Opowiedz nam swoją historie - Dzisiaj nie piję-Jacek AA
jacek78 - Pią Paź 24, 2014 21:52
U mnie ok.A może ok
Coś we mnie musi być, bo zobaczyłem po sobie po wczorajszej tragedii w Katowicach
Sluchając relacji czy oglądając w telewizji pojawiał się u mnie ogromny smutek, który wywoływał płacz.Nie byl to jakiś ogromny ale łzy lecialy
Czułem jakby to była dla mnie jakaś bliska rodzina.Jakby odszedl ktoś bliski.A tu jeszcze dziecko 2 letnie
Nie wiem czemu te łzy się pojawiały.Może to, że znów odchodzi ktoś, kto według mnie byl dobrym człowiekiem.Nie powinien odejsć od Nas, bo jego zangażowanie w pracę,pasje i w rodzinę, było dla mnie świadectwem, że warto chcieć zyć i cieszyć się z tego życia.
Jakoś nie może do mnie dotrzeć, że znów odszedł ktoś kto nie powinien.
azull - Sob Paź 25, 2014 11:41
Mam również smutek w sercu podobnie jak TY i podobne przemyślenia. Dlaczego nie kto inny...
Kod: | 4,98 promila alkoholu we krwi miała kobieta w 26. tygodniu ciąży, która trafiła do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Skierniewicach. Dziecko nie żyje - informuje tvn24.pl. Sprawę bada prokuratura.
Dramat rozegrał się w czwartek. Na pogotowie zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że jego 34-letnia partnerka "źle się czuje" i leży zakrwawiona w łóżku. Karetka przewiozła kobietę, która była w 26. tygodniu ciąży, do szpitala wojewódzkiego w Skierniewicach.
Tam okazało się, że ciężarna ma 4,98 promila alkoholu we krwi, zaś w drogach rodnych kobiety znajduje się bardzo poważnie uszkodzony fragment płodu. - W międzyczasie rozpoczęło się poszukiwanie, gdzie znajduje się pozostała część - mówi tvn24.pl Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Okazało się, że część płodu z bardzo poważnymi ranami szarpanymi znajdowała się w domu 34-latki, w pobliżu łóżka,z którego zabrali ją ratownicy medyczni.
Na razie nie wiadomo, jak doszło do zdarzenia. Prokuratura zamierza zlecić sekcję zwłok znalezionego płodu, która ma dać odpowiedź na pytanie, czy dziecko mogło urodzić się żywe, dlaczego doszło do akcji porodowej i jak ona przebiegała.
- Na ciele 34-latki znajdują się liczne zasinienia, chcemy ustalić co spowodowało ich powstanie - kwituje prokurator.
W czasie, gdy kobietę zabierano do szpitala, jej 45-letni konkubent także był pod wpływem alkoholu - miał we krwi 2,5 promila. Został zatrzymany przez policję.
Dyrektor szpitala: personel jest zszokowany
RMF FM podaje, że kiedy kobietę przewieziono do szpitala, nie było z nią żadnego kontaktu. - Była nieprzytomna z upojenia - mówi dyrektor szpitala Jacek Sawicki.
Sawicki dodaje, że cały personel szpitala jest zszokowany. - Przy pięciu promilach alkoholu kobieta niebędąca w ciąży jest na granicy śmierci. Natomiast kobieta w ciąży... ja nie słyszałem jeszcze o takim zdarzeniu - podkreśla dyrektor.
W tej chwili kobieta jest już przytomna i znajduje się na oddziale szpitalnym pod nadzorem funkcjonariuszy policji.
Źródło: tvn24.pl. RMF FM |
... DLACZEGO ???
jacek78 - Wto Lis 11, 2014 00:14
Witam
Co tam u mnie Chyba nic takiego sie nie dzieje
Najważniejsze-że dzisiaj nie piję
W pracy wszystko ok.Konczy się rok, więc jak to u Nas zawsze na koniec roku samoocena.Od niej zalezy ile podwyżki dostanę.Myśle że znów zasługuje na ocenę 5 więc jakaś tam kasiora wpadnie.
