Opowiedz nam swoją historie - Moja historia
Franiu - Czw Kwi 01, 2010 17:53
bacha,
Terapia i mityngi swoje robią,to działa,męża nie zmienisz ważne że Ty się zmieniasz i to czujesz,zrobiłaś nie małe postępy przewartościowania swojego życia,zmieniłaś sposób zachowań i dojrzewasz do normalnego prowadzenia dialogu w małżeństwie,spokój i opanowanie jest Twoim sprzymierzeńcem,oby tak dale,a będzie lepiej,
pozdrawiam.
bacha - Czw Kwi 01, 2010 18:30
Dorcia !wiesz ja to zauważyłam juz dawno,to tak jak bym miała 2 mężów tylko myślałam ze to jakas moja fantazja,nie wiedziałam jak to nazwać,ale teraz już wiem że to prawda.
Franciszek napisał/a: | ,zmieniłaś sposób zachowań i dojrzewasz do normalnego prowadzenia dialogu w małżeństwie,spokój i opanowanie jest Twoim sprzymierzeńcem | rzeczywiście spokój i opanowanie to sukces,jak dla mnie wielki sukces.Zbyt mało jest we mnie wiary w siebie ,ale ona rośnie .Co prawda dostaję jeszcze trzęsiawki po rozmowie,ale tez juz jest inna,bo skupiona jestem na sobie i na tym jak mam sie zachowac,dobrze ze mam głos z boku to się pilnuję.W sumie jestem zadowolona i pełna wiary w lepsze jutro.Troszkę już mi terapi potrzeba,dzisiaj powinnam byc na mityngu i było by super.Tymczasem zrobię sobie terapię przy kompie.
A tak na marginesie to Dorcia powiedz ile ty czasu już uczęszczasz na terapie?
Halinka - Czw Kwi 01, 2010 20:25
Basiu!
To dopiero początek Twojej drogi do normalności.
Podobno koale dochodzą do siebie dwa razy dłużej niż alkoholicy, więc długa droga przed Tobą, ale z każdym mitingiem bliżej do spokoju.
dora - Czw Kwi 01, 2010 20:37
bacha napisał/a: | Dorcia powiedz ile ty czasu już uczęszczasz na terapie? |
Cztery lata temu skonczylam dwu letnia edukacje na terapii...pozniej pol roku u psychologa...AL-ANON...I tak caly czas praca nad soba...tez jeszcze sie czasami gubie...ale coz? Tak jak Halinka pisala, ze my koale dwa razy dluzej wychodzimy z tego bagna...niestety...to prawda
buziaczki
Mietek - Pią Kwi 02, 2010 11:20
dora napisał/a: | ze my koale dwa razy dluzej wychodzimy z tego bagna |
Nie bardzo się z tym zgadzam. Kiedy po pierwszym roku na terapii/rok trwała moja terapia dochodząca/, nie bardzo wiedziałem jak postępować ze swoją ex alko i udzałem się do koali właśnie. Może nie po pierwszych spotkaniach, ale doszedłem do wniosku że niektóre z nich są o wiele trzeźwiejsze ode mnie, mimo że ze mną zaczynały. Równolegle ja w AA, one w Al-anon.
Fakt ja zrobiłem się niechcąco podwójnie chory; Alko i koalko, może było mi przez to trudniej. Nie mniej jednak przetrzymałem to najgorsze, dziś nawet mówię, że nie było to takie złe, chociaż początkowo wydawało mi się nie do przejścia.
Basiu, Dorcia pozdrawiam
Alosza - Pią Kwi 02, 2010 15:16
Ja myślę, że tego się po prostu nie da porównać gdyż jest to w każdym przypadku bardzo indywidualne. Zarówno alkoholika jak i koalę czeka ciężka praca do końca życia. Widzę też po sobie, że i tempo tej pracy jest bardzo różne. Niektóre rzeczy udaje mi się uporządkować niemal w mgnieniu oka, a nad innymi muszę pracować miesiącami. Czasem też okazuje się, że coś tam uporządkowałem ale później zaniedbałem i znowu trzeba się za to zabrać od nowa. Najważniejsze, że ciągle do przodu! Małe czy duże kroczki... jakie to ma znaczenie?
Pogodnych Świąt Basiu,
Alosza
kajadda - Pią Kwi 02, 2010 16:42
Alosza napisał/a: | Czasem też okazuje się, że coś tam uporządkowałem ale później zaniedbałem i znowu trzeba się za to zabrać od nowa. Najważniejsze, że ciągle do przodu! Małe czy duże kroczki... jakie to ma znaczenie? | .... zgadzam się.....
bacha - Pią Kwi 02, 2010 18:56
Alosza napisał/a: | Czasem też okazuje się, że coś tam uporządkowałem ale później zaniedbałem i znowu trzeba się za to zabrać od nowa. Najważniejsze, że ciągle do przodu! | też tak mam Alosza ,robię sobie póżnij trochę wyrzuty,ale zaraz staram się naprawiać.Wiem że nie dobrze jest ,przynajmniej w moim przypadku ,bo działa to na moją niekorzyść.Pozdrówka kochani!Zdrowych i spokojnych Świąt wam życzę.
bacha - Sob Kwi 03, 2010 19:16
Po raz kolejny czuję się zranoina i samotna w tłumie.Terapia nie na wiele się zdała ,miałam chwilowy upadek,ale już stoję.Już zbieram się do kupy,nie jest to biadolenie ,po prostu musiałam to wylac na zewnątrz .
