To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Opowiedz nam swoją historie - Czy dobrze robię...

Mietek - Pią Paź 29, 2010 17:42

mewa 73 napisał/a:
fakt musze sobie sama radzic ze wszystkim.

A czy jak nawet był i pił to nie byłaś sama?
mewa 73 napisał/a:
W czwartek jade na spotkanie al-anon, cieszę sie , bo cięzko mi samej .

Ja tam zawsze powtarzam że w grupie raźniej.

Pozdrowionka <mp3>

mewa 73 - Pią Paź 29, 2010 20:39

hej! byłam wczoraj na spotkaniu, wróciłam podbudowana, zrelaksowana i pełna optymizmu, w moim przypadku al-anon sprawdza sie w 100%, grupa daje siłę...kochani usłyszałam od koleżanki z grupy , ze za alkoholizmem idzie zdrada...hmm...cos w tym jest, co o tym myslicie? Wczoraj rozmawiałam z moim alko o leczeniu zamknietym... będzie dzwoinił, stwierdziłam, że najlepiej było by iśc tam od 8.11, zeby do świat BN zakończyc leczenie, zobaczymy co dalej bedzie, czy to jego kolejne czcze gadanie....w sumie to jesgo sprawa, ja i tak postanowiłam złozyc wniosek o jego leczenie...to jedyne co mogę jeszcze dla niego zrobic...
dora - Pią Paź 29, 2010 20:46

mewa 73 napisał/a:
ze za alkoholizmem idzie zdrada...hmm...cos w tym jest, co o tym myslicie?

Niekoniecznie :-P U mnie tak nie bylo :lol:
mewa 73 napisał/a:
stwierdziłam, że najlepiej było by iśc tam od 8.11, zeby do świat BN zakończyc leczenie,

A dlaczego to Ty decydujesz o tym :?: Przeciez to nie Tobie ma pasowac :?:
mewa 73 napisał/a:
ja i tak postanowiłam złozyc wniosek o jego leczenie...

I tego sie trzymaj :lol:

kajadda - Pią Paź 29, 2010 20:51

dora napisał/a:
A dlaczego to Ty decydujesz o tym Przeciez to nie Tobie ma pasowac
... no właśnie?
mewa 73 napisał/a:
za alkoholizmem idzie zdrada...hmm...cos w tym jest, co o tym myslicie?
... zdrada z której strony ? Zdrada może być zawsze myślę - :roll:
mewa 73 - Pią Paź 29, 2010 20:55

Dorciu, to współuzaleznienie tkwi we mnie , i wychodzi całkiem przypadkowo, tak jak zauwazyłaś, ' nie mi ma pasowac'...niech to bedzie jego decyzja...ale widze, że dokucza mu moje niezłomne zachowanie typu: nie ma ugotowane, uprane, odizolowany od dzieci, widzę jaki jest na mnie wściekły, myśląc jaka ze mnie zołza :) a ja wszystko robię przecież dla jego dobra...heh
Mietek - Pią Paź 29, 2010 21:06

mewa 73 napisał/a:
widze, że dokucza mu moje niezłomne zachowanie

To przecież jemu dokucza, nie Tobie.
Więc to jego problem kiedy się za siebie weźmie.
Im szybciej tym lepiej, dla niego oczywiście :->
mewa 73 napisał/a:
w moim przypadku al-anon sprawdza sie w 100%, grupa daje siłę..

Nie jesteś sama :lol: mnie też grupa a raczej grupy i AA, i Al-anon na złę nie działają.
Kiedy źle, w grupie zawsze raźniej.

Pozdrawiam Cię serdecznie <mp3>

Halinka - Pią Paź 29, 2010 21:07

mewa 73 napisał/a:
stwierdziłam, że najlepiej było by iśc tam od 8.11, zeby do świat BN zakończyc leczenie,


Nie wiem skąd jesteś ale u nas na leczenie zamknięte trzeba dosyć długo czekać, nie ma tak od ręki.

mewa 73 - Pią Paź 29, 2010 21:14

Halinko, nie jestem biegła w tym temacie, wnioskuję jednak, po wypowiedzi jaroxa48, dory , ze jest mozliwe załatwienie miejsca w dosc szybkimczasie, jestem z kuj-pom.
Mietek - Pią Paź 29, 2010 21:18

Halinka napisał/a:
na leczenie zamknięte trzeba dosyć długo czekać,

Niestety to prawda.

