To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Opowiedz nam swoją historie - Dzisiaj nie piję-Jacek AA

bacha - Śro Lip 17, 2013 17:21

jacek78 napisał/a:
No to Wam zazdroszcze ;-) Jak może będe mial 50 lat i dzieci duże, to też tak będe mógł się chwalić
Jacku ! ja ujme to tak : jak bedziesz miał 50tke i duże dzieci to się sprawdzi powiedzenie"małe dzieci mały kłopot-duze dzieci duzy kłopot.To tak troszkę pół żartem pół serio :-P
jacek78 napisał/a:
Idę z dziećmi na polko
no właśnie.W dzisejszych czasach słowo" wczasy "ma różny rozdzwięk i rózne znaczenie.Ja na ten przykład kiedys......baaaaaardzo dawno temu,brałam dzieci,pakowałam jedzenie i na cały dzien gdzies sie zaszywaliśmy,było wspaniale.Pozdrówka :) <cmok>
jacek78 - Śro Lip 17, 2013 21:26

bacha napisał/a:
To tak troszkę pół żartem pół serio

To zrozumiałem ;-)
bacha napisał/a:
W dzisejszych czasach słowo" wczasy "ma różny rozdzwięk i rózne znaczenie

Zgadzam sie z tym.Zgadzam
Zaplanowałem że w niedziele jade z dziećmi do Inwałd Parku na cały dzień.A na następną chce jechać do babci, czyli mamy mojem śp. mamy.To jest za Brzeskiem czyli Poło Mały.Lubiałem tam jezdzić, bo tam przepięknie jest.Powietrze inne.Klimat calkiem inny, czyli taki jak na wsi itp.Także myśle że fajnie będzie.W miedzy czasie chodzę z dziećmi do parku albo do MultiCentrum jakie u Nas jest ;-)
pozdrówka >cmok2>

jacek78 - Sob Lip 20, 2013 23:24

W piątek zadzowniła do mnie siostra taty, czyli moja chrzestna.Porozmawialiśmy sobie troszke.I nie cackałem się już, tylko powiedziałem co myśle.Powiedziałem jak się czuje.Ciotka zaczeła to odbierać jakbym ja na nią się wydzierał i mówił nie prawde.Ale wcale tak nie było.Że zamiast wspierać Tate, to nie robię tego itp. PO prostu mówiłem co myśle, zgadzając się z tym co ciotka mówi.Każdy ma swoje zdanie.I troszke mi ulżyło.
Odebrałem tak to jakby ciotka(siostra Taty) obstawała za nim i w każdym momencie Go broniła.Oczywiscie nie padały z mojej strony oskarżenia.Broń Boże ;-)
Takie tłumaczenie-Tata może chce być narazie sam i nie chce wsparcia.Albo że to jest niedaleki czas od śmierci, więc tak musi być.Musi mieć zajęcie, więc jezdzi do pustej chałpy na wieś i do domu( to też ciekawe :shock: ) On mnie kocha i pamięta o Nas.Powinniśmy Go wspierać(tylko zapytałem sie jak?na odległosć?) I wiele jeszcze różnych
Tylko znalezienie czasu aby jechać z drugą siostrą do Zakopanego(ona wzieła wnuczke) i tam sobie iśc na basen czy posiedzieć, to dla mnie takie dziwne.Ale dla Nas czasu nigdy niema.Zawsze zajęty :shock: Po prostu nie jesteśmy dla niego kimś ważnym :cry: Zaczołem sobie to tak tłumaczyć i coraz bardziej sie z tym zgadzam, że dla ojca zawsze chyba najważniejsza była rodzina jego(czyli siostry i brat) a mama i my , to chyba na drugim miejscu :-( Troszke dla mnie to przykre
Dzisiaj przyjechał i do Nas nie przyszedł, tylko pojechał na tą wieś.Umiał tylko podejść do parku, gdzie siedzę z dziećmi i zapytać się wnuka co robi i gdzie jest mama.Powiedzieć mu że jedzie na wieś kosić trawe.
Ja siedziałem tam dalej, więc nie widziałem tego, tylko synuś jezdził po parku na rowerze i zobaczył dziadka jak szedł.I tak sie spotkali
Poszedł do Nas do domu bo ma klucz, gdzie w lodówce zostawił oscypki z Zakopanego.Także tak dzisiaj żeśmy się spotkali.Taka jest Nasza relacja ojciec-syn
Troszke to przykre
Wczoraj wziołem oglądałem zdjęcia mamy z Nami.Pobecałem się troszke i dzisiaj miałem straszną potrzebe jechać na cmentarz i pogadać sobie z mamą.Wyżaliłem się jej ze wszystkiego.Tak sie czułem jakby mama stała koło mnie i słuchała mnie.Nawet miałem w głowie takie odpowiedzi, jakby słyszałem od Niej. Coraz częściej myśle o Niej.

