaje być zabawne :evil: Zobaczymy co dalej będzie, mam nadzieję że tym razem to wystarczy. Zostaje mi jeszcze terapia zamknięta choć nie bardzo sobie to wyobrażam. Póki co trzeźwieję i już się cieszę na trzeźwe święta:)

Pozdrawiam wszystkich i życzę zdrowych i trzeźwych świąt!!!

Fajnie, że jesteście :mrgreen:
TR

Halinka - Czw Gru 22, 2011 12:39

Tomek Radom napisał/a:
Zobaczymy co dalej będzie, mam nadzieję że tym razem to wystarczy.


Jeżeli przyłożysz się do terapii i nie będziesz opuszczał mitingów to na początek powinno zadziałać. Potem to tylko praca nad sobą i już jesteś na dobrej drodze.
Na teraz najważniejsze są 24 godzi, więc dzisiaj nie piję i tak codziennie.

Franiu - Czw Gru 22, 2011 18:55

Tomek Radom napisał/a:
Same mitingi też sprawy nie załatwiły więc wczoraj poszedłem do poradni uzależnień w Radomiu i zapisałem się na terapię.

Wszystko zależy od tego po co się idzie na mityng.Wystarczy nie chwytać za tego pierwszego,a czy terapia coś załatwi jak dalej będziesz sięgal po alkohol?Zadaj sobie pytanie czy chcesz tak dalej żyć i dalej marnować swoje zycie?Czy WARTO?

jacek78 - Czw Gru 22, 2011 23:12

Tomek Radom napisał/a:
Same mitingi też sprawy nie załatwiły więc wczoraj poszedłem do poradni uzależnień w Radomiu i zapisałem się na terapię.

Mitingi są podstawą w trzeźwości(przynajmniej dla mnie) ale trzeba też program 12 kroków wykorzystywać na zewnątrz.Wtedy moge powiedzieć że trzeźwieje ;-)
Tomek Radom napisał/a:
Czułem się podle, przegrany i beznadziejny ale muszę coś z tym zrobić bo moje picie przestaje być zabawne

Jeżeli nie kontrolujesz swojego picia, to dobrze jest sie czuć przegranym bo wtedy sie wie że z alkoholem się nie wygrywa.Alkohol mną kieruje i robi co chce.A jeżeli sie podejmuje różne próby walki z tym alkoholem, to można powiedzieć że jeszcze chyba nie jest sie gotowym aby powiedzieć że jestem bezsilny wobec alkoholu ;-)
Najpiewr myśle trzeba zacząć od tego ;-)
Tomek Radom napisał/a:
Zobaczymy co dalej będzie, mam nadzieję że tym razem to wystarczy.
a jak nie wystarczy to....
Tomek Radom napisał/a:
Zostaje mi jeszcze terapia zamknięta choć nie bardzo sobie to wyobrażam.

Ale jak sobie nie poradzisz to może trzeba spróbowac terapii zamkniętej :shock:
pozdrawiam <czesc>
Franiu napisał/a:
Wszystko zależy od tego po co się idzie na mityng

pozdrawiam <czesc>

bodziu - Czw Gru 22, 2011 23:42

Tomek Radom napisał/a:
Same mitingi też sprawy nie załatwiły


Tomek, mityng to nie pigułka. Nie wystarczy tylko na nie chodzić... niestety... :-|

Tomek Radom napisał/a:
Zobaczymy co dalej będzie, mam nadzieję że tym razem to wystarczy.


