To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Opowiedz nam swoją historie - Jak to ze mną było...

eskimos - Sob Wrz 17, 2011 15:27

Robert, rozumiem troche Twoje watpliwosci. Tam gdzie cokolwiek opiera się na wierze ( nawet w to ze AA dziala) mlot watpliwosci pojawia się blyskawicznie. Ja wiem tylko ze kiedys chlalem a teraz nie chlam. To dla mnie niemalo. O ile mi wiadomo lepszej metody na alkoholizm nie wynaleziono. Jeśli się obraze na prowadzacego czy kogos innego z grupy to dokad pojde ? Jak to dziala czytane jest na poczatku wiekszosci mityngow. Wspolnota pomaga zakonnikom, socjologom, inzynierom, nurkom smietnikowym. Kazdemu kto chcę skorzystac. Dobrze ze byles na mityngu kolejnym. Proponuje nastepne. Jakby nie patrzec, jacy by tam dziwni dla Ciebie ludzie nie byli to na pewno alkoholem Cie tam nikt nie poczestowal. Na poczatek te 2 godziny bez alkoholu to też cos.
Robert... - Sob Wrz 17, 2011 15:41

Mietku... :-D
Piszesz,o dwukroku...
Nie,nie zamierzam nikogo nawracać..ale i sobie nie pozwolę "d**y zawracać...
Nie mam ambicji,by być misjonarzem wśród AA...ja jedynie chcę trzeźwieć....tyle!!

Robert... - Sob Wrz 17, 2011 15:51

Eskimosie drogi... :-D
Jak już napisałem Mietkowi...nie pozwolę sobą manipulować...wystarczająco długo alkohol manipulował mną....dosyć.
Zadałeś pytanie...jak nie AA,to dokąd pójdę...czyli co?!...jesteś bezradny w AA?,bo, ja znajdę taka grupę,która mi odpowiada.....ja szukam...nie zakotwiczam nigdzie i nie mam zamiaru...
Jak raz zakotwiczyłem w knajpie,to odnalazłem się po sześciu latach.... :-D

Krzysztof - Sob Wrz 17, 2011 16:02

Robert... napisał/a:
Eskimosie drogi... :-D
Jak już napisałem Mietkowi...nie pozwolę sobą manipulować...wystarczająco długo alkohol manipulował mną....dosyć.
Zadałeś pytanie...jak nie AA,to dokąd pójdę...czyli co?!...jesteś bezradny w AA?,bo, ja znajdę taka grupę,która mi odpowiada.....ja szukam...nie zakotwiczam nigdzie i nie mam zamiaru...
Jak raz zakotwiczyłem w knajpie,to odnalazłem się po sześciu latach.... :-D


Posłuchaj doktorze socjologii:
przez te parę dni, które juz nie pije spotkałem na swojej drodze równiez paru profesorów, którym AA tez pomogło i pomaga nadal mimo 20 lat trzexwości.
Madrzy ludzie mówi; "...jeżeli chcesz cokolwiek poczuc z tego o "co chodzi" w tym całym AA - idź na 90 mityngów w 90 dni....". Jako facet uważający się za najmadrzejszego na swiecie, ponyslałem sobie; może Wam tumany potrzeba tyle - ja jestem mądry więc po dwóch, góra trzech "rozkmninię" to. A póxniej poszedłem pić, bo tego NA ROZUM nie da się rozebrać. To jest jakaś szajba, paradoks na paradoksie, ALE TO DZIAŁA !!! Wiem cos o tym, bo dziś jest 7710 dzień jak nie piję. I jeszcze jedna, ostatnia juz rada, którą możesz całkowieice olać: ".....wyjmij watę z uszu i wsadź sobie do geby...." - czyli mówiąc naukowo: przestań gadać, zacznij słuchać. To sie opłaca. Ale możesz też, jak wiekszośc nowicjuszy szukac TEGO, W CZYM JESTEŚ LEPSZY OD TYCH MISIÓW NA MITYNGU......
Na fekty nie trzeba bedzie długo czekać.
Twój cyrk i Twoje małpy.
powodzenia.

