To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Opowiedz nam swoją historie - Dzisiaj nie piję-Jacek AA

jacek78 - Nie Gru 21, 2014 23:13

Halinka napisał/a:
Mieszkanie dorosłych dzieci z rodzicami jest bardzo trudne i możliwe tylko przy wielu kompromisach.

Tak wiem.Powiem, że nieraz jest bardzo trudno ale też nieraz jest trudno, tylko że jest rozwiązanie.Obie strony jakos sie porozumiewają
Halinka napisał/a:
Zapytaj Tatę jak on sobie wyobraża Wasze dalsze wspólne życie, jeśli tak mu wszystko przeszkadza? Niech jasno określi czego oczekuje.


To może być problem, bo tata jest trudny w rozmowach ;-)
Halinka napisał/a:
Taty już nie zmienisz ale może złagodzisz.

Wiem i ja się z tym pogodziłem.Żonie jest chyba trudno :-P
bacha napisał/a:
ale mysle ze mozliwe i z czasem moze okazac sie wielkim szczesciem.

Ja też tak myśle i przez to moge sobie jakoś radzić.Mówie, to nieraz żonie ale Ona jakoś nie może w tym kierunku mysleć, tylko cały czas szuka jakiegos haka na niego.Nie o to chodzi że chce bronić ojca ale wiem, że zawsze zamiast pierwsze powiedzieć coś, to lepiej się zastanowić a później dopiero działać ;-)
Plus tego jest taki, że tata wczoraj był u spowiedzi i przed potrafił przeprosić żonę.Co u niego to chyba nigdy nie było realne.Widać stanowczość żony i powiedzenie(musiał może to słyszeć) że dopóki nie przeprosi, to nic dla niego nie bedzie robić.
I jak narazie widzę spowiedź tate coś zmieniła :mrgreen: Wczoraj spokojny.Natalke do kościoła odprowadza.Dzisiaj rozmawia z nami i zostaje z dziećmi.Na nic nie obrażony.
Także widać że jakaś zmiana nastepuje ;-) Oby jak najdłużej
Ja już po mitingu i powiem że nawet w tym roku mi się podobało.Przynajmniej nie był to miting spikerski.Brakło stołków i trzeba było stać ;-) Także było ok
pozdrawiam <czesc>

jacek78 - Nie Sty 04, 2015 01:29

Hej ;-)
Ja myślałem że pisałem coś po świętach a tu nic :-/
No to zaczne że święta zaliczam do udanych.Było tak dość rodzinnie i spokojnie.Z tym spokojem to może przez to, bo tata w pierwszy dzień świąt pojechał z siostrą do Zakopanego.Wzioł ze sobą córkę.Także my się troszke nudzili ;-)
W domu cisza i spokój.W drugi dzień świąt pojechaliśmy do teściów.No ale jak to tesciu.Czy święta czy nie to po alkoholu.Ale jak teściowa mu sama kupuje, to współwinna sama jest :-/
Jak słysze nieraz jak się oddzywa do tesciowej to aż mam ochote wstać i dać mu w buzie.Przekleństwa takie w jej strone, że aż za głowe się tylko złapać :shock:
Z siostrą sie nie widziałem i tylko wysłałem sms z życzeniami.Nie zapraszali Nas (choć od szfagra sms dostałam abyśmy może przyjechali) ale zdecydowalem że lepiej gdyż, może jak siostra by zadzwoniła do mnie czy do żony i zaprosila, to wtedy bym pojechał

Sylwestra spędziliśmy w domciu.Oglądaliśmy sobie co grają.Troszke to nudne bo jedno i to samo co roku ale nie było wyjścia ;-) Tata pojechał do siostry bo go zaprosili.Chciał wziąść córke ale zdecydowałem że lepiej aby nie, bo kuzynka czy kuzyn gdzieś pojadą na zabawe, więc córka nie miała by co tam robić sama.A po drugie też nie chcialem aby siedziała w dymie z papierosów.
Także zrobiliśmy sobie w domciu i nawet dzieciaki były zadowolone <mp3>

