To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Opowiedz nam swoją historie - Moja historia

dora - Pon Kwi 05, 2010 18:17

bacha napisał/a:
Ja jestem ugodowa jak dziecko ,ale ranić się ,ani ranić moich uczuć już nie pozwolę.

Trzymam Cie za slowo :!:
Ugodowa, cicha, spokojna....to my...zakorzenione w nas wspoluzaleznienie... :!:
Jutro bedzie lepiej... <mp3>
buziaczek :oops:

Halinka - Pon Kwi 05, 2010 20:52

dora napisał/a:
Ugodowa, cicha, spokojna...


A jak wybuchnie to uciekajcie chłopiska :lol:

Mietek - Wto Kwi 06, 2010 07:43

Halinka napisał/a:
A jak wybuchnie to uciekajcie chłopiska


Ooooj, cosik ciężko mi w to uwierzyć :-D
Pół roku temu może bym i uciekał, ale teraz :?: :lol:

Witajcie Dziewczynki, pozdrawiam <czesc>

bacha - Wto Kwi 06, 2010 08:37

dora napisał/a:
Jutro bedzie lepiej...
rzeczywiście masz rację ,jest lepiej.Wczoraj dopiero po opadnięciu emocji wróciła pamięć która zazwyczaj szwnkuje jak są spięcia,wczoraj cytowałam to czego nauczyłam się na terapii,aż sama byłam zdziwiona.Mąż stwierdził że dyskutować ze mną nie będzie bo się ponauczałam na pamięć,że mi w głowie poprzewracali na tej terapii i nie ma już sił do tych bzdur,ale nazwane wszystko po imieniu i tak zrobiło swoje.Uważam że mimo porażki jaką poniosłam w pierwszym starciu odniosłam jednak sukces.Jest mi lżej bo nareszcie umiałam nazwać i wyrazić swoje uczucia i odczucia.
Mietek napisał/a:
Pół roku temu może bym i uciekał, ale teraz :?:
Ty Mieciu terapeutyzowany jesteś więc myślę ze kłótnia wygladała by inaczej,bardziej cywilizowanie ;-)
Mietek - Wto Kwi 06, 2010 09:38

bacha napisał/a:
ze kłótnia wygladała by inaczej

Ja się ostatnio nie kłócę, co najwyżej wymieniam tylko poglądy ;-)
Albo się zgadzam, albo nie 8-)
Wiesz, trochę latek w tym temacie już przeżyłem i doszedłem do wniosku, że żadna kłótnia do niczego dobrego nie prowadzi. Kiedyś tak, do monopolu, a dziś.
Lepiej czasem pozostać przy swoim zdaniu, dać czas czasowi, a przyszłość zweryfikuje kto miał rację.
Ten czas, to jednak dobre lekarstwo.

Basiu, pozdrawiam >cmok2>

bacha - Wto Kwi 06, 2010 09:48

Mietek napisał/a:
Lepiej czasem pozostać przy swoim zdaniu, dać czas czasowi, a przyszłość zweryfikuje kto miał rację.
Ten czas, to jednak dobre lekarstwo.
właśnie to miałam na myśli pisząc cywilizowana ;-)
Halinka - Wto Kwi 06, 2010 17:40

Basiu!

Jak dobrze,że dzisiaj już lepiej się czujesz , więc i ja jestem radośniejsza <smiech>

Mietek - Wto Kwi 06, 2010 18:01

bacha napisał/a:
Mąż stwierdził że dyskutować ze mną nie będzie bo się ponauczałam na pamięć,że mi w głowie poprzewracali na tej terapii i nie ma już sił do tych bzdur,

Cóż, przed terapią, też miałem podobne zdanie :-| , jednak i teraz też mam niekiedy kłopoty z dobrą komunikacją, zwłaszcza z tymi którzy uważają, że im żadne terapie, czy praca nad krokami nie są potrzebne.

kajadda - Wto Kwi 06, 2010 18:12

bacha napisał/a:
Mąż stwierdził że dyskutować ze mną nie będzie bo się ponauczałam na pamięć,że mi w głowie poprzewracali na tej terapii
.... bardzo znane mi to stwierdzenie... na tej terapii to Ci kładą do głowy różnych bzdur.... nawet raz padło pytanie czy ja przypadkiem do jakiejś sekty nie należę :shock: ... Nawet były momenty że sama w to zaczęłam wierzyć..... myslałam ...może faktycznie mną sterują, może chcą zarobić na czyimś nieszczęściu, może ... może... ale zaraz potem pomyslałam... przecież skoro JA lepiej sie czuję to dlaczego mam tak myśleć.... robię to własnie po to żeby lepiej się czuć... robię to dla siebie.... i w nosie mam że tak ktoś myśli ważna jestem teraz JA a nikt do tej pory włącznie ze mną tego nie widział..... :mrgreen:
dora - Wto Kwi 06, 2010 18:35

bacha napisał/a:
dyskutować ze mną nie będzie bo się ponauczałam na pamięć,że mi w głowie poprzewracali na tej terapii i

Oj...Skad ja to znam...???
bacha napisał/a:
Jest mi lżej bo nareszcie umiałam nazwać i wyrazić swoje uczucia i odczucia.

