To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Opowiedz nam swoją historie - Czy dobrze robię...

Mietek - Czw Lip 29, 2010 21:55

mewa 73 napisał/a:
byłam dziś na pierwszym spotkaniu grupy współuzaleznionych Al-anon. Wróciłam pełna energii i optymizmu, i myślę , że ta grupa będzie dla mnie dużym wsparciem.

Ja nie myślę, ja jestem pewien, że tak będzie. ;-)
mewa 73 napisał/a:
Mój alkoholik nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy..wiadomo

Mogę mu tylko współczuć :-)

Mietek - Czw Lip 29, 2010 22:01

Cytat:
dogadanie sie znim to walka z wiatrakami,


Niestety, tak już jest z uzależnionymi. Pamiętam doskonale, jak już nie piłem, za nic nie mogłem się dogadać ze swoją ex.
To tak jakby jedno mówiło o wodzie, drugie o pogodzie, a między nimi zlewki jeszcze by stały :-)

Halinka - Pią Lip 30, 2010 20:05

mewa 73 napisał/a:
.byłam dziś na pierwszym spotkaniu grupy współuzaleznionych Al-anon. Wróciłam pełna energii i optymizmu,


Bardzo dobre posunięcie, tylko teraz musisz być konsekwentna, to będzie trudne, ale się nauczysz.

mewa 73 - Sob Lip 31, 2010 21:52

Halinko! Miałaś rację to bardzo trudne ...najchętniej dała bym sobie z nim spokój, niech pije!!! Bo sił mi nie starcza ...Na spotkaniu Al-Anon poradzili mi żebym zaproponowała mu leczenie dobrowolne narazie. Stwierdził, że sam da sobie radę a jesli nieda to wtedy pójdzie sie leczyc. Nastepnego dnia był już pijany, pozostała mu terapia AA, na którą sie zgodził, ale pije dalej, wybiera mi pieniądze, dzieciom kieszonkowe...i dziś znów pijany...nie mam siły:(
bodziu - Nie Sie 01, 2010 07:10

mewa 73,
Witaj
mewa 73 napisał/a:
ale pije dalej, wybiera mi pieniądze, dzieciom kieszonkowe...i dziś znów pijany..

Powinnaś się liczyć z tym że będzie jeszcze gorzej, jeśli oczywiście będziesz na to pozwalała.
Chcąc zmusić alkoholika do jakichkolwiek działań trzeba mieć sporo samozaparcia i umieć się zdystansować do jego osoby ...bo to wielki manipulant i specjalista od podchodów 8-) Jeśli chce pić to nie cofnie się przed niczym
Jedna z moich znajomych, próbowała dogadać się ze swoim alko przez ostatni rok (chciała ugodowo)teraz już nie chce, podała o alimenty i o ograniczenie praw rodzicielskich, facet się przestraszył i poszedł na terapie ...co z tego wyniknie? ...czas pokarze ale jeśli zdecyduje się pić dalej to moja znajoma twierdzi że odejdzie od niego ale będzie spokojna że próbowała pomóc ...każdy sam decyduje o sobie i sam ponosi konsekwencje swoich decyzji ...nie wolno zgadzać się na branie odpowiedzialności za cudze decyzje.

pozdrawiam i Pogody Ducha życzę ...Bogdan Alkoholik

Mietek - Nie Sie 01, 2010 14:40

mewa 73 napisał/a:
pije dalej, wybiera mi pieniądze, dzieciom kieszonkowe...i dziś znów pijany...nie mam siły:(

Nie widzę innej drogi jak tą którą zaproponował Ci Bodek.
Sam tak kiedyś postąpiłem ze swoją dziś ex. Mimo że nie chciała nawet przed sądem podjąć jakichś kroków w kierunku zaprzestania picia,wolała opuścić rodzinę, w domu sytuacja na tyle się unormowała, że nastał spokój.
Pozdrawiam ;-)

Mietek - Pon Sie 02, 2010 20:44

mewa 73 napisał/a:
Stwierdził, że sam da sobie radę a jesli nieda to wtedy pójdzie sie leczyc.

Mewa 73, jako czynny jeszcze pijaczyna, byłem niezłym manipulantem/mistrzostwo świata na swój sposób, powiedziałbym/.
Nie zliczę ile razy obiecywalem dzieciom, bliższej i dalszej rodzinie, nawet nie zauważyłem jak powoli prawie wszyscy się ode mnie odwrócili. Praktycznie zostałem sam. A już od trzech lat miałem informację, że można żyć bez alkoholu.
Musiałem jednak dokładnie wyrżnąć o swoje dno, dostać porządnego kopa od, już nie tego fizycznego, ale kosmicznych rozmiarów moralnego kaca i dpiero wziąłem się za bawienie się, jak to pierwsze dwa miesiące nazywam w abstynencję. Po przwdziwą trzeźwość wyruszy łem trochę potem i jak dotąd nie narzekam. Pracy w siebie włożyłem co nie miara, z efektów jednak jestem zadowolony.
Co do grupy Al-anon, do dziś wprawdzie rzadko, ale na mityngi uczęszczam i też nie żałuję. Proponowałbym Ci równolegle terapię dla współuzależnionych.
Bardzo pomocna.
Pozdrawiam i owocnych działań życzę ;-) .

mewa 73 - Wto Sie 03, 2010 12:29

Dziękuję Mietku , że piszesz i próbujesz pomóc ,cenne są dla mnie wasze rady. Mimo tylu lat spędzonych z moim alko, nie potrafię go zignorowc , walczę z wiatrakami, to się nazywa współuzaleznienie :-/ . Idziemy oboje w czwartek na terapię, tylko tak sobie myślę, że skoro on taki manipulant, to pewnie pójdzie na spotkania AA a dalej będzie popijał i wmawiał mi , że próbuje przestac...
Mariusz - Wto Sie 03, 2010 12:58

mewa 73 napisał/a:
skoro on taki manipulant, to pewnie pójdzie na spotkania AA a dalej będzie popijał i wmawiał mi , że próbuje przestac.