Smacznego śniadania wielkanocnego.Mnie jest smutno i żle
Halinka - Sob Kwi 03, 2010 20:40
bacha napisał/a: | Mnie jest smutno i żle |
Nie zgadzam się ,żebyś była smutna i było Ci źle.
Poszukaj w sobie siły na zmianę tego przejściowego stanu.
Przesyłam Ci dużo mocy to przezwyciężenia przeciwności losu.
Dasz radę, bo ja w Ciebie wierzę.
Mietek - Sob Kwi 03, 2010 22:04
bacha napisał/a: | miałam chwilowy upadek |
Bacha, chwila nie może przesłonić całości
Kolejny dzień nadejdzie, kolejne dobre chwile przed Tobą. bacha napisał/a: | Mnie jest smutno i żle |
Niooo, w to, to mi trochę trudno uwierzyć
Uśmiehnij się, jutro będzie lepiej
Buziol dla Cię.
bacha - Nie Kwi 04, 2010 06:22
Halinka napisał/a: | Nie zgadzam się ,żebyś była smutna i było Ci źle.
Poszukaj w sobie siły na zmianę tego przejściowego stanu.
Przesyłam Ci dużo mocy to przezwyciężenia przeciwności losu.
Dasz radę, bo ja w Ciebie wierzę. | Już Halinko nie jest mi żle jest mi tylko smutno i przykro.Przeczytałam twojego posta i szukam w sobie mocy ,słabo ale wychodzi
Mietek napisał/a: | Mnie jest smutno i żle
Niooo, w to, to mi trochę trudno uwierzyć | Mieciu to też daje do myślenia,postaram się aby zadbać o siebie w te święta.Ważna jestem JA.Dziękuję
bodziu - Nie Kwi 04, 2010 07:23
bacha napisał/a: | Po raz kolejny czuję się zranoina i samotna w tłumie.Terapia nie na wiele się zdała ,miałam chwilowy upadek,ale już stoję.Już zbieram się do kupy,nie jest to biadolenie ,po prostu musiałam to wylac na zewnątrz .
Smacznego śniadania wielkanocnego.Mnie jest smutno i żle |
Można znaleźć wielkie
szczęście w dawaniu.
Lecz nieustanne dawanie
może wyczerpać
serce i umysł. Naucz się
brać choć trochę -
choćby chwilę w ogrodzie,
w galerii, w kawiarni.
Doceń to.
Pozwól, aby ptaki i żaby,
dzieła sztuki, muzyka
i książki, a także
nie wymagający przyjaciele
przywracali Ci siły.
Ludzie potrzebują
ciągłego odnawiania się.
(Pam Brown)
Basiu, na podniesienie na duchu w taki dzień nikt nie powinien się smucić ... przeciesz Chrystus z martwych wstał!!!
pozdrawiam
Mariusz - Nie Kwi 04, 2010 07:42
Bacha, głowa do góry.
Nie zawsze jest łatwo i przyjemnie, ale zawsze jakoś jest, czy się zmieni, przecież w głębi wiesz .
Też nie zawsze klaskam z radości, bo i tak wiele jej nie ma, ale ciesze się gdy choć na chwile zajrzy.
Trzymaj sięc
bacha - Pon Kwi 05, 2010 14:18
Trzymam się kochani ,choć wyglądało żle,bo i nie jest dobrze ale Mariusz napisał/a: | Nie zawsze jest łatwo i przyjemnie, ale zawsze jakoś jest, czy się zmieni, przecież w głębi wiesz .
Też nie zawsze klaskam z radości, bo i tak wiele jej nie ma, ale ciesze się gdy choć na chwile zajrzy. | to co napisałeś jest bardzo madre.Było mi smutno i przykro,gdzieś tam w głębi dalej jest,ale życie toczy się dalej więc muszę czerpać to co dobre nawet z tego złego.Wiem ze bez pomocy terapii i mityngów chyba nie dała bym rady,brak mi tego ,choć od ostatniej terapii minęło dopiero ponad tydzień.Słaba istota jestem,dobrze że wy jesteście.
Ja jestem ugodowa jak dziecko ,ale ranić się ,ani ranić moich uczuć już nie pozwolę.
Miłego popołudnia w świątecznym nastroju wam życze
|
|
|