A teraz najgorsze :-/
Z żoną coraz to mniej rozmawiamy.Niby w święta i po było dobrze, to teraz znów zcazynają się ciche dni.Nie podoba mi się jej zachowanie w stosunku do mnie,taty czy dzieci.Mnie oszukuje.Dzieci kocha a za chwile wydziera się że aż na pole slychać.Do taty wogóle się nie oddzywa.Dla mnie żona powinna sie udać na terapię albo do psychologa, bo nie dogadamy się w domu.Oczywiście ja jej nie kazuje i nie zmuszam, tylko nieraz pod nosem pomrucze.Widać jak to ją denerwuje i chyba ma problem, bo odrazu jest oddzew-Patrz na siebie.Chodzisz do AA 13 lat a dalej jestej taki sam albo gorszy.Że mam się isc leczyc itp. Natomiast żona jest bez winy.
Nieraz chciałby ją przytulić.Powiedzieć jakieś miłe słowo czy pocałować, to jakoś niemoge.Odrazu włącza mi sie myślenie-że to nerwus, wilczyca itp. Jakoś nie potrafię.
Jak zwróce uwagę to odrazu dostaje odpowiedź w postaci wypominania.Zaciskam zęby ale jest mi coraz gorzej.
Zastanawiam się jak do tego podejść.Najchętniej to bym siadł koło żony i powiedział jej wprost.Tylko że wiele razy już tak było i odrazu kłótnia i wypominanie.
Narazie to myśle o niej źle.Jest to tylko najważniejsze , że jest moją żoną i kocham ją.Ale nie dołoże do tego słowa kocham- bardzo.Nie podoba mi się jak mnie traktuje.Jak okłamuje i niby zgadza się z moim zdaniem ale robi na odwrót.Nie podoba mi się jak traktuje moją rodzinę.Nie może się pogodzić z tym, że tata się już nie zmieni i ona też nie zmieni nic.Raz tak myśli i jej zachowanie jest ok ale zaraz to samo.
Jak przychodzi moment że ja robię na popołudniu a żona na rano, to aż mi ciarki zaczynają sie pojawiać.A dlatego, bo wtedy żona jest z dziećmi po południu i z tatą.Także dla niej tata czy siedzi, czy cos powie do dziecka podniesionym głosem, to odrazu afera.
Jedyny plus u mnie to że nie złoszczę się i niema przez to jakiś awantur.Obawiam się tylko, że mogę tą złość trzymać w sobie i dojdzie do momentu, że wybuchne.Choć jak narazie sobie radziłem ;-)
Zobaczymy jak to bedzie dalej.Zastanawiam się też nad spotkaniem z kimś(terapeuta czy dobry kolega z AA) i pogadaniu o moim problemie.Może znajdzie się jakieś rozwiązanie ;-)
Od 22 grudnia siedze w domciu.Dopiero do pracy 7 stycznia.Także wolnego miałem troszke :-P
pozdrawiam
<czesc>

Halinka - Nie Sty 04, 2015 19:58

Jacek !
Samo życie, raz lepiej raz gorzej.
Może byście wybrali się do poradni małżeńskiej?

jacek78 - Pon Sty 05, 2015 01:35

Halinka napisał/a:
Samo życie, raz lepiej raz gorzej.