Myślę, że to nie w tym rzecz, mam wujka który nigdzie nie chodził, a nie pije ze 25 lat.
Nie wiem dokładnie ile, ale wiem doskonale, że by nie pić trzeba dojść do tego samemu inaczej to sobie można.., pomarzyć...
Oczywiście dużo łatwiej jest gdy się chce i dostaje pomoc dodatkowo.

Ty mewa73 nie możesz nic zrobić z jego trzeźwością, ale możesz za to wiele zrobić z Swoim życiem.

jacek78 - Wto Sie 03, 2010 13:11

mewa 73 napisał/a:
Idziemy oboje w czwartek na terapię, tylko tak sobie myślę, że skoro on taki manipulant, to pewnie pójdzie na spotkania AA a dalej będzie popijał i wmawiał mi , że próbuje przestac...

Dobrze że idziecie oboje.Może coś z tego wyjdzie :shock: Myśle że ta terapia, jak tylko będzie chciał coś ze sobą zrobić, w czymś może pomóc.A później może AA bez trudu bedzie można dostrzec.Także Mewcia bądź narazie dobrej myśli.A nóż widelec może sie mąż zmieni :roll: Jak Ja "zatrybiłem" program AA i w końcu zrozumiałem co to jest grupa AA, to wtedy zaczołem faktycznie coś robić w kierunku trzeźwości.
Fajnie że zaczełaś chodzić na Al-anon ;-)
pozdrawiam <czesc>

dora - Wto Sie 03, 2010 18:27

jacek78 napisał/a:
chodzić na Al-anon

Mewa...Al-anon oczywiscie, ze tak... ale najpierw terapia...bo bedac w dlugoletnim zwiazku ze wspoluzaleznienia trudniej wyjsc...ale sie da :lol:
Nam terapia jest tak samo potrzebna jak dla alko AA...Zajmij sie swoim zdrowiem, nie ogladajac sie na meza, bo on i tak nie wiadomo co zdecyduje...

pozdrawiam i zycze wytrwalosci <cmok>

Mietek - Wto Sie 03, 2010 19:40

mewa 73 napisał/a:
pewnie pójdzie na spotkania AA a dalej będzie popijał i wmawiał mi , że próbuje przestac...

Jedno co Ci moge przekazać, to największą szkodę będzie robił jednak rodzinie.
Natomiast szasta jedynie swoim życiem. Ale to już nie Twój problem.
Moim problemem jako współuzależnionego, było odciąć się od picia, najpierw mojej ex, po paru latach zaś od picia syna. I to mi sie poniekąd udało.
mewa 73 napisał/a:
Mimo tylu lat spędzonych z moim alko, nie potrafię go zignorowc , walczę z wiatrakami

Dziś jeszcze masz na to siły, a na jak długo ich starczy?
Pozdrawiam ;-)

Halinka - Wto Sie 03, 2010 20:42

mewa 73 napisał/a:
Idziemy oboje w czwartek na terapię, tylko tak sobie myślę, że skoro on taki manipulant, to pewnie pójdzie na spotkania AA a dalej będzie popijał i wmawiał mi , że próbuje przestac...


Mewa! Nie zadręczaj się co będzie, bo i tak nie masz na to wpływu.
Ważne jest,że idziesz na terapię dla siebie, a męża zostaw w spokoju, niech sam wybierze swoją drogę. To może potrwać.

kajadda - Wto Sie 03, 2010 21:34

Halinka napisał/a:
Mewa! Nie zadręczaj się co będzie, bo i tak nie masz na to wpływu.
... słuchaj się Halinki ... zgadzam się :-D
mewa 73 - Pią Sie 06, 2010 21:14

Witam
Niestety nie mogliśmy wybrac się na zaplanowaną terapię, do ośrodka mam około 25km a auto odmówiło posłuszeństwa :-( , dopiero w przyszły czwartek.
Mam dziś gorszy dzień, nie mogę się wyciszyc i nabrac dystansu , ale jak to zrobic skoro mój alko też ma gorszy dzień :-?
Rodzina mojego alko nie stroniła nigdy od alkoholu, mąż wyrósł w rodzinie lubiącej często i gęsto sobie popic . Mieszkaja blisko i mają wpływ na nasze życie rodzinne, wyobraźcie sobie , gdy zarzuciłam teściowej , że częstuje go alkoholem , to usłyszałam taki tekst:
skoro pracuje to nalezy mu się ...to nie problem gdy codziennie wypija... :-x i jak tu z nimi życ w zgodzie....całą energię zuzyłam tłumacząc jej , że jest uzależniony, nie wiem czy to coś dało...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group