Opowiedz nam swoją historie - Sam ze swoimi myslami (hewciu)
hewciu - Sob Mar 19, 2011 15:24
Witam po dłuższej przerwie,
Czas leci ja trzeźwy co cieszy mnie bardzo.
Jest jednak sprawa która nie cieszy mnie wcale.
Pisałem kiedyś o kobiecie w mojej rodzinie która ma problem z gorzała i zero chęci żeby coś z tym zrobić....
Dostałem wiadomość dziś od małżonki, że niestety syn jej kuzynki zmarł w tragicznych okolicznościach.
Kobieta ta wpadła niestety w kilku dniowy ciąg. Może dobre w tym całym nieszczęściu jest to, że żonka moja była na pogrzebie i rozmawiała z nią kiedy juz w miare doszła do siebie. Wszystko wskazuje na to, że może być to ta chwila, gdy zacznie coś w kierunku rzucenia tego syfu robić. To ona poprosiła o pomoc. Jest nadzieja........
Jest z okolic Bielska, już wysłałem namiary na poradnię i spis mityngów. Pytanie tylko czy skorzysta. Mam nadzieję, ze tym razem tak....
Tak sobie jescze myslę co mogę zasugerować?
Pozdrowienia!
kajadda - Sob Mar 19, 2011 16:04
hewciu napisał/a: | Tak sobie jescze myslę co mogę zasugerować? | ... chyba nic... przykre, że musiało dojśc do takiej tragedii żeby chciała się leczyć
Mariusz - Sob Mar 19, 2011 16:36
hewciu napisał/a: | Tak sobie jescze myslę co mogę zasugerować?
|
Chyba zrobiłeś wszystko co mogłeś.
Trzymaj się
Wesus - Sob Mar 19, 2011 18:19
hewciu napisał/a: | Tak sobie jescze myslę co mogę zasugerować? |
Ja bym jeszcze opowiedział o sobie, o tym co czułem gdy piłem i jak zmieniło się moje życie po zaprzestaniu picia.
pozdrawiam W
joluha9566 - Sob Mar 19, 2011 18:46
Mariusz napisał/a: |
Chyba zrobiłeś wszystko co mogłeś. | tez tak mysle i wiecie sami ze kazdy ma swoje dno od ktorego czeba sie odbic czy to jest juz jej dno?pokaze czas.Wtakiej sytuacji kiedy ona prosi o pomoc to moim zdaniem jak najszybciej powinna isc na leczenie i podpowiedziec jej o ile to mozliwe gdzie takowe jest najblizej
jacek78 - Sob Mar 19, 2011 21:00
Wesus napisał/a: | hewciu napisał/a: | Tak sobie jescze myslę co mogę zasugerować? |
Ja bym jeszcze opowiedział o sobie, o tym co czułem gdy piłem i jak zmieniło się moje życie po zaprzestaniu picia.
pozdrawiam W |
Zrobił bym podobnie, ale wtedy jakby ta osoba sama tego chciała.Nie narzucał bym się za bardzo.To ta druga osoba musi chciec, a nie Ja.
hewciu - Sob Mar 19, 2011 21:46
Też bym tak zrobił gdybym mógł. Pomysł dobry. Nie dam rady niestety. Jestem w połowie drogi do nikąd mozna powiedzieć....... Tutaj nawet jakby pikawka komuś siadła to jesteśmy zdani na siebie
Wydaje mi się, że to co mogłem, to już zrobiłem. Żonka już przekazała co znalazłem. Teraz wszystko w rękach tej kobiety, narzedzia dostała.....
Pozdrowionka!
dora - Sob Mar 19, 2011 21:51
hewciu napisał/a: | Pozdrowionka! |
I wzajemnie
Toco bylo mozliwe juz zrobiles...reszta nalezy do niej
jacek78 - Sob Mar 19, 2011 21:59
hewciu napisał/a: | Wydaje mi się, że to co mogłem, to już zrobiłem |
jarox48 - Śro Mar 23, 2011 14:38
HEWCIU
Gdybyś chciał to przez swojego sponsora mam dojścia do ośrodka lecznictwa zamkniętego w Gorzycach/ koło Wodzisławia Sląskiego/ . Rozmawiałem z nim i powiedział mi , że załatwienie miejsca na terapii zamkniętej w tym ośrodku to jest tylko kwestia załatwienia papierów tzn. skierowania itp.
Jak by to wszystko już miała to na drugi dzień jest na terapii zamkniętej.Gdyby się zdecydowała to pisz , a ja podam Ci jakie papiery musi załatwić.Jeżeli chodzi o skierowanie to nie musi być od psychologa , wystarczy od lekarza rodzinnego. Jakby co to ja też mogę jej pomóc , bo do Bielska z Czech mam rzut beretem.