Żona zmienila prace i przeszła do biedronki Wszystko jest lepsze od poprzedniej-praca regulaminowa.Rózne dodatki i premię.Wszystkie świadczenia i szkolenia.Także coś podobnego do mojej pracy.Jedynie minus, to że trzeba sie uzapiepszać.No ale może to początek, więc żona się przyzwyczaji.Zadowolona, bo większa wypłata.Gdy zostaje na nadgodziny, to póżniej ma za to dni wolne.Biedronka nadgodzin nie placi.Już musi dostać 3 dni wolengo bo tyle ma nadgodzin
A ja sobie trzeźwieje dalej.Wczoraj byłem w kobierzynie na grupie Feniks, gdzie w tym miesiącu prowadzę mitingi i było sporo ludzi.Nawet Bochnia,Nowy Sącz.
A to dlatego że grupa Feniks obchodziła 20 rocznice powstania grupy.Także zadowolony jestem że mogłem uczestniczyć
Dzisiaj poszłem do siebie ale wrócilem się, gdyż miejsce gdzie odbywają sie mitingi bylo zamkniete.Nie wiedziałem, bo nie byłem ostatnio No ale spacer mi nie zaszkodził
Forum funkcionuje i cieszę się bardzo.No ale jak widać jest już coraz mniej wpisów i użytkowników
Ważne że działa
Pozdrawiam wszystkich
bacha - Czw Lis 13, 2014 13:51
jacek78 napisał/a: | Najważniejsze-że dzisiaj nie piję | no i super,to wiadomosc radosna :)
Cytat: | Forum funkcionuje i cieszę się bardzo.No ale jak widać jest już coraz mniej wpisów i użytkowników | tak ! stwierdzam rowniez ze istnieje,a ze malo wpisow? no coz juz kiedys ktos napisal iz to naturalne,wiec spoko.Wazne ze istnieje zapewne wroci jeszcze swietnosc jego.Pozdrowka Jacus
Halinka - Czw Lis 13, 2014 18:20
bacha napisał/a: | zapewne wroci jeszcze swietnosc jego |
Niestety, ale mam wrażenie, ze idzie ku gorszemu i nie ma winnych
-)
jacek78 - Czw Lis 13, 2014 22:44
bacha napisał/a: | Wazne ze istnieje |
Dla mnie też jest to ważne.Ciesze sie że moge sobie tu od czasu do czasu napisac i poczytać.Jestem codziennie ale nieraz niema co czytać
bacha napisał/a: | zapewne wroci jeszcze swietnosc jego |
Też bym tak chciał ale wydaje mi się że chyba już tak dobrze nie będzie
pozdrowka
azull - Pią Lis 14, 2014 15:45
Ludzie przychodzą i odchodzą. Taki lajf Na własnej skórze doświadczam tego, że po mitingu, albo spotkaniu ze sponsorem i pracy nad kolejnym krokiem, jakoś mniejszą mam potrzebę pisania na ogólnym. Zresztą o wszystkim i tak nie napiszę, bo jestem anonimowym alkoholikiem
Myślę, że najważniejszą funkcją forum jest wskazać nowo przybyłym drogę do grupy AA lub na terapię. A że nowicjuszy co raz mniej, może być oznaką, że ludzi z problemem alkoholowym też co raz mniej
Pogody Ducha dla wszystkich, dziś nie piję , a jutro mitinguję się o 22
jacek78 - Pią Lis 14, 2014 22:57
azull napisał/a: | A że nowicjuszy co raz mniej, może być oznaką, że ludzi z problemem alkoholowym też co raz mniej |
Jakby tak było to było by dobrze
jacek78 - Wto Gru 02, 2014 23:25
Witam
Dzisiaj poczułem się taki dymny troszke z siebie
Nie będe pisała całej sytuacji ale miało to miejsce w pracy.Mistrzowie zaczeli traktować pracowników niektórych jak swoich pupilków.Pare osób na chorym i zamiast dać zarobić osobą którzy pracują na tym stanowisku gdzie osoby które teraz chorują, mistrzowie dawali ta okazję pracwonikom z innych działów. Dla mnie to było nie fair play.Powstrzymywałem się ale w końcu zdobyłem się na odwagę i powiedziałem co myślę i jak się czuje z tym.
Widząc mistrza zawołałem do rozmowy i tak przez 15 minut gadaliśmy.Na początku mistrz szukała wymówek.Tłumaczył się itp.Ale po długiej debacie mina mu zbladła i zaczynal się zgadzać ze mną.Nie wprost ale było to widzialne.Na koniec stawierdził że mam pewnie racje i zdanie zmienił.