Z dzieciami chodzę codziennie popołudniu do parku.Siedzę sobie na ławce i rozmyślam, a dzieci sie bawią.Także tydzień urlopu już zleciał ;-) Jutro jade z rodzinką do Inwałd parku na caly dzień.Także się wybawimy pewnie ;-)
Myśle że na miting zdąże
pozdrówka <czesc>

bacha - Nie Lip 21, 2013 21:46

jacek78 napisał/a:
Jutro jade z rodzinką do Inwałd parku na caly dzień.Także się wybawimy pewnie

Widziałam "gdzie-nie gdzie iz jednak zabawa była przednia :)Pozdrówka <cmok>

dora - Pon Lip 22, 2013 09:45

Jacku zostaw ojca, niech sam sie upora ze strata zona, tak jak on to widzi i jak chce :-P
Masz wlasna rodzine, ktorej powinienes dac poczucie bezpieczenstwa i to powinno byc dla Ciebie najwazniejsze :-P
jacek78 napisał/a:
Ciotka zaczeła to odbierać jakbym ja na nią się wydzierał i mówił nie prawde.
jacek78 napisał/a:
Oczywiscie nie padały z mojej strony oskarżenia.Broń Boże ;-)

To, ze nie padly oskarzenia nie znaczy, ze ciotka odebrala to inaczej skoro mowiles podniesionym glosem... wlasnie podniesiony glos daje wrazenie,ze osoba tak mowiaca jest pelna gniewu i zlosci (czy nie tak bylo w Twoim przypadku?) Ty dales upust swoim emocjom, poczules sie lepiej... a ciotka, ktora jest Bogu ducha winna,jak mogla sie poczuc sluchajac Twojego wydzierania, bo tak ona to odebrala :-P czyz nie?
Jacku trzeba wiecej pokory...tylko tyle i az tyle :-P
Czasami pewne sprawy lepiej przemilczec lub przedyskutowac z kims ''neutralnym''...
jacek78 napisał/a:
jade z rodzinką do Inwałd parku na caly dzień.

Przyjemnego wypoczynku <mp3>

Halinka - Pon Lip 22, 2013 20:39

Miałam odpisać w podobnym tonie jak Dora.
Jacek jesteś ojcem rodziny i skup się na sobie i swojej rodzinie.
Takie rozpamiętywanie niczego nie zmieni, bo ruch należy do Taty, a to co piszesz, że Tato kocha tylko swoją rodzinę a nie kochał Mamy i Was to tylko Twoje domniemania, które do niczego dobrego nie prowadzą. Okres żałoby jest trudny dla każdego członka rodziny i każdy przeżywa w inny sposób, bo i inne uczucia i powiązania ich łączyły.
Daj czas sobie i reszcie.

jacek78 - Pon Lip 22, 2013 21:58

dora napisał/a:
Jacku zostaw ojca, niech sam sie upora ze strata zona, tak jak on to widzi i jak chce

No ale Ja go "zostawiłem".Jak narazie nie spotykamy się.Niemamy takiego bliższego kontaktu.Po prostu zajmuje sie sobą i swoimi dziećmi.Od śmierci mamy może raz czy 2 razy byłem w domu u Taty i tyle.Widziałem że nie pasujemy do tego otoczenia, więc tam nie chodzę.PO prostu jestem ze swoją rodziną ;-)
dora napisał/a:
ze ciotka odebrala to inaczej skoro mowiles podniesionym glosem

gdzie jest napisane że ja mówiłem podniesionym głosem :roll: Napisałem że mówiłem to co myśle.Nie zasłaniałem się tym, że to ciotka, że to siostra taty itp. Po prostu powiedziałem to co myśle.
dora napisał/a:
Ty dales upust swoim emocjom, poczules sie lepiej...

I dobrze zrobiłem.Emocje wyrzuciłem z siebie.Nie trzymałem w sobie i zadręczałem się tym.Po prostu mi ulżyło.Nie pisałem że mówiąc kogoś obrażałem,na kogoś nagadywałem czy wymyślałem jakieś bajki itp.Po prostu powiedziałem jak Ja to widzę i że jest mi z tym źle.
dora napisał/a:
Czasami pewne sprawy lepiej przemilczec lub przedyskutowac z kims ''neutralnym''

Czasami tak ale gdy wiem że mam racje albo gdy czuje że powiniennem komuś to powiedzieć, to wole powiedziec a nie dusić w sobie.Pewnie że dobrze jest z kimś przedyskutować ale też nie znaczy że musze tak robić jak ktoś radzi ;-)POradzić zawsze sie jest dobrze.
Halinka napisał/a:
Jacek jesteś ojcem rodziny i skup się na sobie i swojej rodzinie.