Pozdrawiam
Jarek alkoholoik
hewciu - Czw Mar 24, 2011 19:52
Jarek,
Jescze raz WIELKIE DZIĘKI!!! Tak jak pisałem na PW przekazałem Twoje informacje dalej. Więcej pomocy chyba już nie może dostać.
Teraz wszystko w jej rękach.
Dziękuję!
Pozdrowionka!
jarox48 - Czw Mar 24, 2011 20:23
TOMKU
Nie ma sprawy......
hewciu - Sob Lip 09, 2011 12:16
Witam!
To co ostatnio czytam na forum prawdę powiedziawszy przeraża mnie trochę.
W głowie powstaje pytanie. Kurka! Czy jest możliwe bym to na co tak ciężko pracowałem, co mi się podoba, z czym mi dobrze, mógł stracić? Przecież tego nie chcę! Nawet w najgorszych snach nie chcę wracać do tego koszmaru który przeżywałem pijąc. A jednak jak widać można. Masakra jakaś, jaka ta choroba jest przebiegłą. Chwila nieuwagi i wracamy tam dokąd nie chcielibyśmy wrócić. Aż ciary po plecach przechodzą. Trzeba mieć się jednak cały czas na baczności i nie popuszczać. Sumienie to fajowe czasami „narzędzie” bo jego wyrzuty czasami dają kopniaka by wziąć się w garść i podkręcić tępo, by tego co się tak BARDZO pragnęło i dostało nie umknęło z pierwszym kieliszkiem..........
Takie moje przemyślenia.....
A tak poza tym po staremu. Ja trzeźwy,szczęśliwy, niestety zapracowany..... W domu sielanka, z małżonka cały czas młode małżeństwo, dzieci starsze zdrowe, tylko ta nasza mała Gwiazdeczka na martwi, coś w tej główce nie chce się odblokować..... Ale nadzieja umiera ostatnia. Mam nadzieje, ze kiedyś pójdzie sama, nie potrzebując podpory......
Trzymta się trzeźwo ludziska! Bo watro!
Tom.
Krzysztof - Sob Lip 09, 2011 15:07
"........... Chwila nieuwagi i wracamy tam dokąd nie chcielibyśmy wrócić. Aż ciary po plecach przechodzą. Trzeba mieć się jednak cały czas na baczności i nie popuszczać........"
serwus Hewciu,
to nie jest do końca tak jak piszesz !!! Jaka chwila nieuwagi ???
Mądrzy ludzie mówili, że na poczatku:
- nie łaź tam gdzie piją - to nie łaziłem
- nie trzymaj gorzały w domu - to nie trzymałem i do dzis jej nie mam
- chodz na mityngi - to przez pierwsze dwa lata chodziłem CODZIENNIE
- "dłub program" - to przez 2 lata dłubałem go ze sponsorem
a żeby nie zapomnieć ????
Długo nie mogłem zrozumieć po jaką cholerę ludzie na mityngach po kilka razy przedstawiając się mówia: "..... mam na imie.......... jestem alkoholikiem" - ONI NIE MÓWIĄ tego dla otoczenia - oni to mówią, ŻEBY PAMIĘTAĆ.
Kiedy minie trochę czasu, wszystko sie poukłada [NIE SAMO !!!!!] i wtedy jest lżej, spokojniej - ALE NA TO TRZEBA SOBIE ZAPRACOWAĆ. Samo na tym świecie, to tylko grzmi i błyska.
Ja wiem, że kiedy się siedzi "na złomie", kiedy nie mozna iść na mityng może być trudniej - ale tym bardziej docenia się wartość "żywego mityngu".
Jest taki tekst, który nie jest "koszerny", ale sprawdza się w życiu: "......rozwijaj siłe ducha, by w nagłym nieszcześciu mogła być tarczą dla Ciebie....."
I jest wreszcie internet - ALE "OBOK" A NIE ZAMIAST.............
srdecznosci
hewciu - Sob Lip 09, 2011 16:28
Tak jak piszesz, nie inaczej. Tak staram się robić. Jednak dobrze jest, że bynajmniej ja mam w sobie to, że jak zaczynam nazwijmy to „spoczywać na laurach” zapala się światełko „stary nie tędy droga” i wiem,że czas podkręcić tempo bo może źle to się dla mnie skończyć.
Zadziwiające jest też to, że nawet najmniejsze zdarzenie może fajnie na sercu zrobić.
Tak właśnie wczoraj jak padłem na wyro włączyłem tv i kończył się jakiś film w którym nawet nie wiedziałem o co chodzi ale napis końcowy „........it's sober till this times” fajnie na serduchu zrobiło, że następnemu się udało a mi bateryjki naładowało.
Pozdrawiam Wzajemnie!
|
|
|