Nie chodzi mi to o pieniądze czyli prace w nadgodzinach ale traktowanie każdego tak samo.Żeby nie ignorować uwagi czy skargi do mistrzów , tylko traktować każdego jednakowo
Poczułem sie taki dumny z siebie, że w tej dyskusji nie było jakieś złośći czy kłótni.Widziałem że już mój głos się zmienia ale powstrzymywałem się cały czas starałem się radzić ze złością.Potrfafiłem nawet powiedzieć że jeżeli uslyszę od mistrza wprost że np. nie nadaje się do tej pracy czy nie jest dobra ze mną współpraca i dlatego pracują inni, to ok.Zrozumię to i będe się starał o poprawę.Potrafiłem na koniec przeprosić jeżeli moje zachowanie było złe czy czymś uraziłem.
Pare lat temu to pewnie bym tak się złościł, że mogło by jeszcz dojśc nawet bójki.A teraz potrafie sobie radzić z emocjami(nie zawsze) i dostrzegam to.Krótko mowiąc pracuje nad sobą.Nad zmianą swojego zachowania.Dostrzegam to i myśle że to są oznaki mojego trze źwienia.
Na mitingi uczęszczam jak zawsze i coraz to nowych doświadczeń wysłuchuje.Podoba mi się to bo wiele razy te dzielenie się doświadczeniem, pomogło mi w moim trzeźwieniu.Także jestem bardzo wdzięczny
Zima się już powoli zbliża a ja już mysle o wiośnie Nie zabardzo przepadam za zimą, więc zawsze wolałem tylko aure ciepłą.No ale trzeba być cierpliwym i czekać na ciepełko
pozdrawiam
jacek78 - Pon Gru 15, 2014 00:42
Jak narazie jestem szczęśliwy, bo zimy coś nie widać
A o to dowód.Zdjęcie zrobione wczoraj i termometr w cieniu
Halinka - Śro Gru 17, 2014 21:17
Ja też się cieszę, że jest tak ładnie, bo dużo chodzimy na spacery z Marcysią a nawet trochę biegamy.
Waga powolutku idzie w dół i to też jest powód do radości.
jacek78 - Czw Gru 18, 2014 23:49
Halinka napisał/a: | Waga powolutku idzie w dół i to też jest powód do radości. |
No to gratuluje Halinko U mnie jakoś stoi w miejscu
Pozdrów Henia
jacek78 - Pią Gru 19, 2014 00:38
U mnie nie najlepiej
Myślałem że rodzina się szanuje i że święta spędze w radości.A tu chyba sie tak nie zapowiada
Żona dzisiaj dzwoni do mnie z płaczem, że tata wpadł w szał
I nawet wiem dlaczego.Denerwuje go to, że żona siedzi w pokoju z dziećmi(córka rysuje a synek na kompie) a on sam w pokoju.Nie mial się do czego doczepić to do wnuka że nie wolno na komputerze siedzieć dłużej jak godzinę.Żona spokojnie że kuba dopiero włączył.Że sobie chce pograć itp.A ojciec jak skoczył My nie umiemy wychowywać dzieci.Kuba jest głupi.Do lekarza z nim.Złe obiady gotujemy.Pierogi nie dogotowane.Sznycel surowy albo spalony.Bigos za kwaśny.Kotlety je bo musi(a my wiemy że on by tylko jadł ziemniaki i kotlety).Na wieś jezdzi bo sobie gotuje żurek, bo musi, gdyż my źle gotujemy.
Także zabolało Nas to i przypomniało mi się jak było z mamą.To samo.Dla niego tylko liczyła sie wieś.Przyjechać na obiad i jeszcz do stołu mu przynieść.Jak coś nie zjadl albo nie pasowało to do kosza wyrzucał.I teraz też tak robi.
Żona mu przypomniala, że ja robie nieraz nadgodziny czy soboty, abyśmy wszystko mieli w lodówce a tata potrafi wurzucać do kosza
Jakieś tłumaczenia że jest po operacji, którą miał pół roku temu i nie może jesc wszystkiego są usprawiedliwieniem sie aby oskarżać kogoś innego.Dowód mamy na niego, bo widzieliśmy kwitki ze sklepu a tam pierogi z mięsem, kabanosiki, nóżki jajka itp.To sobie kupuje i jedzie na wieś i tam spożywa.To jak w domu mu może nie pasować
Dzieci go nie słuchają i są głupkami.Ale jak go mają słuchać jak On sobie wyobraża że córka czy syn przyjdą do niego do pokoju i mają siedzieć jak mysz pod miotłą i oglądać to co on ogląda.Na spacer nie pójdzie.PObawić się nie pobawi z nimi.To po co mają tam siedzieć?