Zgadzam się.Kurde.Próbuje sobie nieraz tak tłumaczyć.Ale wydaje mi się nieraz że Ja bym chciał aby zawsze było super.I chyba to moge zaliczyć do powstawania tych konfliktów.Oczywiscie nie w całości
Halinka napisał/a:
Może byście wybrali się do poradni małżeńskiej

Kiedyś jak pamietasz chodzliśmy.Zrezygnowaliśmy,bo żona zaczeła wymyślać różne powody aby zaprzestać.Większości że jest już dobrze i nie musimy już tam chodzić.
Nie wiem jak jej to przekazać że jednak terapia taka jest wskazana.Usłysze pewnie że jest ok.Że to ja mam problem itp.
No ale zapytam i zobaczymy jaka będzie odpowiedź ;-)

bodziu - Pon Sty 05, 2015 21:19

:-) pozdrawiam
jacek78 - Śro Sty 07, 2015 23:06

bodziu,
Ty nie pozdrawiaj tylko coś napisz :-P
Też pozdrawiam <czesc>

bodziu - Śro Sty 07, 2015 23:14

Tak zrobię ... wkrótce <czesc>
jacek78 - Czw Sty 08, 2015 23:45

bodziu napisał/a:
Tak zrobię ... wkrótce

No to się cieszę <mp3> Pewnie będzie cała strona albo braknie :mrgreen:

bodziu - Sob Sty 10, 2015 12:13

jacek78 napisał/a:
bodziu napisał/a:
Tak zrobię ... wkrótce

No to się cieszę <mp3> Pewnie będzie cała strona albo braknie :mrgreen:

<czesc>
Wiśta wio, łatwo powiedzieć ... Ale zbiorę sie i cos napisze .

jacek78 - Wto Lut 03, 2015 20:11

Dzisiaj sobie czytałem biuletyn "Wieści z AA" i powiem, że jest co poczytać.To co zawsze siedzi w mojej głowie i często sobie o tym przypominam, to właśnie tam przeczytałem.Także widać że jest takie zdanie wielu alkoholików.
"W AA panuje prawdziwa równość, niezależnie od wieku, płci, statusu społecznego,
wykształcenia lub stażu trzeźwości. Zatem weterani potrzebni są nowicjuszom jako pierwszy
punkt oparcia, natomiast nowicjusze weteranom jako „lekcja pokory”. Nowicjusze
przypominają weteranom prawdę, że nie ma powrotu do bezpiecznego, kontrolowanego
picia, a nawrót zaczyna się od pierwszego wypitego kieliszka"

"Mądrość AA nie ma charakteru akademickiego. Wynika wprost z życiowego doświadczenia.
Tym cenniejszego, bo opartego na analizie indywidualnych upadków i wzlotów uczestników
Wspólnoty, którzy często za swoje upadki zapłacili życiem"
Także polecam przeczytać
http://fundacja.no-ip.biz...20220152150.pdf

bacha - Nie Lut 15, 2015 20:56

jacek78 napisał/a:
"Mądrość AA nie ma charakteru akademickiego. Wynika wprost z życiowego doświadczenia.
Noz tak wlasnie uwazam Jacku,od dawien dawna twierdzilam iz zadne studia bz mnie tak nie nauczyly zycia jak wlasnie moje i innych przezyte doswiadczenia .To dla mnie cenna nauka jest.U Ciebie AA,a u mnie i AA i ALAnon ;)
jacek78 - Śro Lut 18, 2015 01:35

bacha napisał/a:
U Ciebie AA,a u mnie i AA i ALAnon

Zgadzam się Basiulka <czesc>
Byłem ostatnio na mitingu Al-anon i powiem że chyba zaczne znów chodzić na mitingi otwarte bo warto ;-) Nie byłem pare lat i widzę że dużo straciłem

