Opowiedz nam swoją historie - czekam na cud
joluha9566 - Nie Sty 30, 2011 14:22
mieciu poszla bym na miting ale w tak malej miejscowosci jak moja mitingi sa tylko raz w tyg i to na dodatek wygladaja tak ze z prowadzacym i ze mna jest nas czworo w tym trzech facetow i to na dodatek weteranow w trzezwieniu wiec mam wrazenie ze oni maja chwilami dosc moich opowiesci i czesto jest tak ze ja sie nie odzywam wtedy mam wrazenie ze jest to spoykanie towarzyskie a nie miting
kajadda - Nie Sty 30, 2011 18:23
joluha9566 napisał/a: | mieciu poszla bym na miting ale | ... co za ale? Ściema! Nie szukaj wymówki tylko idź!
joluha9566 - Nie Sty 30, 2011 19:49
chcialam sie z wami podzielic wspaniala dla mnie sprawa jak juz wspominalam moi synowie sie od nas wyprowadzili ale po miesiacu z hakie odwiedzil mnie jeden z moich synow bo przykra sprawa ale w wihillie no wlasnie w wigilie popilismy wszyscy i synowie najpierw pobili meza a od jednego z nich wlasnie tego ktory dzis do mnie przyjechal dostalo sie i mnie policja wziela ich na wytrzezwialke i od tego czasu kontakt sie urwal a dzis syn przyjechal i nie byla to latwa rozmowa ale najwazniejsze ze mnie odwiedzil w kazdym razie dla mnie jest to wazne bo to znak w dobrym kierunku i motywcja do trzezwienia
Karlarzysta - Nie Sty 30, 2011 20:13
Dobrze ,ze syn Cie odwiedzil .To jak napisalas tez wsparcie dla Ciebie ,tylko czy on nie naduzywa alkoholu.To dla Ciebie wazne.
joluha9566 - Nie Sty 30, 2011 20:38
popija i to zdrowo nie stety do mnie przyjechal trzezwy kiedys jak mial 15 lat mial problemy z benzyna poprostu ja wachal i mial odloty nie wracal na noc do domu szukalam go rowniez z policja odwozilam na odwyk do gniezna wtedy tez przestalam pic trwalo to 3 lata jemu terz udalo sie z tego wyjsc ale znalazl zamiennik czyli gorzole ja przyznaje dalam na to ciche przyzwolenie na zasadzie a niech tam wypije piwko czy dwa a tera efekty mam ze jest na najlepszej drodze do uzaleznienia afinal mialam ze w wigilie mnie pobil chcialabym mu wybaczyc zreszta chyba to nawet zrobilam ale zapomniec nie potrafie to wszystko jest dla mnie trudne sama nie potrfie poradzic sobie z tymi wszystkimi uczuciami ktore mnie ogarniaja ale jedno wiem ze go bardzo kocham i tesknilam jak pies
Mietek - Nie Sty 30, 2011 20:47
kajadda napisał/a: | co za ale? Ściema! Nie szukaj wymówki tylko idź! |
Zgadzam się z Kajką w zupełności.
Sam mając możliwość trzykrotnego bywania na mityngu w ciągu tygodnia w swoim mieście, niejednokrotnie wyjeżdżam na mityng do innych miejscowości.
Głównie jest to Warszawa, gdzie tak na dobre moja trzeźwość się rozpoczęła, nie mniej jednak niejednokrotnie zmawiałem się z niektórymi kolegami i jechaliśmy nawet 100 km na mityng. joluha9566 napisał/a: | ze mna jest nas czworo w tym trzech facetow |
To napiszę Ci trochę z innej beczki.
Swego czasu potrzebowałem bardzo pomocy Wspólnoty Al-anon. To wspólnota dla współuzależnionych. Nie dawałem sobie po prostu rady z moją pijącą śp, ex.
Wyobraź sobie że przez ponad rok uczęszczając na mityngi Al-anon/przynajmniej raz w tygodniu/, byłem jedynakiem wśród kilku, czy nawet kilkunastu kobiet. I wcale mi to nie przeszkadzało.
Do działania zatem zapraszam
kukuś - Nie Sty 30, 2011 21:47
joluha9566 napisał/a: | przykra sprawa ale w wihillie no wlasnie w wigilie popilismy wszyscy i synowie najpierw pobili meza a od jednego z nich wlasnie tego ktory dzis do mnie przyjechal dostalo sie i mnie...... |
to przerażający , bardzo smutny obraz pijanej i chorej całej rodziny .
Dom = bezpieczeństwo , ciepło , spokój i miłość . A co się stało z Twoim domem Jolu ?
Czy potrzeba jest szukać większej motywacji , ponad to co napisałaś ? !!
jacek78 - Nie Sty 30, 2011 22:04
joluha9566 napisał/a: | w wigilie mnie pobil chcialabym mu wybaczyc zreszta chyba to nawet zrobilam |
To nie ładnie że Cię pobił.Myśle też że jak mu pozwoliłaś pierwszy raz, to następne będą często i z lekkoscią będzie podejscie do tego przez Twojego syna.Czyli po prostu jak się krzywo popatrzysz czy nie dasz mu na piwo, to odrazu pobicie.
nie robiłem nigdy tak w stosunku do nikogo, ale w czymś takim mam doświadczenie.
