Opowiedz nam swoją historie - Czy dobrze robię...
jarox48 - Śro Sie 11, 2010 12:16
Witaj Mewciu
mewa 73 napisał/a: | Straszna ze mnie egoistka. |
Moj terapeuta uczyl mnie ze alkoholik na poczatku musi byc egoista.
Wydaje mi sie ze osoba uzalezniona od alkoholika tym bardziej powinna byc egoista.
PRZECIEZ TY WALCZYSZ O SWOJE............
Powodzenia
dora - Śro Sie 11, 2010 21:47
Mewa
Uwazam, ze maz musi ponosic konsekwencje swojego picia
Halinka - Czw Sie 12, 2010 20:50
Mewa!
Zrobiłaś malutki kroczek, ale pamiętaj o tym,że masz być konsekwentna.
mewa 73 - Czw Sie 12, 2010 21:43
Byliśmy oboje na terapii, nie wiem czego mam się teraz spodziewac po moim alko. Łapię się na tym , że zbytnio rozwodzę się nad nim i jego terapią a za mało myślę o sobie.
Dziś mam ciężki dzień, fizycznie wykończona jestem, więc i na przemyślenia głębsze nie mam dziś głowy. Pozdrawiam
Mietek - Czw Sie 12, 2010 22:17
mewa 73 napisał/a: | Łapię się na tym , że zbytnio rozwodzę się nad nim i jego terapią a za mało myślę o sobie. |
Echhh, ze mną było tak samo. Zamiast skupić się na swoim swego czasu trzeźwieniu, bardziej myślałem o tym żeby moja ex przestała pić.
Typowy objaw współuzależnienia. Sytuacja się trochę zmieniła kiedy zajęty swoją terapią, pouczony przez dziewczyny z Al-anon, pozwoliłem jej na ponoszenie konsekwencji jej picia.
Ja jak dotąd trzeźwieję, ona niestety nie, skapitulowała 17 lat temu, wyszła z domu i dotychczas nie powróciła
mewa 73 napisał/a: | nie wiem czego mam się teraz spodziewac po moim alko |
Tego chyba nikt dziś nie wie. Czas dopiero pokaże co się w jego głowie przestawiło, lub przestawi. Możliwe też że nic
bodziu - Pią Sie 13, 2010 13:07
mewa 73 napisał/a: | nie wiem czego mam się teraz spodziewac po moim alko. Łapię się na tym , że zbytnio rozwodzę się nad nim i jego terapią a za mało myślę o sobie. |
Najlepiej jak byś oczekiwała bardziej od siebie niż od niego, ja przez długi czas popełniałem taki błąd (teraz też czasami) czekałem na działania innych a sam stałem w miejscu ...czasami to nawet chyba się cofałem, oczekiwałem od innych konsekwencji, rzetelności, zdecydowania . a sam "pławiłem " się w użalaniu i litowaniu się nad sobą.Teraz wiem że nikt i nic mi nie jest winien ale i ja też nie jestem nikomu nic winien ...każdy powinien zadbać o siebie sam a wtedy obie strony na tym skorzystają ...a poza tym jak mniej się angażuję w innych to mniej jest emocji i złości we mnie. Czasami jeszcze się wkręcę ale szybko odbija się to na moim stanie i wtedy się wycofuję.
pozdrawiam i pogody ducha życzę
jarox48 - Pią Sie 13, 2010 18:10
Witaj Mewciu
mewa 73 napisał/a: |
Dziś mam ciężki dzień, fizycznie wykończona jestem, |
Glowa do gory i wiecej usmiechu .Zmeczenie napewno przejdzie.
Posluchaj jednak Bodzia i zacznij myslec wiecej o sobie.
Milego wekendu
Jarek alkoholik
Mietek - Pią Sie 13, 2010 22:17
bodziu napisał/a: | Najlepiej jak byś oczekiwała bardziej od siebie niż od niego |
Dokładnie, i tak zrobi co zechce i nie będziesz miała na to wpływu.
Kiedy piłem, ze mna było podobnie.
Książkę bym napisał o tym ile razy obiecywałem nie pić, ile razy obiecywałem być uczciwy, kochający, rozważny, odpowiedzialny....
A wystarczył jeden kieliszek, jedno piwo i wszystkie moje obiecanki brały w łeb.
Nie wspomnę ile razy mówiłem że kocham
Tylko co to za kochanie skoro butelczyna była ważniejsza
Ze strony swojej pijącej ex, też się z tym spotkałem.
Toteż potem bardziej skupiłem się nad swoją odbudową, a reszta przyszła razem z kolejnymi nowymi doświadczeniami, działaniami i coraz większym i szrszym poznawaniem problemu; uzależnienia i współuzależnienia.
Mewcia
mewa 73 - Sob Sie 14, 2010 21:27
Mietku miałeś rację, mój alko wytrzymał 'aż' jeden dzień po terapii w trzeźwości, dziś sobie poprawił.Tak się zastanawiam , czym rózni się sytuacja teraźniejsza od tej sprzed pójściem na terapię...ON i tak pije
1. Mam byc dla siebie ważna , moje potrzeby i dzieci
2. Konsekwentnośc wobec mojego alko...(to jest najtrudniejsze, bo najchętniej zignorowała bym jego picie, ale nic dobrego z tego nie wynikało jak do tej pory)
Podpowiedzcie co jeszcze...pozdrawiam, życze miłego wieczoru.
dora - Sob Sie 14, 2010 21:50
Przychodzi kobieta do lekarza i mówi: „Zrobię wszystko, żeby mąż przestał pić”. W odpowiedzi słyszy: „Potrzebne będzie leczenie – pani”. „Ale to mąż pije, dlaczego ja mam się leczyć?!” – oburza się pacjentka. Tymczasem leczenie ze współuzależnienia to jedyna droga ratunku.