jacek78 - Śro Lut 18, 2015 02:11

A u mnie nawet dobrze :-P
Nie pisałem dlugo bo cos z komputerem mi sie działo, więc więcej nerwów i kombinowania było, niż czytania i pisania ;-)
Ale zaczne po kolei. W domciu raz dobrze raz źle.Tata odciety od Nas i twierdzący że my dzieci buntujemy aby z nim się nie spotykały.Oczywiscie to nie prawda.Dzieci nie chodzą do niego do pokoju, bo nie mają zamiaru siedzieć na wersalce bez ruchu i oglądać to co tata ogląda.A jak wiemy w tym wieku ogląda się wiadomosci, seriale :-P więc dzieciom to nie pasuje.Po drugie tata rano kawa i wieś.Także z jednej strony to denerwujące bo nic Nam nie pomaga.A z drugiej spokój bo nikt Nam nie przeszkadza.Przyzwyczailiśmy sie do tego już.Także nie zwracamy uwagi na to.Ale jest tego plus ;-) Tata musiał dostrzec że to on od nas się odsuwa a nie my od niego.Po paru dniach siedzenia samemu w pokoju, widząc że dzieci mają ferie, tata w pracy a mama sprząta.Zaproponował żonie że wyjdzie na spacer z dziećmi :shock: No ale żona już była ubrana i chciala zaliczyc apteke i maluchom coś kupić, podziekowała i sama poszła.Na drugi dzień juz tata inaczej i zaczoł gadać.Przełamał sie ;-) i wzioł synka do siostry do Zakopanego.Także synek sobie pochula a tata pogada z siostrą.Zostaliśmy z żoną i córką sami.Spokój i cisza ;-)
Wniosek z tego taki, że tata chyba sam dostrzega że to nie my nie chcemy z nim się kontaktować tylko on sam odcina sie od Nas.Ja siedze cicho.Żona też.Wogóle nie gadamy ze sobą.I jego chyba zaczyna to denerwować lub czuje się osamotniony.Także jest dobrze

Ostatnio też wziołem żonke na zabawe jaka była organizowana przez aowców i ala-nonki z okazji 19 rocznicy powstania obu grup.Przed balem odbył się miting na którym zostali zaproszeni spikerzy.A po mitingu odbyła się zabawa i powiem szczerze, że jestem zadowlony i inni też.Nie słyszałem jakies krytyki od innych.Także orkiestra, jedzenie było super.Sala i myzycy juz są zarezerwowani na następny rok, bo wtedy będzie 20 lat powstania grup ;-)
Miałem zaszczyt prowadzic miting ale jakoś nie jestem zadowolony :-/ Takie prowadzenie wydawało mi się monotonne.Bez jakies energi.Jeszcze mój głos przez mikrofon :shock: Calkiem inny jak normalnie ;-) Mi sie jakos bardzo nie podoba.Oczywiscie nie słyszałem jakiś uwag ale jakoś zadowlony nie zabardzo jestem.Myśle że wolałbym dzielić się swoim doświadczeniem jak prowadzić ;-)
Wracając do zabawy, to było super.Z żonką sobie potańcowaliśmy <mp3> Pogadałem z wieloma.Także było fajnie.Muzyka była super.Koszt zabawy 50 zł od osoby nie był duży.I myśle że opłacalo sie.
Tu można poczytać
http://cwr-skawina.pl/xix...nami/#more-7642
A tu poogladać
https://drive.google.com/folderview?id=0Bwgp_RpMbqydfk5YWGFneFNLNXdFdVNrVHN3V1lrUWtzUFpCQ09DSExFTFRTOUY3aXByZzg&usp=sharing
pozdrawiam

Halinka - Śro Lut 18, 2015 20:31

Fajnie, że się Wam układa, spokój i dobra atmosfera w domu bardzo pomaga w codziennym życiu.
Oglądnęłam zdjęcia, ale Cię nie zauważyłam, gdzie się schowałeś??????????????

jacek78 - Śro Lut 18, 2015 23:58

Halinka napisał/a:
Oglądnęłam zdjęcia, ale Cię nie zauważyłam, gdzie się schowałeś

Robiłem tylko i dltaego mnie niema :-/ Ale kolega tam robił, więc jak jakieś przesle to dołoże.
A ty nie poznajesz nikogo tam?Niema tak dużo zdjęć ale może kogoś tam dostrzeżesz ;-)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group