To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Opowiedz nam swoją historie - Czy dobrze robię...

kajadda - Pią Sie 06, 2010 21:34

mewa 73 napisał/a:
....całą energię zuzyłam tłumacząc jej , że jest uzależniony, nie wiem czy to coś dało...
... jak się domyslam ...nic nie dało... całą energię zużyj na siebie ...
dancia - Pią Sie 06, 2010 21:35

mewa 73 napisał/a:
całą energię zuzyłam tłumacząc jej , że jest uzależniony, nie wiem czy to coś dało...

Mewa nie przejmuj się teściową, szkoda Twojej energii i nerwów, to i tak nic nie da, ona w tym bagnie żyje od zawsze więc to dla niej norma. To jej problem czy rozumie czy nie, że syna ma chorego.... Skieruj energię na pomoc dla siebie, to najważniejsze teraz, jeżeli Twój mąż nie chce to jego problem....kiedy Ty się podbudujesz, wzmocnisz będzie lepiej...Pamiętaj, że to Ty jesteś najważniejsza ( słowa mojej terapeutki) Pozdrawiam <cmok>

Franiu - Pią Sie 06, 2010 21:39

dancia napisał/a:
Mewa nie przejmuj się teściową,

Mówi się że tesciowa to nie rodzina,mysl o sobie i dbaj o siebie,tak abyś mogla pomoc męzowi,

dora - Pią Sie 06, 2010 21:50

dancia napisał/a:
Skieruj energię na pomoc dla siebie, to najważniejsze teraz, jeżeli Twój mąż nie chce to jego problem...

Zgadzam sie z Dancia :lol:

Poszukaj grupy wsparcia, terapii, czegokolwiek , aby wzmocnic siebie...Trudne to wszystko ale wykonalne...Meza zostaw jak nie chce to nie...sila nic nie wskorasz :-P

jarox48 - Sob Sie 07, 2010 11:52

Witaj <czesc>
Nie przywitalem sie wczesniej gdyz w tym tygodniu wrocilem z terapii.
Nie bylo mnie dluzszy okres czasu.
Przyznam Ci sie szczerze ze bardzo Cie podziwiam,zreszta zawsze podziwialem kobiety ktore walcza o swoje.Niestety ja z zalem w sercu musze powiedziec ze nieznam takiej sytuacji.W moim alkoholickim zyciu wiele razy probowalem wyrwac sie z tego nalogu.Mialem dlugie okresy nie picia, jednak zawsze bylem sam. Moja zona nigdy mi w tym nie pomagala.Teraz po tearpii zrozumialem caly mechanizm mojej choroby i wiem ze musze byc trzezwy dla siebie.Napewno bylo by mi latwiej gdybym trzezwial razem z zona.No ale coz nie to nie.
Trzymam za Ciebie i Twoja rodzine kciuki i wierze ze maz tez wkoncu zrozumie swoj blad.

Powodzenia w realizacji planow i nie poddawaj sie.
Jarek alkoholik

Mietek - Sob Sie 07, 2010 17:02

dancia napisał/a:
Mewa nie przejmuj się teściową,
Franciszek napisał/a:
Mówi się że tesciowa to nie rodzina,

Ja Ci napiszę tak, to jednak matka Twojego męża, i czy tego chcesz czy nie, on będzie zawsze jej bliższy. A że cały czas żyła w takim kołowrotku, dziś uznaje to za normę.
Cóż najgorzej przekonać starszych, a już teściów w szczególności.
Znam ten problem i nawet nieźle na tym wyszedłem jak go sobie w pewnym czasie odpuściłem. Może dlatego właśnie udało mi się nie zapić powtórnie i trzymać rozwój swojej trzeźwości do dziś.
Proponuję Ci zatem to co moi przedmówcy. TY JESTEŚ NAJWAŻNIEJSZA.
Natomiast jak mąż wyrżnie o dno tak jak ja/pisałem juz o tym/, może się obudzi.
Dobrze jest pomóc mu nawet to dno osiągnąć.
Pozdrawiam.

dora - Sob Sie 07, 2010 20:47

Moja sp. tesciowa pod tym wzgledem byla ok. Jak zadzwonilam do niej mowiac, ze spakuje jej syna w walizki i wysle go do niej...to zawsze odpowiadala:''No niech tylko przyjdzie...to zobaczy''....Cieszylam sie, ze jest po mojej stronie :lol:
Mietek napisał/a:
Dobrze jest pomóc mu nawet to dno osiągnąć.