U mnie i w okolicach, o Warszawie nie wspomnę, najkrótszy okres oczekiwania, to prawie dwa m-ce. Przed upływem 6 tygodni od skierowania nie ma zmiłuj.
Ja sam nawet na rozmowę ze swoją panią psycholog oczekuję coraz dłużej.
Dwa lata temu rozmawiałem jeszcze co miesiąc, dziś już co półtora.
Z drugiej strony można się cieszyć. Coraz więcej ludzi zaczyna trzeźwieć :-)

jacek78 - Pon Lis 01, 2010 23:03

mewa 73 napisał/a:
ja i tak postanowiłam złozyc wniosek o jego leczenie...to jedyne co mogę jeszcze dla niego zrobic...

I może to wystarczy ;-) A resztą niech zajmie się sam.To będzie dla niego dobre.Musi sam chcieć
pozdrawiam <czesc>

mewa 73 - Pią Lis 05, 2010 22:56

Hej, oj ten listopad ponury...brak słońca wpływa na nasz nastrój, zwłaszcza przy takiej deszczowej pogodzie jak dziś. Wybaczcie, że bedę marudzic , ot mam wisielczy nastrój dziś.
Problemy z mężem komplikują się , dziś podobno był u pani psycholog, no i uwaza , ze to załatwi sprawę, zaczał mi wymyslac, że jesli sprawa jego naduzywania dojdzie do pracy, a dojdzie jesli złoze wniosek, to zabiora mu jakas premie uznaniową, jesli mówi prawdę to rzeczywiście wypłata zmniejszyła by się trochę. No i kolejna manipulacja z jego strony, szok, co mnie jeszcze czeka z jego strony, nerwy trzeba miec ze stali i zrzuca cała wine na mnie! Czy ten związek ma jeszcze sens? Na to pytanie sama muszę sobie odpowiedziec...pozdrawiam Was serdecznie

dora - Pią Lis 05, 2010 23:20

mewa 73 napisał/a:
to zabiora mu jakas premie uznaniową, jesli mówi prawdę to rzeczywiście wypłata zmniejszyła by się trochę.
Tez kiedys dalam sie nabrac na to. A jak bedzie pijany w pracy i go zwolnia, to wcale wyplaty nie bedzie...o tym nie mowi :shock:
mewa 73 napisał/a:
nerwy trzeba miec ze stali

I klapki na oczach :shock:
mewa 73 napisał/a:
zrzuca cała wine na mnie!
To nic nowego...oni tak mowia...ktos musi byc winien ich picia..nie?
jarox48 - Pią Lis 05, 2010 23:49

mewa 73 napisał/a:
No i kolejna manipulacja z jego strony, szok,


MEWCIU DROGA mysle ze sama odpowiadasz sobie na zadawane przez siebie pytania.........

Pozdrawiam

Jarek alkoholik

Mietek - Pią Lis 05, 2010 23:59

mewa 73 napisał/a:
jesli sprawa jego naduzywania dojdzie do pracy, a dojdzie jesli złoze wniosek,

Składasz wniosek o leczenie, a od czasu kiedy zarejestruje się w przychodni, nawet z nakazu sądowego, obowiązuje tajemnica lekarska.
Nawet gdyby to było leczenie zamknięte, lekarz na jego prośbę może na L4 wpisać inny niż alkoholizm nr statystyczny choroby. Tak przynajmniej było ze mną, kiedy w ramach terapii zamkniętej jechałem na obóz terapeutyczny.
Więc nie dawaj się wkręcać w jego manipulacje.
mewa 73 napisał/a:
zrzuca cała wine na mnie!

Cóż, dopóki piłem wszyscy dookoła byli winni, tylko nie ja. Terapia dopiero otworzyła mi oczy i inne spojrzenie na to co działo się w moim mózgu i jakie było chore moje myślenie. Inni winni mojego picia, tylko jakoś zawsze gorzałę w moje gardło lała moja ręka. Ot paradoks :->

Pozdrawiam Mewo ;-)

Halinka - Sob Lis 06, 2010 13:23

mewa 73 napisał/a:
No i kolejna manipulacja z jego strony, szok, co mnie jeszcze czeka z jego strony, nerwy trzeba miec ze stali i zrzuca cała wine na mnie!


Tak działa ta podstępna choroba i dlatego potrzebna jest dla Ciebie terapia ,żebyś umiała wychwycić momenty manipulacji.
Najgorsze w tym wszystkim jest to,że mąż wierzy w to co mówi i uważa,że to wszystko prawda.Dopóki do niego nie dotrze,że ma poważny problem to będzie mataczył, kręcił i kłamał jak najęty, a TY dobra żonka będziesz brać wszystko na swoje barki.
mewa 73 napisał/a:
a ja wszystko robię przecież dla jego dobra...heh

Ty masz robić wszystko dla dobra siebie i dzieci.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group