Wiem Halinko, wiem.Ja sie skupiam cały czas ale też o innych nie można zapomnieć.Czy tylko jestem w życiu, gdzie żyje ze swoją żoną i dziećmi :roll: Jakbym może mieszkał gdzie indziej (np.nad morzem)to pewnie takich rzeczy bym nie pisał, bo do takich sytuacji by nie dochodziło
Halinka napisał/a:
a to co piszesz, że Tato kocha tylko swoją rodzinę a nie kochał Mamy i Was to tylko Twoje domniemania

Ja tak nie piszę Halinko, więc prośba żeby tak nie pisac, bo wtedy inaczej to brzmi a nie jak jest napisane.Jest tylko, że nie jesteśmy kimś ważnym.
pozdrówka <czesc>

jacek78 - Pon Lip 22, 2013 22:47

bacha napisał/a:
Widziałam "gdzie-nie gdzie iz jednak zabawa była przednia :)Pozdrówka

Cieszę sie że pojechałem.Wybawiliśmy się troszke i spędzonych prawie 9h nie żałuje <mp3> Dzieci widziałem też miały radoche i wspominać miały co.Myśle że Ja chyba takich wypadów za miasto z rodzinką nie miałem, więc pewnie chce aby moja rodzina miała inaczej ;-)
pozdrówka >cmok2>

Widze że temat ojca i mój chyba jest nie wskazany, bo co by nie było to Ja robie żle.Tłumacze sobie to tak, że wiek gra główną role.Ja mam inne zdanie i inaczej to widzę.Osoby starsze widzą to inaczej ;-)
Dzisiaj Tata przyjeżdża rano pod blok i nie dzwoni domofonem czy nie wychodzi na góre do mieszkania, tylko dzwoni telefonem do mnie z pytaniem czy jedzie ktoś na wieś z Nim(chdzi o dzieci).Więc jak to znów będzie tłumaczone :shock: -Tata jest już starszy wiekiem, wiec przez to dzwonił telefonem i nie wychodził na góre :roll: Albo że może myślał, że Nas niema w domu więc przez to dzownił :roll: Albo był zmęczony :roll: Albo nie chciał sie spotkac z którymś z Nas :roll:
Ja żyje tu i jest to w moim życiu, więc wiem jak to wygląda.Inni postrzegają to inaczej nie widząc tego w realu.Wiec chyba przez to inaczej jest rozumiane.
Będe sie starał już w tym temacie nie pisac, bo myśle że w dobra stronę jak dla mnie to nie prowadzi.Będe staral sie pisać o sobie ;-)
Halinka napisał/a:
Okres żałoby jest trudny dla każdego członka rodziny i każdy przeżywa w inny sposób, bo i inne uczucia i powiązania ich łączyły.

Zgadzam sie z tym.Napisałbym jak Ja widzę jak ojciec przeżywa śmierć swojej żony(mamy) ale wole nie drążyć tego tematu.Zostawiam to dla siebie
Powiem na koniec że dusze to w sobie i pewnie przyjdzie kiedyś taki dzień, że nie poradzę sobie i wypomne tatowi, jak opiekował sie mamą, gdy Ona leżała w szpitalu.Jako mąż myśle powinien ją wspierać i przebywać tam codziennie w szpitalu.Mama tego chciała, bo mówiła o tym(nawet nie mi tylko powiedziała to żonie).On natomiast wolał siedzieć na tej zakichanej wsi :evil: i kosić sobie trawe albo siedziec w garażu.O to mam żal straszny do niego i jakoś z tym niemoge sobie poradzić.Myśle cały czas o tym i wraca coraz częściej to do mnie.Tu musze sobie z kimś pogadać o tym jak to wyrzucić z siebie i zapomnieć o tym.

dora - Wto Lip 23, 2013 08:55

jacek78 napisał/a:
bo co by nie było to Ja robie żle.

Mowisz jak ktos, kto w temacie % dopiero ma zaczac cos robic :-( ale Ty nie jestes nowicjuszem w tym temacie wiec ?........

pozdrawiam <cmok>

jacek78 - Wto Lip 23, 2013 09:13

dora napisał/a:
jacek78 napisał/a:
bo co by nie było to Ja robie żle.

