Opowiedz nam swoją historie - czekam na cud
Mariusz - Sob Lut 05, 2011 10:56
Jolcia, to co było nie zmieni tego nikt, to co będzie w Twojej przyszłości zmienić możesz tylko Ty.
Synów nie zmienisz ale relacje z nimi możesz.
kajadda - Sob Lut 05, 2011 19:53
joluha9566 napisał/a: | za dlugo bylo zle zeby teraz rapyem w ciagu kilku dni bylo OK | ... trzeba powoli zasypywać te wytarte koleiny, którymi tyle lat się człowiek toczył i próbować wchodzić na nowe drogi... nie jest to ani łatwe ani przyjemne... długotrwałe ale możliwe
joluha9566 - Nie Lut 06, 2011 19:54
maz znowu zrobil mi "jazde"przez telefon bo mu szybko tak jak on chce nieodzwarkowalam {byla to kwestia 5 min} i to jest jeden z moich wyzwalaczy moze kiedys juz bym sie nachlala ale nie walcze dzis przez caly dzien ze zloscia buntem i jeszcze nie wiem z czym zrobilam spacer wzielam kompiel nawet tabletki nie pomagaja jestem poprostu wsciekla teraz sie nie odzywa a ja glupia sie nakrecam co znowu wymysli kiedy i czym z wyleci z jakimi pretensjami do mnie znowu wystartuje czuje ze eksplpduje ale nie poddam sie napewno nie dzis a co jutro?pomysle jutro musialam to z siebie wylac w mojej glowie jedna wielka panika
Halinka - Nie Lut 06, 2011 20:54
joluha9566 napisał/a: | ale nie poddam sie napewno nie dzis a co jutro? |
Nie martw się co będzie jutro, dzisiaj jest najważniejsze.
Popisałabym z Tobą ale jest awaria prądu i zaraz skończy mi się bateria w laptopie.
Mietek - Nie Lut 06, 2011 22:40
joluha9566 napisał/a: | maz znowu zrobil mi "jazde" |
Cóż, nie chcę Cię tu straszyć, nie mniej jednak bądź przygotowana na to, że taka jazda będzie się powtarzać.
joluha9566 napisał/a: | ale nie walcze dzis przez caly dzien ze zloscia buntem i jeszcze nie wiem z czym |
I bardzo dobrze,
sam wyrobiłem w sobie cechę nie reagowania na zaczepki, czyjąś pijaną jazdę, czy nieodpowiedzialne zachowanie.
To pomaga pogodzić się niejednokrotnie z bezsilnością, natomiast łagodzi uczucie złości, frustracji itp.
kukuś - Pon Lut 07, 2011 17:03
joluha9566 napisał/a: | jestem poprostu wsciekla teraz sie nie odzywa a ja glupia sie nakrecam co znowu wymysli kiedy i czym z wyleci |
Jolu , wiem , że nie będzie to łatwe , ale postaraj się w takich sytuacjach zachować spokój . Mąż będzie wymyślał i zapewne szukał dziury w całym jeszcze nie raz , dlatego ważne jest , żebyś Ty potrafiła sie od tego jakoś odizolować , nie odpowiadać na zaczepki i nie reagować na złośliwe słowa . Twoja psychika jest teraz bardzo nadwyrężona ( słaba po prostu ) , w związku z czym każdy stres tylko Tobie szkodzi .