W naszej forumowej bibliotece sa artykuly dotyczace nas wspouzaleznionych. Poczytaj co mozesz zrobic
Mietek - Nie Sie 15, 2010 09:19
mewa 73 napisał/a: | czym rózni się sytuacja teraźniejsza od tej sprzed pójściem na terapię |
Nie różni się niczym, i nie będzie różniła jeśli Ty sama nie odetniesz się od jego picia.
Moja ex tylko chyba dlatego pozostawiła dzieci i mnie że powiedziałem, i stanowczo egzekwowałem pewne zachowania w domu.
Dzieci wcale nie muszą patrzeć na pijaną matkę, więc nie ma alkoholu w domu. To czy pijesz czy nie mnie to już nie obchodzi, ważne żebym nie słyszał o kacu, bólach wątroby i innych bzdetach. Nie ma w domu pijaństwa, ja też chcę mieć jakiś komfort życia i trzeźwienia i parę innych warunków. I bardzo konsekwentnie to wszystko zacząłem realizować, raz nawet z pomocą policji. Niestety wtedy innego wyjścia nie widziałem, a że stało się, jak się stało? Trudno, skoro inni nie piją, mogę i ja.
Skoro ja mogę nie pić, możesz i ty. Skoro jednak nie chcesz, konsekwencje swojego picia ponoś sama. Ja już ich mam dość .
Pogody Ducha Mewo
Halinka - Nie Sie 15, 2010 18:05
Mewa!
Wychodzenie ze współuzależnienia trwa często dłużej niż z alkoholu.
To działa na tej samej zasadzie, dopóki nie zrozumiesz,że jesteś bezsilna wobec alkoholika, dopóty będziesz się miotać, dlatego tak ważna jest terapia, która pozwala w stosunkowo szybkim tempie poznać mechanizmy choroby i sposoby wychodzenia .
Najważniejsze jest to,że to Ty musisz zrozumieć,że nic nie możesz zrobić za alkoholika, masz zmieniać tylko siebie , a jego zostawić w spokoju.
To tz.twarda miłość, trudne to,ale wykonalne, możesz poczytać,dziewczyny przez to przechodziły.
Tak jak alkoholik w pierwszym okresie abstynencji powinien być "egoistą", tak samo dzieje się z koalko.
Powolutku wszystkiego się nauczysz, nie miej tylko żadnych oczekiwań w stosunku do swojego alko, wtedy i rozczarowanie będzie mniejsze.
Może się zdarzyć i tak,że i on zaskoczy, ale nigdy nie wiadomo.
mewa 73 - Wto Sie 17, 2010 20:57
Bezsilnośc to jest to co czuję, ale wcale nie jest mi z tym dobrze, czuję , że zaraz wybuchnę ...ze złości , z braku nadziei na normalnośc. Zdałam sobie sprawę że będąc konsekwentną , to włożyłam przysłowiowy kij w mrowisko...Otworzyły mi się szeroko oczy !
Do tej pory po % mąż nie awanturował się, szedł spac, a teraz z braku pieniędzy nie może wypic tyle ile chciał by i słyszę pod swoim adresem słowa które nie są dla mnie przyjemne.
Ponad to , teściowa okazała się kolejnym manipulantem, daje po kryjomu pieniądze męzowi na alkohol wiedząc , że on się leczy...no i co ja mam z wiatrakami walczyc?
Myślę o separacji albo rozwodzie...muszę się wyciszyc i uspokoic ...
bacha - Wto Sie 17, 2010 21:05
Halinka napisał/a: | Najważniejsze jest to,że to Ty musisz zrozumieć,że nic nie możesz zrobić za alkoholika, masz zmieniać tylko siebie , a jego zostawić w spokoju.
To tz.twarda miłość, trudne to,ale wykonalne, możesz poczytać,dziewczyny przez to przechodziły. | Halinka ma racje Mewo,ja przez tp przechodziłam i przechodze dalej,u mnie trwa to prawie rok,ponad pół roku terapii i spotkan w AL-Anon.Teraz jest mi dużo ,duzo lepiej ,lzej no i najwazniejsze mimo wszystko szcześliwa. Halinka napisał/a: | Powolutku wszystkiego się nauczysz, nie miej tylko żadnych oczekiwań w stosunku do swojego alko, wtedy i rozczarowanie będzie mniejsze. | cierpliwości i siły potrzeba Ci dużo,czego Ci z całego serca zycze .Walcz o siebie gdyz na własnej skórze mimo wszystko wiem ze warto.
kajadda - Wto Sie 17, 2010 21:10
mewa 73 napisał/a: | Ponad to , teściowa okazała się kolejnym manipulantem, daje po kryjomu pieniądze męzowi na alkohol wiedząc , że on się leczy...no i co ja mam z wiatrakami walczyc? | ... wiesz co jak on się leczy skoro pije? może miał zamiar? Ale jak myślisz ze będzie spokój tylko z tego powodu że dasz mu pieniądze bo teraz ich nie ma to się mylisz...znajdzie je u mamusi jak widać, potem u kolegów, zwinie coś z domu... zawsze znajdzie... a leczył się będzie wtedy jak on będzie chciał a nie Ty. Ty się lecz
|
|
|