Mowisz jak ktos, kto w temacie % dopiero ma zaczac cos robic :-( ale Ty nie jestes nowicjuszem w tym temacie wiec ?........

pozdrawiam <cmok>

wiec pisze wprost z czym sie niezgadzam :-D i nie rozumie czemu twierdzisz ze tak mòwie
buzka >cmok2>

bacha - Wto Lip 23, 2013 14:52

jacek78 napisał/a:

wiec pisze wprost z czym sie niezgadzam
Jacku spokojnie <cmok>
jacek78 napisał/a:
.Napisałbym jak Ja widzę jak ojciec przeżywa śmierć swojej żony(mamy) ale wole nie drążyć tego tematu.Zostawiam to dla siebie
Ja jeszcze troszkę zaczepię o ten temat : Jacku,ja mysle ze przezycia wewnętrzne to bardzo osobista sprawa ,kazdy przezywa inaczej i radosci a juz tym bardziej smutki.Ja myśle iż nie mam prawa od nikogo oczekiwać aby ktos przezywał cos tak ,jak ja to widze! na mój sposób,lub ! wypada -nie wypada.Kazdy ma prawo przezywać jak chce,ocenic jest łatwo,lecz zajrzeć w głab duszy człowieka jest juz nie mozliwe.Tak wiec nich kazdy przezywa po swojemu bo to nie jest koncert zyczen :-P .Dla mnie wazne są moje przezycia i tylko tym staram sie zajmowac.Wszystko inne prowadzi do nikad i zgorzknienia.
jacek78 napisał/a:
.On natomiast wolał siedzieć na tej zakichanej wsi :evil: i kosić sobie trawe albo siedziec w garażu.O to mam żal straszny do niego i jakoś z tym niemoge sobie poradzić
To się Jacus zajmij tym bo: ......skad wiesz czy to nie był jego sposób na to co sie dzieje? pytałeś Go kiedy jak sie w tym odnajduje i co czuje?Jak juz pisałam wczesniej osadzanie przychodzi najłatwiej,lecz nigdy nie poczujesz tego co On wówczas odczuwał.Ja na dzien dzisiejszy juz to wiem i staram się zajmować tylko i wyłacznie swoimi odczuciami .Stare schematy odeszły w przeszłość,pozostaje mi pracować nad Nowym widzeniem człowieka i świata.Ja widze to właśnie tak.Przezyłam śmierc osób najbliższych mojemu sercu,nikt nie jest w stanie sie domysleć co czułam,chociaz wbrew wszystkim i wszystkiemu nie nosiłam sie ani na czarno,ani tez nie nosiłam załoby,ja swój ból miałam w sercu i mam do dzisiaj,chociaz sie z nim pojednałam.Nie wiem i nie interesuje mnie to jak mnie ktos wówczas odbierał,zaoszczedziło mi to wielu zbędnych i na nic przydatnych wizji,nie wspomne o stanie psychicznym,bo to on cierpi najbardziej.
Nie jest to Jacku pisane aby cie zranic,lecz wskazać iz moze byc zupełnie inaczej ,jesli sie nad tym popracuje i pogodzi z pewnymi rzeczami .Pozdrawiam cieplutko <cmok>

Halinka - Wto Lip 23, 2013 20:48

jacek78 napisał/a:
Widze że temat ojca i mój chyba jest nie wskazany, bo co by nie było to Ja robie żle.Tłumacze sobie to tak, że wiek gra główną role.Ja mam inne zdanie i inaczej to widzę.Osoby starsze widzą to inaczej ;-)


Jacek, nie zgodzę się z Tobą, że temat nie jest wskazany, dotyczy Ciebie i Ty masz dylemat , a my piszemy tylko jak to widzimy i wiek nie ma nic do rzeczy( no może tylko to, że jesteśmy troszkę "mądrzejsi" o lata doświadczeń)

Temat żałoby po kimś najbliższym jest tematem w którym każdy może się wypowiadać, bo już to przeżył i ma własne doświadczenie.
Nie zamykaj się więc w sobie , umów na spotkanie żeby jak piszesz
jacek78 napisał/a:
wyrzucić z siebie i zapomnieć o tym.

jacek78 - Wto Lip 23, 2013 22:02

bacha napisał/a:
Ja myśle iż nie mam prawa od nikogo oczekiwać aby ktos przezywał cos tak ,jak ja to widze!