Widzę , że wczoraj , mimo , że było ciężko , nie dałaś się " zwieżć na manowce " , co mnie cieszy i małego sukcesu Tobie gratuluję
Tak trzymaj i nie pozwól się już nikomu krzywdzić ( sobie samej też )
joluha9566 - Pon Lut 07, 2011 19:28
bylo mi wczoraj ciezko i juz myslalam ze wyczerpalam wszystkie swoje pomysly "na trudne chwile az wpadl mi do glowy jeszcze jeden ktory mi nie raz pomagal a mianowicie wlaczylam na caly regolator swoje ulubione piosenki (jeszcze nie bylo 22)i spiewalam.....wroc wrzeszczalam jak tylko moglam no i tak po 20 min powietrze zeszlo jolce ulzylo poszla spac jak dzidzia dzis pogadalam dosc dlugo ze znajomym z mitingu powiedzial mi ze przeszlo 20 lat skakam jak mi maz zagra i wszysto sie dzieje pod jego dyktando wiec mam skonczyc gadac tylko on i on i on i zaczac sie wsluchiwac w swoje ja i dziwnie to zabrzmialo ale mysle ze rozsadnie ze mam sie zrobic egoiska jesli chce wytrzezwiec bo inaczej to karzdy mezulka krzyk spowoduje ze odfrune zeby potem chole....nie bolesnie spasc i wiecie co? tak sobie mysle ze tyle razy przestawalam pic i myslalam ze jest dobze guzik prawda .Fakt.przestawalam pic ale nic nie robilam ze soba i dla siebie,ale czas to zmienic tylko prosze boga zeby mi dal wytrwalosc isc ta droga ale nie za szybko albo sie nie zniechecac bo i tak bywalo i potem co?wiadomo
Mietek - Pon Lut 07, 2011 19:51
joluha9566 napisał/a: | mam sie zrobic egoiska jesli chce wytrzezwiec |
Jolu bycie egoistą w ramach zdrowego rozsądku, dotyczącego mojego trzeźwienia, nie jest wadą, nie jest niczym złym.
To w pewnym sensie jeden z warunków, mojego trzeźwienia, oczywiście nie do końca życia, ale na początku abstynencji to konieczność. joluha9566 napisał/a: | Fakt.przestawalam pic ale nic nie robilam ze soba i dla siebie,ale czas to zmienic tylko prosze boga zeby mi dal wytrwalosc isc ta droga ale nie za szybko albo sie nie zniechecac bo i tak bywalo i potem co? |
Cóż trzeźwienie to wcale nielekka praca, którą wkładam nie tylko w swoje trzeźwienie i to praktycznie do końca życia, ale też i w moje codzienne życie.
Na każdym kroku jednak muszę się pilnować i o konsekwencjach picia pamiętać.
Pozdrawiam
dora - Pon Lut 07, 2011 21:50
Jolu mnie na terapii nauczyli tak: ze chocby sie walilo i palilo jak alko wraca pijany, ''trzymac buzie na klodke'' nie wdawac sie w jego zaczepki...mozna sie odezwac i porozmawiac dopiero jak bedzie trzezwy...inaczej to nie ma sensu
joluha9566 - Wto Lut 08, 2011 12:55
dorotko moj maz nie musi byc wcale pijany zeby zrobic awanture jest trzezwy tez na okraglo mu cos nie pasuje a ze zla ze mnie gospodyni bo ciagle brak pieniedzy a to chata zle posprzatana nawet boje sie mowic jaki jest po sporzyciu kiedys mnie bil teraz co prawda przestal od kiedy wnioslam sprawe do prokuratury 5 lat temu{co prawda wycofalam ja potem}ale slownie potrafi tak czlowiekowi dopiec ze zyc sie nie chce a teraz jak stracilam prace {w tamtym roku przez picie}to daje do zrozumienia ze wogole nie mam nic do gadania bo jestem na jego utrzymaniu sa chwile ze nieba by mi przychylil a za chwile cos nietak i zamienia sie w zwierze ktore najchetniej by mnie rozszarpalo jedyne w miare spokojne chwile to takie jak teraz kiedy jest w trasie tydzien nieraz dwa ale to tez nie do konca bo glupimi telefonami tez potrafi uprzykzyc zycie
dora - Wto Lut 08, 2011 15:19
joluha9566 napisał/a: | slownie potrafi tak czlowiekowi dopiec ze zyc sie nie chce |
Znam to ze swojego podworka... joluha9566 napisał/a: | przestal od kiedy wnioslam sprawe do prokuratury 5 lat temu{co prawda wycofalam ja potem} |
Moze znow pomysl nad takim rozwiazaniem...ale bez wycofywania sie....