Robert... - Sob Wrz 17, 2011 16:28

Witaj Krzysztof... :-D
Nie uwierzysz....alem tego chciał....To jest nie tyle "kop w dupę",to jest inspiracja....Twarde słowa,ale dziękuję...
Ja doskonale zadaje sobię sprawę z faktu,że przecież nie wszyscy się znamy i nikt nie wie kim kto jest....a to co mnie wkurzyło(jako obserwatora wczoraj),to fakt,że człek mówił coś,o czym nie miał bladego pojęcia i "napełniał" innym tym głowy....przecież,to w efekcie może być zagrożeniem....o to mi chodzi....

Robert... - Sob Wrz 17, 2011 16:34

I nie musisz mi się chwalić 7710 dni jak nie pijesz...czyli liczysz,czyli cierpisz....ja w przeciwieństwie do Ciebie nie piję tylko dziś i nie cierpię....widzisz różnicę???
Krzysztof - Sob Wrz 17, 2011 17:19

Robert... napisał/a:
I nie musisz mi się chwalić 7710 dni jak nie pijesz...czyli liczysz,czyli cierpisz....ja w przeciwieństwie do Ciebie nie piję tylko dziś i nie cierpię....widzisz różnicę???


Chłopaku, juz dawno przestałem sie chwalić i cierpieć. A dni liczy mi taka zabawka dla duzych, amerykańskich chłopców. Ale z przyjemnością zauważyłem, że jednak cos do Ciebie z tego nieudanego mityngu dotarło: TYLKO DZIŚ !!! Jest szansa, że wyjdziesz na ludzi.........

jacek78 - Sob Wrz 17, 2011 22:53

Robert...,
hej Robercie <czesc>
Myśle że Krzysztof Ci wszystko napisał tam.Ja kiedyś tez tak myślałem jak Ty o grupie AA.Ta mi się nie podobała bo była w atmosferze katolickiej.Ta znowu nie bo tam chodzą sami eleganci czy filozofii.Na tamtej znowu nie przerabiają z literatury tego co Ja bym chciał.Także zaczołem czuć do wpsólnoty AA dystans i wydawało mi się że inni maja mi się podporządkować.Wydawało mi się że inni mna rządzą albo że Oni mi kazują robić tak jak Oni robią :roll:
Ale wiem, że źle robiłem.Zaczołem na grupie słuchać a nie gadać.To co mi pasowało co mówili to brałem ze sobą.A to co nie pasowało zostawiałem.Zaczołem wsłuchiwać się dokładnie w doświedczenia alkoholików i zaczeło mi to pomagać na zewnątrz.Zaczeło mi to pomagac w programie 12 kroków.Już nie złościło mnie, że ten gada bez sensu czy ten wogóle nie gada.Zaczołem rozumieć że to Ja miałem zawsze problem, a nie inni byli dla mnie problemem.
Dodam jeszcze bo tak kiedyś usłyszałem na grupie AA, że "AA jest jak mafia.Jak od Niej odejdziesz to zginiesz.Jak wrócisz, to bedziesz żył dalej" :mrgreen: Po prostu z Niej nieda sie wyjść
Także jak żeś już "zakotwiczył" w AA to już chyba w Niej pozostaniesz.
pozdrawiam <czesc>

Robert... - Nie Wrz 18, 2011 00:51

I widzisz Krzysztofie...jeno się chwalisz...znowu po amerykańsku,a ja po prostu chcę nie pić po polsku...uczciwie,wobec siebie i ludzi,którzy uznali mnie za "swojego"
I nie obnoszę się ze swoją pozycją....a mógłbym,bo mało jest miejsc w Świecie,w których nie byłem,lecz tamto było w poprzednim życiu...teraz mam nowe życie ....trzeźwe!!!

