To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Opowiedz nam swoją historie - Tak się zaczęło, tak jest.

Mietek - Pon Maj 27, 2013 09:53

I klapa.
Częstochowę w tym roku mam z głowy <beks> .
Otrzymałem właśnie telefon z internatu mojej córki. Nastąpił chyba nawrót choroby,
za chwilę jadę po nią do internatu, a potem seria lekarskich wizyt :-( .
Mam tylko nadzieję że obejdzie się bez szpitala, chociaż jak znam życie, moja pani neurolog będzie chciała ją jednak na oddziale poobserwować, zrobić niezbędne badania i podjąć decyzje o dalszej formie terapii szkolno domowej.
Eeeechhh, ot życie :roll: .

Pozdrawiam ;-)

Franiu - Pon Maj 27, 2013 16:26

Mietek napisał/a:
Częstochowę w tym roku mam z głowy


na przyszły rok też będzie Częstochowa,trudno Mieciu,są sprawy ważne ,bardzo ważne i najważniejsze.Nie poddawaj się jutro też zaświeci słonko,głowa do góry.Pozdrawiam. <czesc>

Halinka - Wto Maj 28, 2013 14:35

Mietek napisał/a:
I klapa.
Częstochowę w tym roku mam z głowy <beks>


My też, więcej napisałam u siebie.
Masz rację Franiu, zdrowie jest najważniejsze, ale miło by było się spotkać i porozmawiać.

bacha - Wto Maj 28, 2013 15:19

Mietek napisał/a:
Eeeechhh, ot życie :roll: .
Gdzieś za którymś zakretem Mieciu jest prosta droga i słonce tam swieci.Tak ze badz dobrej mysli. <cmok>
Mietek - Czw Maj 30, 2013 12:51

bacha napisał/a:
badz dobrej mysli.

A jestem, jestem :lol: .

Alarm w sprawie mojej córki okazał się trochę przesadzony, nie mniej jednak, potrzebne jest podjęcie powrotnego leczenia w kierunku choroby towarzyszącej do jej MPD, czyli epilepsji gorączkowej. Do tej pory wystarczył tylko luminal podawany profilaktycznie przy przeziębieniu, natomiast okazuje się że chyba trzeba będzie powrócić do amizepiny.
To jednak będzie wiadome po wizycie u neurologa, a ta niestety... , jak zwykle trzeba czekać.
Dobrze że ze mną jak dotąd wszystko prawie dobrze. Pozostało mi tylko mega ćwiczenie cierpliwości, bo Ewela zdrowa daje nieraz dobrze popalić, a już jak trochę przeziębiona ..., lepiej nie mówić :lol:

Pozdrawiam Wsiech <cmok> <czesc>

jacek78 - Czw Maj 30, 2013 20:23

Mietek napisał/a:
luminal podawany profilaktycznie przy przeziębieniu

Pierwszy raz słyszę żeby ten lek był podawany przy przeziębieniu :roll: Z moich doświadczeń wiem, że jest On podawany przy napadach padaczkowych,drgawkach.W celu zpobiegania tym nawrotom.
Mietek napisał/a:
Ewela zdrowa daje nieraz dobrze popalić,

To pozdrów Ewelcie i życze jej powrotu do zdrowia <czesc>

bacha - Czw Maj 30, 2013 20:24

Mietek napisał/a:
Pozostało mi tylko mega ćwiczenie cierpliwości
Z tym to akurat chyba problemu nie masz myśle,pozostało Ci tylko dbanie o to,aby nie wyjść z wprawy <cmok> Mieciu <czesc>
Mietek - Czw Maj 30, 2013 20:39

jacek78 napisał/a:
Z moich doświadczeń wiem, że jest On podawany przy napadach padaczkowych,drgawkach.


Zgadza się Jacku, jednak czy nie doczytałeś?
Napisałem:
Mietek napisał/a:
potrzebne jest podjęcie powrotnego leczenia w kierunku choroby towarzyszącej do jej MPD, czyli epilepsji gorączkowej.


Właśnie dlatego ten luminal miała podawany.

jacek78 - Czw Maj 30, 2013 21:17

Mietek napisał/a:
Zgadza się Jacku, jednak czy nie doczytałeś?

Doczytałem i rozumię to inaczej ;-)
Mietek napisał/a:
Do tej pory wystarczył tylko luminal podawany profilaktycznie przy przeziębieniu

Mieciu.Czytając to mogłem to odebrać tak, gdyż nie słyszałem jeszcze żeby luminal miał coś wspólnego z przeziebieniem.Ja wiem na co Ja go brałem i dlatego jest to moje zdziwienie.Każdy leczy się inaczej, wiec nie debatuje już w tym temacie.

hewciu - Pią Maj 31, 2013 06:45

Mieciu, nie kazdy wie co to MPD :-) Trzymaj sie twardo! Bedzie dobrze!