Myśle też, że dzięki temu że zapisałem się na terapię do takiego czynu nie doszło.A wydaje mi się że mogło już dojśc.Dlatego szybko zaczołem szukac pomocy i poszedłem na terapię dla sprawców przemocy.Teraz wiem jak robić , aby do takiej sytuacji nie doszło.
Także Ty miej szeroko oczy otwarte
pozdrawiam
Mariusz - Pon Sty 31, 2011 00:00
Jolcia, Ty takie texty piszesz, że mi się włos na głowie jeży
Pogubiliście się gdzieś w tej rzece alkoholu i to mocno, chyba czas by się podnieść.
Postawić granice i ich się trzymać, bicie, wspólne chlanie, itd. nie ma nic wspólnego z zdrową miłością.
To chyba czas byś się zastanowiła, czy to Twoje życie jakie sobie w dzieciństwie wymarzyłaś, czy może to parodia.
Szczerze wątpię byś miała takie plany, czas to zmienić, naprawdę czas to zmienić, choćby tylko po to, by odzyskać swój świat i stanąć na własnych nogach.
kajadda - Pon Sty 31, 2011 00:42
Jolu Twoi synowie to dzieciaki jeszcze, a już piją i wąchał jeden benzynę, pobili rodziców i strach pomyśleć co jeszcze… pomyśl w kim oni mieli oparcie? Rodzice pijani to do kogo zwracać się z problemami jak tu sobie radzić? Poradzili sobie jak umieli… mieli wzór do nasladowania.
Zacznij zmieniać siebie, pokaż im i sobie że można, że warto. Oni zaczynają dorosłe życie i to z jakim obciążeniem. Ty miałaś trudne dzieciństwo powieliłaś schemat i sama zgotowałaś taki los swoim dzieciom i sobie. Zabierz się za siebie. Nie wyobrażam sobie żeby musiało być jeszcze gorzej żeby Cię zmotywować. Piszesz że ich kochasz – to dodatkowy impuls żeby zacząć trzeźwe lepsze życie.
joluha9566 - Śro Lut 02, 2011 16:37
mysle nad tymi slowami ktore napisaliscie dobrze ze mnie ktos ostudzil i uzmyslowil ze zrobilam tyle krzywdy osobom ktore kocham na swiecie najbardziej czyli synom nie wiem ale slowo pisane bardziej do mnie dociera niz mowione bo moge sobie w kazdej chwili do nich wrocic czytac i analizowac dotarlo do mnie ze musze tak jak ktos powiedzial dac czas czasowi ....i im...i sobie za dlugo bylo zle zeby teraz rapyem w ciagu kilku dni bylo OK ucieszylam sie bardzo z wizyty syna ale jak to mowia "jedna jaskolka wiosny nie czyni"dluga droga jeszcze przed nami ciesze sie ze nie pije bo cos do tej mojej mozgownicy dociera i dziekuje ze jestescie ze mna bo dzieki WAM cos sobie uzmyslawiam
jarox48 - Śro Lut 02, 2011 17:47
JOLU
Ja natomiast dziekuje Tobie , ze jestes........czytajac posty innych zawsze mam przed oczyma swoje zycie......
Pozdrawiam
Jarek alkoholik
Halinka - Śro Lut 02, 2011 18:01
joluha9566 napisał/a: | uzmyslowil ze zrobilam tyle krzywdy osobom ktore kocham na swiecie najbardziej czyli synom |
Tylko nie popadaj w skrajność i nie zacznij się za bardzo dołować i obwiniać. Nie na wszystko miałaś wpływ i przeszłości już nie zmienisz, więc żyj tu i teraz.
Na początku skup się na swojej trzeźwości ,a na analizowanie przeszłości też przyjdzie czas.
Karlarzysta - Śro Lut 02, 2011 23:24
Nie wpedzaj sie w poczucie winy ,tylko przyj o przodu ,bez alkoholu .Powoli wszystko bedziesz widziala inaczej.
Mietek - Czw Lut 03, 2011 21:00
joluha9566 napisał/a: | dziekuje ze jestescie ze mna bo dzieki WAM cos sobie uzmyslawiam |
Ja mogę podziękować Tobie że jesteś.
Dzięki temu nie zapominam ile krzywdy sam wyrządziłem kiedy piłem, a dziś pozwala mi to na pracę nad tym żeby mój koszmar nie powrócił.
Ta choroba ma to do siebie, że nie ważne jak długi okres abstynencji jest moim udziałem, ważne jest to że na atak choroby jestem narażony każdego dnia. Na tym min. polega nieuleczalność choroby alkoholizmem zwanej.
Pozdrawiam
|
|
|