Tate po prostu denerwuje to jak nim sie nikt nie interesuje.No ale jak ktoś ma sie interesować jak dzień ojca wygląda tak.Rano pobódka, kawa.Nie umycie nawet szklanki po kawie.Wyjazd na wieś.Powrót na obiad.I siedzenie do wieczora na wersalce I tak jest codziennie.
My z żoną opieka na dziećmi(ale to nie gra roli bo są to nasze dzieci więc to nasz obowiązek).Sprzatanie i gotowanie.Tata nie robi nic.
Nieraz naszę zmęczenie ma żle strony ale nie w stosunku do taty.Nie musi być tak, że tatą mamy się interesować.On jest zdrowy i może wszystko robić sam.Ale niestety ma z tym problem i przeszkadza mu, że nikt się nim nie interesuje.
Żal mi troszke żony, że tak została potraktowana przez mojego ojca.Troszke się wstydzę teraz
Przyszłem z pracy i spokojnie powiedziałem, że nie życzę sobie aby do moich dzieci mowił że są głupkami a do żony że nie umię gotować itp.Usłyszałem tłumaczenia, że to ONA(czyli Agnieszka, bo tata do niej tak nie powie.Tak samo do mamy nie mówił po imieniu) zaczeła albo wymyśla sobie jakieś bajki.On jest czysty.
Przykro mi bardzo z tego powodu że tak się to potoczyło.Ciesze sie tylko z tego że spokojnie powiedziałem tacie że nie życzę sobie aby tak do mojej rodziny się odnosił.Jak nie potrafi to niech sie nie oddzywa.
W niedziele na miting otwarty do Kobierzyna jak co roku.Pewnie z 200 osób znów będzie.
Także zapomne na chwile o tym co się dzieję w domu u mnie
Jutro i pojutrze do pracy, a pózniej wolne do 6 stycznia Także pewnie zwariuje siedząc w domciu 2,5 tygodnia
pozdrawiam wszystkich
Halinka - Pią Gru 19, 2014 13:23
Mieszkanie dorosłych dzieci z rodzicami jest bardzo trudne i możliwe tylko przy wielu kompromisach.
Wiem, bo tak żyłam przez parę lat. Są lepsze i gorsze dni i tylko od nas zależy jak sobie z tym poradzimy.
Najwięcej dają rozmowy i wspólne uzgodnienia dla ogólnego dobra.
Wiem, że to trudne, ale jeśli nic nie zrobisz, to się nic nie zmieni. Zapytaj Tatę jak on sobie wyobraża Wasze dalsze wspólne życie, jeśli tak mu wszystko przeszkadza? Niech jasno określi czego oczekuje.
Spiszcie to nawet na kartce, tak niby dla zabawy, może jakieś grafiki prac domowych?
Taty już nie zmienisz ale może złagodzisz.
bacha - Sob Gru 20, 2014 15:09
Jacku podpisuje sie obydwoma rekoma pod tym co Halinka napisala.
Dodam tylko od siebie ze jest to trudne zadanie ,takie wspolne mieszkanie z kims,a z rodzicem mysle ze jeszcze trudniejsze,ale mysle ze mozliwe i z czasem moze okazac sie wielkim szczesciem.
Kompromisy i jasne sytuacje,oraz ogromny spokoj,ktory dla mnie byl bardzo waznym elementem.Ja sadzac po tych 8 miesiacach wspolnego zamieszkania ,odzwyczajona juz od zgielku i mieszkania w wiekszym gronie ze dala bym rade.Tyle ze u mnie moja corka uczy sie tak jak ja na nowo zycia i wszystkiego co z tym jest zwiazane i moze nam jest latwiej.Jacus pozdrawiam i zycze duzo spokoju w duszy :)
Ps. dodam jeszcze iz mialam zawsze w pamieci slowa........spokoj rodzi zawsze spokoj,natomiast zlosc rodzi zlosc. :)
|
|
|