Pozdrowionka dla wsiech!

jacek78 - Pią Maj 31, 2013 12:30

hewciu napisał/a:
Mieciu, nie kazdy wie co to MPD

No własnie.Nie każdy jest tak wyuczony ;-)

hewciu - Sob Cze 01, 2013 06:43

Chyba mnie Jacku nie zrozumiales. Ja w zyciu bym nie wiedzial co oznacza ten skrot, gdyby moje dziecko tez nie urodzilo sie z ta choroba. Ot co.

Pozdrawiam.

jacek78 - Sob Cze 01, 2013 11:55

hewciu napisał/a:
Chyba mnie Jacku nie zrozumiales. Ja w zyciu bym nie wiedzial co oznacza ten skrot, gdyby moje dziecko tez nie urodzilo sie z ta choroba. Ot co.

Pozdrawiam.

Ja Ciebie rozumie.Odebralem to inaczej.Gdyby nie bylo smiesznej minki po zakonczonym zdaniu to pewnie bym to zrozumial.Tak odebralem to inaczej.Ròzne skojarzenia mi sie nasunely.Ale zostawiam to juz bo to nie mòj temat.Pozdrawiam <czesc>

Mietek - Pią Cze 07, 2013 08:49

Zatem zabieram się dalej do pracy.
Z córką już dobrze, ja również ostatnio dałem sobie na wstrzymanie z emocjami, odpocząłem trochę od nadmiaru pracy, od niekiedy niepotrzebnych zajęć, więc mogę się zabrać dalej do pracy nad sobą.

Szósty miesiąc, zatem szósty krok i zaczynam więc dalszą pracę nad swoimi wadami.
Poczytałem w nocy na dyżurze o tym kroczku, pomedytowałem i okazało się że trochę tych wad jest w dalszym ciągu moim udziałem.
Teraz trzeba zacząć tymi wadami się posługiwać ;-) .

Pozdrawiam Wsiech >cmok2>

Słonka posyłam komu brak. U mnie dziś świeci, aż w okno spojrzeć ciężkawo :-)

Mietek - Wto Cze 11, 2013 21:11

Wydawało by się, że to drobnostka, że to iż dziś dorosły syn pomaga mi finansowo w utrzymaniu domu, to coś co słusznie się staremu zgredowi, czyli mnie należy ;-) .
Ja natomiast traktuję to jako wychowanie młodego człowieka przez trzeźwego alkoholika. I to nie dlatego że chciałbym sie w tym miejscu pochwalić, bo daleki jestem od samopochwał, ale dlatego że ja z tymi moimi dzieciakami praktycznie razem dorastałem. Ja w trzeźwości, dzieci w życiu.
Młodszy syn praktycznie nie pamięta mnie pijanego, ponieważ kiedy ja przestałem pić, Marcin miał zaledwie dwa lata. Kiedy odeszła od nas matka moich dzieci, miał tych lat cztery. Jak już niejednokrotnie wspominałem tą swoją czwórkę praktycznie wychowałem sam. One dorastały życiowo, ja w trzeźwości. Myślę że to czego uczyłem, nauczyłem się i doskonalę w trzeźwości, zwłaszcza w sferze uczuć, na tyle swoim dzieciom przekazałem, ze dziś mam z tego jakie takie profity. Nie ze ztrony wszystkich dzieci, ale przynajmniej ze strony tej połowy która obecnie jest ze mną.
Dziś Marcin pracuje. Ewelinka jako niepełnosprawna ma swoją rentę. Jakie to przyjemne dla mnie, a jednocześnie wzruszające, kiedy Marcin dziś wziąwszy swoją wypłatę, sam nie zmuszany przez nikogo, przyszedł i część oddał mnie na utrzymanie domu. Jakie to wzruszające dla mnie kiedy Ewelinka niejako nieraz zmusza mnie do tego żebym z jej niewielkiej przecież renty wziął jakąś kwotę na am am, jak to ona powiada. I to bez żadnych z mojej strony zobowiązań.
Jeśli do tego dodam że od kilku lat, moje dzieci wzięły na swoje barki organizację, moich urodzin, czy imienin, to już szczęście moje jest dość duże.
Tak sobie teraz myślę, że choć niekiedy sam siebie strofuję za to iż za mało może dobrego im przekazałem, to jednak sam fakt iż razem teraz partycypujemy w domowych kosztach, potrafimy ze sobą rozmawiać, dorośli ludzie, a potrafią się przytulić, czasem też i w dość kulturalny sposób przemówić, to jest to czego ja się nauczyłem w trzeźwości, przekazując jednocześnie to dobre, moim następcom.
Wydawałoby się drobiazgi, a jednak jakie to ważne życiowo. Przynajmniej dla mnie.
Jak więc się z tego nie cieszyć? Po prostu nie da się.

Pozdrawiam <czesc>



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group