I dlatego ja też tak twierdze.Może mi się nie podobać czy moge mieć jakieś ale.Tylko że to jest moje myślenie i zostawiam to dla siebie.Każdy decyduje za siebie.Dlatego nie otwieram tego tematu, bo to jest mój osobisty problem czy temat
bacha napisał/a:
To się Jacus zajmij tym bo: ......skad wiesz czy to nie był jego sposób na to co sie dzieje? pytałeś Go kiedy jak sie w tym odnajduje i co czuje?

Tak myślałem że bedzie napisane, bo doświadczenie mam już w swoim temacie-skąd wiesz albo czemu tak myślisz :mrgreen:
Nie wiem Basiu jaki był jego sposób ale dla mnie to jest dziwne, bo gdy miałbym podobny problem np. z żoną to nie siedziałbym w parku czy na internecie, tylko myśle starał bym się być przy niej i wspierać ją.Kocham ją, więc myśle że ważniejsza dla mnie jest żona jak komputer,park,praca itp. ;-) Ciekawe Basiu czy jakbyś miała podobny problem, to wolałabyś siedzieć w pracy czy zajmować sie ogródkiem koło domu niż być z osobą bliską, która może w każdej chwili odejśc z tego swiata :roll:
bacha napisał/a:
moze byc zupełnie inaczej

zgadzam się.Może być ale nie musi ;-)
bacha napisał/a:
Pozdrawiam cieplutko

A ja jeszcze cieplej >cmok2> >cmok2>

bacha - Wto Lip 23, 2013 22:31

bacha napisał/a:
Nie zamykaj się więc w sobie , umów na spotkanie żeby jak piszesz
Podzielam zdanie Halinki Jacku.
pisząc " ,jesli sie nad tym popracuje i pogodzi z pewnymi rzeczami " miałam na mysli prace nad akceptacja tego ,a mianowicie dac prawo do przezywania.Ja natomiast mam prawo do własnego.Nie daję dojść do głosu zadnemu "ale" bo to ono budzi niepokoje i gdybania.
jacek78 napisał/a:
Ciekawe Basiu czy jakbyś miała podobny problem, to wolałabyś siedzieć w pracy czy zajmować sie ogródkiem koło domu niż być z osobą bliską, która może w każdej chwili odejśc z tego swiata :roll:
Nie umiem na to odpowiedziec gdyż nie wiem.Czesto zdarza sie w sytuacjach stresowych zachowywac mi iracjonalnie.Ja osobiście nie wiem jak bym sie w takiej sytuacji zachowała,byc moze była by to czuła opieka,ale ucieczka tez nie jest wykluczona.Chociaż zapewne w takim stanie emocjonalnym w jakim jestem teraz podołała bym temu i otoczyła opieka i zapewne swoja żałobę umiała bym przezyc prawdziwie i i naczej,ale to teraz.Wszystko to mysle zalezy prze de wszystkim od mojego stanu wewnetrznego.
jacek78 napisał/a:
bacha napisał/a:
moze byc zupełnie inaczej

zgadzam się.Może być ale nie musi ;-)
myśle ze to zalezy od tego w jakim stopniu pragne zaprzestać dreczenia samej siebie.
Jesli pragnę zaprzestania tej nie równej walki to nie pozostaje mi nic innego jak dązenie do tego "tak byc musi"
jacek78 napisał/a:
A ja jeszcze cieplej >cmok2> >cmok2>

No to ja ......goraco <smiech> <cmok> <cmok> <cmok>

jacek78 - Wto Lip 23, 2013 22:40

Halinka napisał/a:
Jacek, nie zgodzę się z Tobą, że temat nie jest wskazany, dotyczy Ciebie i Ty masz dylemat , a my piszemy tylko jak to widzimy

Myśle Halinko że chyba jednak nie.Wole chyba zostawić dla siebie.Z tematu jak My to widzimi powstaje temat tak powinno być czy tak ma być.A to myśle nie jest dobre :-/
Wole słuchać waszych "rad" czy doświadczeń ;-) związanych z moją osobą.Z moimi problemami w trzeźwieniu
Halinka napisał/a:
no może tylko to, że jesteśmy troszkę "mądrzejsi" o lata doświadczeń

No to napewno Halinko ;-) ale jednak ten wiek ma coś do tego :-P
Halinka napisał/a:
Temat żałoby po kimś najbliższym jest tematem w którym każdy może się wypowiadać, bo już to przeżył i ma własne doświadczenie.

Jak najbardziej.To jest nawet wskazane.Ale też nie zawsze musi tak być.Każdy jest inny i każdy przyżywa inaczej.Basia mi to podpowiedziała i zgadzam sie z tym
pozdrawiam >cmok2>



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group