Nawet bardzo wskazane :!:

mewa 73 - Sob Sie 07, 2010 22:02

Piszecie , że alko powinien zobaczyc swoje dno...hmm...zanim zdecydowałam się na terapię był okres w którym mój alkoholik pozwalał sobie na dużo...tzn. weekendy standardowo pijany był już od rana, poniedziałek był trzeźwy a od wtorku zaczynał się rozkręcac...i tak całe lata mijały..i dna swojego nie widział ....wszyscy w domu widzieli tylko nie on!
Chcę mu pomóc ale jeśli on tego będzie chciał...czekam na tą terapię, zobaczymy , myślę ,że nie jedną bitwę jeszcze z nim przegram. Ale bardzo wzięłam sobie do serca wasze rady, zaczynam myślec o sobie! Pozdrawiam :->

kajadda - Sob Sie 07, 2010 22:06

mewa 73 napisał/a:
Piszecie , że alko powinien zobaczyc swoje dno...hmm...
mewa 73 napisał/a:
weekendy standardowo pijany był już od rana, poniedziałek był trzeźwy a od wtorku zaczynał się rozkręcac...i tak całe lata mijały..i dna swojego nie widział ....wszyscy w domu widzieli tylko nie on!
... no właśnie wszyscy widzieli tylko nie on... booooo miał komfort picia.... a jak zajmiesz się sobą i go odstawisz nie bedzie miał tego koła ratunkowego i spadnie szybciej niż się wydaje... i potem zależy od niego czy wypłynie czy się utopi... Ty nic więcej zrobić nie możesz :roll:
Mietek - Sob Sie 07, 2010 22:14

mewa 73 napisał/a:
i dna swojego nie widział ....wszyscy w domu widzieli tylko nie on!

Mewa, gdybym chciał wcześniej zobaczyc swoje dno, gdybym wcześniej posłuchał tego co widzieli u mnie, i wiedzieli o mnie wszyscy wokół, może skończyłbym swoje picie o kilka lat wcześniej.
Ja jednak cały czas chciałem i sobie, i innym udowodnić jaki ja jestem twardy.
Okazało się że potem najpierw sobie, a potem innym pokazałem jaki jestem bezsilny wobec alkoholu.
Nie będę ukrywał że najbliżsi bardzo mi w tym pomogli. Pierwszy mój brat, w następnej kolejności dzieci.
mewa 73 napisał/a:
zaczynam myślec o sobie!

I bardzo się z tego Cieszę. Ważne żebyś mogła i nauczyła się z ignorancją przechodzić koło jego picia i pijanych zachowań.
Dla pijącego nie ma nic gorszego od braku zainteresowania jego osobą, odcięcia się od jego picia, pozostawienia go samemu sobie. Trudne to jest, jednak wykonalne.
Pozdrawiam <mp3>

mewa 73 - Pon Sie 09, 2010 23:01

http://www.youtube.com/wa...feature=related
łzy mi same cisnęły się do oczu słuchając tej piosenki...

jarox48 - Wto Sie 10, 2010 14:22

Witaj Mewciu <czesc>
Ja tez wczoraj sluchalem tej piosenki i pomimo ze to ja jestem sprawca tego nieszczescia,
tez plakalem jak dziecko.

Powodzenia i wiecej <smiech> na twarzy

mewa 73 - Wto Sie 10, 2010 21:46

Wtajcie!
Chcę wam powiedziec , że mój alko nie pił 4 dni! Dla mnie to nowośc , no a dziś niestety dorwał się do pieniędzy które dałam mu na zakupy, dodam , że straciłam pracę, zostałam zwolniona po urlopie macierzyńskim i muszę się liczyc z kazdą złotówką.
Ale , żeby mój alko nie miał za dobrze jutro nie dostanie auta i piechotką powędruje do pracy , wydał na piwo to teraz zaoszczędzi na paliwie...Straszna ze mnie egoistka, ale myślę , że tak powinnam postąpic.

kajadda - Wto Sie 10, 2010 22:01

mewa 73 napisał/a:
Straszna ze mnie egoistka
... jaka egositka :shock: :?:
Mietek - Wto Sie 10, 2010 22:55

mewa 73 napisał/a:
wydał na piwo to teraz zaoszczędzi na paliwie..


Tiaaa, konsekwencje ponosić, to już cosik :-D



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group