Jestem tu nowa/nowy - Witam wszystkich -marcin63
Mariusz - Śro Sie 18, 2010 14:49
marcin63 napisał/a: | postawic wszystko po to zeby sie nachlać. i po co? |
Dokładnie, staraj się zapamiętać w końcu to Twoje słowa, teraz rób wszystko by się ich kiedyś nie wyprzeć !!!
Na forum pisz i zaglądaj, jest tu cała masa doświadczonych ludzi
Franiu - Śro Sie 18, 2010 14:49
wykaz mityngów w Twoim regionie,
http://www.aa.org.pl/regiony/index007.php
marcin63 - Śro Sie 18, 2010 15:11
jeszcze raz dzieki Panowie. naprawde potrzebowałem dzisiaj waszego słowa.
bmario44 - Śro Sie 18, 2010 16:34
Hej Marcin ja też jestem tu Nowy.Zaczynam dopiero trzeźwieć i nie mam wielkiego doświadczenia ale coś Ci powiem.Ja też nie uważałem się za alkoholika przeciez mam pracę , rodzine, dobre auto nie chlam na melinach pije rzadko wodke raczej piwo a piwo przeciez to nie alkohol i moge jak chce nie pić...Tyle że to wszystko gówno prawda.Osiągnąłem dno przynajmniej we własnym odczuciu i może jeszcze kilku innych osób.I dlatego próbuje przestać pic, chce sie po prostu ratować chociaż nie mam koncepcji na dalsze życie...Ale po tym co tu przeczytałem to pójście inną drogą to nic innego tylko samobójstwo świadome lub podświadome albo nieświadome...Myśle że i dla Ciebie i dla mnie i dla innych są tylko dwie drogi.I albo przestanie na Nas zarabiać Skarb Państwa albo zarobi zakład pogrzebowy....
Zyczę Nam i innym powodzenia
P.S. Wolisz usłyszeć że jestes alkoholikiem czy że masz raka?
marcin63 - Śro Sie 18, 2010 17:24
hej bmario!
Masz ty zupełną racje. trzeba sie brac za siebie i tyle. nie cofne tego co sie stało a trzeba zyc dalej dla dzieci i zony. musze sie podniesc i pracowac nad sobą juz raz o mało nie straciłem wszystkiego i teraz znow do tego dąże. trzeba sie otrząsnąć i pracowac nad sobą. chce zyć! i musze przede wszystkim zaakceptowac swoją chorobe. ciesze sie ze tu wpadłem.
bmario44 - Śro Sie 18, 2010 17:38
Wiesz Marcin ja też sie cieszę że tu jestem bo było ze mna bardzo źle psychicznie, naprawde bardzo źle.Te kilka osób, które przedwczoraj sie do mnie odezwały zrobiły coś fantastycznego.A wracając do tego co piszesz akceptacja choroby to jedna rzecz ale można ją zaakceptować i pić dalej na zasadzie jestem alkoholikiem i pije bo muszę...Tu naprawde trzeba walczyć z nia walczyć każdego dnia czasami kazdej godziny zeby sie nie napić.Mnie ciągnie strasznie i siadam wtedy do kompa i na forum bo terapie dopiero zaczne...Wiec jakby co to pisz pisz pisz..i nie pij
Mietek - Śro Sie 18, 2010 17:45
Witaj Marcin63
Jestem alkoholikiem, Mietek mam na imię i też jestem jednym z tych któremu kiedyś było ciężko zaakceptować swoją chorobę.
Nawet przez pierwsze dwa m-ce abstynencji chodziłem prawie 5,6 razy w tygodniu na mityngi AA, a kłopoty z akceptacją nie odchodziły. O swojej bezsilności wobec alkoholu, przekonałem się kiedy zapiłem. Jeden dzień ale jakże dobitnie pokazał mi że nie potrafię kontrolowac swojego picia, że jeden, dwa kieliszki to dla mnie za mało, mnie się chciało pić i piłem dotąd, dopóki alkohol nie powalił mnie na glebę.
Dopiero po tym fakcie zgłosiłem się na terapię, dopiero w trakcie terapii na 100% zaakceptowałem swoją chorobę, dopiero wtedy otworzyły mi się oczy na wszystko co ta choroba wcześniej nawyczyniała w moim życiu, w moich uczuciach i w moich emocjach. O konsekwencjach tego już w tej chwili nawet nie wspominam.
Wiem jedno, że jeżeli już zacząłem mówić o tym że alkohol zaczął mi w moim życiu przeszkadzać, jeżeli już zastanawiałem się nad tym, czy bardziej będzie mi po drodze ż gorzałą, czy bez niej, to był sygnał bardzo poważny żeby dokonać wyboru.
Albo piję dalej z wszystkimi tego konsekwencjami, albo przestaję pić.
Wybrałem ten drugi wariant i dziś wcale tego nie żałuję.
Pozdrawiam chwilowo, po powrocie z mityngu dopiszę Ci więcej.
Vieux Vasco - Śro Sie 18, 2010 17:52
witam was
w miedzy czasie przybyliscie do forum.
niebylo mnie jakis czas, co i tak wiecie gdzie bylem. jezeli moge cos powiedziec, to to jest chyba ta bezsilnosc. proces myslowy moglbym nazwac " pogawedki z adwokatem diabla ".
gdybym mogl powiedziec co madrego to bym jescze tu dopisal, ale nic takiego nie widnieje. zycze wszystkim i wam i sobie 24
grazyna - Śro Sie 18, 2010 17:56
cześć Marcin, cieszę się że jesteś,.
kukuś - Śro Sie 18, 2010 18:07
marcin63 napisał/a: | chce zyć! i musze przede wszystkim zaakceptowac swoją chorobe. ciesze sie ze tu wpadłem. |
też się cieszę
hewciu - Śro Sie 18, 2010 18:14
marcin63,
My tez sie cieszymy! Trzymaj sie!
Pozrowionka Tomek AA
marcin63 - Śro Sie 18, 2010 18:21
dlaczego ja tu nietrafilem wczesniej? poprostu nie szukalem pewnie od roku szukam jakos sposobu zeby zaakceptowac w sobie chorobe. nie umiem, chodze na mitingi nie regularnie i tam poprostu siedze. chyba tuatj znajde kogos z kim mozna pogadac. bo wydaje mi sie ze to jest tez moj problem. niemam z kim swobodnie porozmawiac i wszystko dusze w sobie i balon peka. samemu sie nieda trzeżwiec. brakuje mi ludzi z ktorymi mogę pogadac o swoich problemach. a nie tylko słuchac co robie zle.
Franiu - Śro Sie 18, 2010 19:16
marcin63 napisał/a: | zego ja tu nietrafilem wczesniej? |
wydaje mi sie że to pytanie nie ma sensu,wczoraj jest juz historią ,warto zastanowic się nad swoja przyszłością,dostałeś już tyle sugestii że sam musisz zdecydować co dalej,
marcin63 - Śro Sie 18, 2010 20:39
dziekuje ci za pomoc Franciszek wiem ze jutro jest miting na grupie Matecznik i napewno sie na niego wybieram. czy chodzenie 2 razy w tyg na miting jet to za mało?
Franiu - Śro Sie 18, 2010 20:46
przeczytaj Marcinie,
http://www.niepije.net/forum/viewtopic.php?t=89
W AA się powiada,na poczatku drogi 90 mityngów w 90 dni,a Ty sam ocenisz.Ja zrobilem tak jak mi powiedziano,na początku drogi powinno się bywac jak najczęściej,
|
|
|