To, ze nie pracujesz nie znaczy, ze moze Toba pomiatac. Zaslugujesz na szacunek...i tego wymagaj od niego...To co on Ci robi ...nazywamy przemoca psychiczna...a na nia nikt nie powinien sie zgadzac...
pozdrowka
Mietek - Wto Lut 08, 2011 17:47
dora napisał/a: | To co on Ci robi ...nazywamy przemoca psychiczna...a na nia nikt nie powinien sie zgadzac...
|
Co więcej przemoc psychiczna też jest w tej chwili karana.
Jesteś jednak człowiekiem, i pomiatanie Tobą nie powinno mieć miejsca.
Tak postępują tylko ludzie bardzo prymitywni.
joluha9566 - Pią Lut 11, 2011 19:44
w srode bylam na mitingu dzis jestem po rozmowie z terapeuta powinnam sie cieszyc ze nie pije a tu wprost przeciwnie jestem zdolowana nie moge sobie poradzic z wyrzutami sumienia sa tam gdzies we mnie gleboko i nie moga wyjsc brak mi motywacji powinnam trzezwiec dla siebie a ja siebie nienawidze zastanawiam sie poco takie nic chodzi jeszcze po swiecie?na dodatek to poczucie winy jaka zrobilam synom i z takim obciazeniemDDA poszli w swiat maz to typowy przemocowiec tez powinnam cos z tym zrobic ale brak mi sil czuje w sobie taka bezsilnosc i strch ciagly strach moze sie znowu rozczulam ale jest mi zle i nic na to nie poradze wybaczcie
Halinka - Pią Lut 11, 2011 20:03
Cytat: | ale brak mi sil czuje w sobie taka bezsilnosc i strch ciagly strach moze sie znowu rozczulam ale jest mi zle i nic na to nie poradze wybaczcie |
Jolu, my nie mamy czego Tobie wybaczać, jesteśmy po to,żeby wysłuchać i wesprzeć.
Mogę Ci napisać,że miałam tak samo, te kilkanaście lat temu, też siebie nie lubiłam i miałam niską samoocenę. I nie myśl,że zmieniłam to ot tak prztykając palcami, pracowałam nad sobą i pewnego dnia pokochałam samą siebie i zrozumiałam,że jestem wartościowym człowiekiem.
Naprawdę nie zadręczaj się przeszłością,masz pamiętać, ale nie rozpamiętywać. Będziesz realizować program to rozliczenie też Cię czeka, ale żyj tu i teraz.
Początek trzeźwienia jest trudny, ale zapewniam Cię,że z każdym dniem będzie lepiej.
Mietek - Pią Lut 11, 2011 22:50
joluha9566 napisał/a: | czuje w sobie taka bezsilnosc i strch ciagly strach moze sie znowu rozczulam ale jest mi zle i nic na to nie poradze wybaczcie |
Jolu,
nie mam Ci czego wybaczać, pod tym wzgldem zgadzam się z tym co wyżej napisała Halinka.
Jestem po to żeby Ciebie poczytać, a w odpowiedzi napiszę Ci, że na samym początku mojej abstynencji miałem to samo. Tylko ja wiem ile wewnętrznego wysiłku kosztowało mnie przeczytanie na grupie tego co było w trakcie terapii do opracowania w domu.
Poczucie winy, wstydu, aczkolwiek mocno doskwiera, z czasem ustępuje.
Cierpliwości więc, a za jakiś czas zobaczysz sama bardzo dobrą stronę naszego trzeźwego stanu. A jestem nawet pewien tego że Twoi synowie też zauważą Twoją przemianę i nawet Cię o tym poinformują. Zobaczysz i przekonasz się sama jaka to frajda usłyszeć jak dziecko powie MAMO, KOCHAM CIĘ.
Pozdrawiam serdecznie
|
|
|