Pozdrawiam serdecznie

Robert... - Nie Wrz 18, 2011 01:09

Jacku 78... :-D

Ja nie neguję,nie oceniam działań grup,ale zaczĄłem i mówię to z premedytacją zauważać w nich(grupach) ludzi jakby "podstawionych"....no mnie nie oszukasz....Być może jest to wymysł mojego chorego bądź co bądź umysłu,ale literaturę fachową dosyć dobrze znam i widzę jak niektórzy wręcz cytują fragmenty.....nic od siebie,niczego z własnego podwórka....to podejrzane jest...albo ja pie.....ty...(wybaczcie).

Robert... - Nie Wrz 18, 2011 01:30

Miałem już nie pisać,ale alkoholizm odebrał mi sen...także,więc jeszcze jedno...

Słuchałem wczoraj człowieka,który opowiadał Nam,o sobie....wzruszająca wręcz opowieść...tragedia....jego osobiste wyznania znajdują się w ksiąźce Dale Carnegie pt."Jak przestać się martwić i zacząć żyć|....a on to mówił jako on....ale w końcu,to ja jestem alkoholikiem....mam prawo do takiego myślenia....

jacek78 - Nie Wrz 18, 2011 12:13

Robert... napisał/a:
I widzisz Krzysztofie...jeno się chwalisz...znowu po amerykańsku,a ja po prostu chcę nie pić po polsku...

A Ja znowu chce trzeźwieć ale z pomocą AA( za całego swiata) :mrgreen:
Robert... napisał/a:
Ja nie neguję,nie oceniam działań grup,ale zaczĄłem i mówię to z premedytacją zauważać w nich(grupach) ludzi jakby "podstawionych".

Czy aby napewno :roll: To czy ktoś przychodzi podstawiony czy w jakimś innym przypadku, to mnie to nie inetersuje.Ja przychodze tylko dla siebie.I czy ten miting czy ludzie są smętni to nie jest ich problem tylko mój.To Ja sobie moge zmienić grupę.To Ja przychodzę słuchać ale też dzielić się swoim doświadczeniem.Czy ktoś piepszy głupoty czy nie, to Ja sam decyduje co moge z tego wyniesć.Mnie ktoś kiedyś nauczył pokory,akceptacji i to próbuje stosować.Ja nie zmienie nikogo, tylko siebie moge zmieniać. ;-)
Co do literatury, to właśnie po to jest żeby czerpac z niej doswiadczenia innych alkoholików.I dla mnie jest proste gdy cytuje jakiś fragment z książki, gdzie później to moge przenieść na swoje życie.Kiedyś przeczytałem sobie i czytam nieraz "Życie w trzeźwosci" i tam znalazłem odpowiedzi na wszystkie mnie nurtujące pytania.
Oczywiscie każdy decyduje za siebie, więc Ja piszę jak Ja robie i to że jak narazie mi to służy ;-)
pozdrawiam <czesc>

Krzysztof - Nie Wrz 18, 2011 13:42

"...teraz mam nowe życie ....trzeźwe!!!..."

Ty to mnie umiesz rozbawić.

Mariusz - Nie Wrz 18, 2011 13:46

Robert... napisał/a:
Ja nie neguję,nie oceniam działań grup

Robert... napisał/a:
I widzisz Krzysztofie...jeno się chwalisz...znowu po amerykańsku

Robert... napisał/a:
no mnie nie oszukasz....

Robert... napisał/a:
to podejrzane jest...albo ja pie.....ty...

Niby nie oceniasz...

To, że ktoś cytuje nie oznacza, że okłamuje, raczej identyfikuje się z textem i przeżyciami.
Moim zdaniem za dużo filozofij w Twoim trzeźwieniu, kiedyś też byłem zbyt mądry, by chodzić na mityngi, dziś uważam, że oszukiwałem się nadal. Oczywiście nie świadomie.
Z tą watą, uszami i ustami to prawda, na początku to kwintesencja trzeźwienia, nie myl z nie piciem.

Robert... - Nie Wrz 18, 2011 17:12

Cóż za pewność siebie krzysztofie,tylko patrzeć jak Ci się noga powinie...rozbawiłem Cię,to dobrze,bo spotykam ostatnio samych smutasów...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group