Basiu ? Widzisz roznice ? miedzy jego slowami a Twoimi ?
I kto tu zdrowieje ???
Pa <mp3>

bacha - Wto Kwi 06, 2010 19:29

dora napisał/a:
Basiu ? Widzisz roznice ? miedzy jego slowami a Twoimi ?
I kto tu zdrowieje ???
Pa <mp3>
Dorciu mam stępiony umysł po świętach i nie bardzo rozumiem
dora - Wto Kwi 06, 2010 20:47

To tak jak ja ..dzisiaj nie bardzo...
Spokojnie przeczytaj...

bacha - Śro Kwi 07, 2010 05:39

dora napisał/a:
Basiu ? Widzisz roznice ? miedzy jego slowami a Twoimi ?
I kto tu zdrowieje ???

dora napisał/a:
Spokojnie przeczytaj...

No i przeczytałam i zrozumiałam,wczoraj chyba jakąś blokadę na mózgu miałam :mrgreen:
kajadda napisał/a:
. nawet raz padło pytanie czy ja przypadkiem do jakiejś sekty nie należę :shock: ... Nawet były momenty że sama w to zaczęłam wierzyć..... myslałam ...może faktycznie mną steruj

To Kajado też przerabiałam,aleeeeee co jeszcze przerobię?myślę że już jest z górki,no bo ileż mozna wymyślać?nie ważne!ważne że siła jest i nie słabnie.
Halinka napisał/a:
Jak dobrze,że dzisiaj już lepiej się czujesz , więc i ja jestem radośniejsza
,coraz krótsze są te moje załamki i myślenie już jaśniejsze.bardziej przeżroczyste.
Bezsilność i złość wobec prób odizolowania mnie od rodziny i przyjaciół jeszcze nie potrafie zrozumiac dlaczego?a było juz tak dobrze.

bacha - Śro Kwi 07, 2010 06:45

Lubie posiedzieć sobie raniutko i pic kawę poranną w zadumie.W domu cisza ,cisza która powinna raczej przerażać ,mnie cieszy i koi.Tak sobie myślę nad tym wszystkim i myslę ze chyba moje małżeństwo zaczyna upadek.Jakoś tak dotarło do mnie że przez te wszystkie lata udawałam że jest pięknie ,byłam dumna że mam taki staż i wkręcałam sobie jaka to ja jestem szczęśliwa.Może to dlatego iż nie znałam znaczenia tego słowa?chociaz nieszczęśliwa teraz też się nie czuję,jest żle ale nieszczęścia nie widzę i nie wiem czy to dobre odczucie czy złe?Myślę że z tym stażem to było tak iż chciałam udowodnić sama nie wiem komu że moje zycie bedzie inne niż życie mojej mamy.Chciałam udowodnić że wytrzymam?tylko komu ja chciałam to udowadniać?i jakim kosztem i czyim kosztem?kocham tego mojego alko,ale zyć już tak na siłę nie potrafię.To ja teraz potrzebuję pomocy od Niego,ale jak na razie to tylko ból i cierpienie.Wołanie po raz pierwszy w zyciu ,głosne wołanie.Jakoś nie słyszy.Wzięło mnie na pisanie którego pewnie za kilka dni bedę się wstydzić,ale na dzień dzisiejszy pomaga.
dora - Śro Kwi 07, 2010 18:39

bacha napisał/a:
kocham tego mojego alko,ale zyć już tak na siłę nie potrafię.

Ja tez..i dlatego wystapilam o separacje, a nie o rozwod...on oczywiscie tego nie rozumie...
bacha napisał/a:
ja teraz potrzebuję pomocy od Niego,ale jak na razie to tylko ból i cierpienie.Wołanie po raz pierwszy w zyciu ,głosne wołanie.Jakoś nie słyszy

Slyszy ..tylko nie ma sily aby pomoc...nie wie jak.. wiec wykrzykuje bzdury na Ciebie...
Rob, decyduj tak...jakbys robila to tylko dla siebie...nie wdawaj sie w pyskowki..to nic nie da ...on nie rozumie a Ty sie wykanczasz...jak chce rozmowy to po trzezwemu tylko i wylacznie...choc i tak nie ma pewnosci...
buziaczki :lol:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group