:-D Samo nic się nie zrobi, wciąż próbujesz i to jest ważne.Myśl że nie chcesz już pić jest w Tobie i to też jest ważne, nawet bardzo :-D z czasem sam będziesz wiedział co robić i jak korzystać z tego co dostajesz na terapii i mityngach. Myślę że na tą chwilę można pogratulować Ci determinacji... wielu po pierwszej próbie rezygnuje a Ty próbujesz po raz kolejny
<czesc> tak trzymaj.. kolejnego dnia bez alko życzę.

jarox48 - Pią Gru 23, 2011 23:31

Tomek Radom napisał/a:
Czułem się podle, przegrany i beznadziejny


TOMKU zmień swoje nastawienie.....nie obwiniaj się za to co było.....dzisiaj jest nowy dzień, w każdej chwili jest odpowiednia pora aby zacząć żyć "tu i teraz"....wiec jedno, gdyby każde dziecko czuło się tak jak to Ty ująłeś, to zapewne nigdy nie nauczyło by się chodzić.....nie ważne jest, że się przewróciłeś, ważne jest, że się podniosłeś i chcesz iść dalej.....

Pozdrawiam i życzę Ci zdrowych i spokojnych Świąt

Jarek alkoholik

bodziu - Nie Gru 25, 2011 22:22

jarox48 napisał/a:
nie ważne jest, że się przewróciłeś, ważne jest, że się podniosłeś i chcesz iść dalej.....


jarox48, <czesc>

Tomek Radom, <czesc> ...i pokazuj się czasem z info, jak tam na terapii .

Tomek R - Czw Gru 29, 2011 22:44

Franiu napisał/a:
Zadaj sobie pytanie czy chcesz tak dalej żyć i dalej marnować swoje zycie?Czy WARTO?


No właśnie ja wiem, że nie warto i z tą świadomością maszeruję do sklepu po alko
:mrgreen:

bodziu napisał/a:

jarox48 napisał/a:
nie ważne jest, że się przewróciłeś, ważne jest, że się podniosłeś i chcesz iść dalej.....


Ano idę tak jak mój avatar już 9 dzień. Miałem 2 spotkania indywidualne z terapeutą i jedno grupowe. Mieliśmy lekcję o wyzwalaczach :mrgreen: :mrgreen:
Nie powiem, kilku rzeczy się nauczyłem np to, że :"trzeźwieć to znaczy powracać do równowagi we wszystkich aspektach swojego życia". W ogóle mądra była ta laska terapeutka bo opowiadała rzeczy, które w większości mnie dotyczyły. Tak więc uważam, że te 2 godziny w trzeźwieniu pomogły. Było też badanie alkomatem i jeden gość wyleciał ze spotkania :lol: Trochę mu głupio było ale cóż takie reguły:)
Dowiedziałem się też, że w piątek w Radomiu są mitingi na których dość poważnie traktuje się program 12 kroków więc jutro zamierzam tam się udać. Przeczytałem ostatnio książkę Meszuge "Alkoholik" i jakoś mnie natchnęło aby poważnie program potraktować bo to podobno pomaga i nawet w miarę normalnie się żyje bez alkoholu. Na razie sobie tego nie wyobrażam więc nawet o tym nie myślę...Żyję z dnia na dzień, za wiele sobie na głowę nie biorę, często odpoczywam, cieszę się małymi rzeczami. Pomalutku do przodu. Może tym razem będzie inaczej i nie zapiję po 18 dniach. W każdym razie podszedłem do mojej choroby trochę poważniej i mam nadzieję, że dam sobie radę. Zapytałem się również o możliwość spotkania z terapeutą DDA. U mnie w domu alkoholu nie było ale z książki Meszuge dowiedziałem się, że DDA jest częścią problemu DDD a to już mnie dotyczy. Nie mogę sobie poradzić z wieloma rzeczami z dzieciństwa ale to temat na innego posta :-/
Ależ się napisałem :-P
Aha i nie dostałem na terapii żadnej pracy domowej :cry: Czy to normalne jest??? :shock: :shock:
Ktoś tu mówił, że jakieś prace się pisze czy co :mrgreen:
Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie, zaglądam tu częściej niż pisze. Obiecałem też sobie, że po kolei prześledzę wątki każdego z udzielających się tu forumowiczów tak aby coś więcej o Was wiedzieć... 8-)
Póki co w pamięci zapadła mi opowiesć Dziadunia o płaczącej córeczce i Policjantach
:mrgreen:
Pozdrawiam raz jeszcze
TR



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group