Jestem tu nowa/nowy - Witam Tomek
Tomek R - Sob Paź 22, 2011 10:42 Temat postu: Witam Tomek Cześć wszystkim,
Jestem nowy na tym forum. Byłem kiedyś na niepije.pl pod innymi nickami. Wtedy jeszcze walczyłem i próbowałem kontrolować. Pierwszy raz zalogowałem się w 2005, już wtedy wiedziałem, że coś jest nie tak. Wszyscy radzili mi aby iść do AA...Z podjęciem decyzji jak widać zeszło mi 6 lat. W minony poniedziałek byłem na pierwszym mitingu, potem we wtorek i czwartek. Nie piję od poniedziałku, nie myślę o alkoholu. Oby trwało to jak najdłużej. Mam bardzo dobrą pracę, rodzinę, dom...nie wiem czy sięgnąłem już swojego dna. Oby otrzeźwienie przyszło jak najszybciej bo jak patrzę i słucham ludzi na mitingach to nic przyjemnego stoczyć się tak jak oni i wiem że jestem niedaleko od nich...To tyle na pierwszy raz
Pozdrawiam Was wszystkich
TR
Wesus - Sob Paź 22, 2011 11:49
Witaj Tomku na forum
Pozdrawiam W
bacha - Sob Paź 22, 2011 11:55
Witaj Tomek
Halinka - Sob Paź 22, 2011 12:49
Witaj Tomek !
Miałam tyle samo lat co Ty jak poszłam na swój pierwszy miting i tak mnie zauroczyła atmosfera,że chodzę do dzisiaj.
Twoja trzeźwość zależy od Ciebie, jak do niej podejdziesz i co dla niej zrobisz.
kajadda - Sob Paź 22, 2011 12:51
Witaj Tomku
Franiu - Sob Paź 22, 2011 15:26
Witaj Tomku na forum
jasio świstak - Sob Paź 22, 2011 19:31
Cześć Tomek
Napisałeś .
Mam bardzo dobrą pracę, rodzinę, dom...nie wiem czy sięgnąłem już swojego dna.
Mam tak samo ale swoje dno zobaczyłem 11cie miesięcy temu jak nie zadzwoniłem z życzeniami urodzinowymi do swojej żony .Nie leżałem z mordą w błocie ot tylko od czasu do czasu się napiłem .Ale taki mały epizod dał mi takiego kopa że do tej pory czuję bul kości ogonowej .Miedzy mną a tymi co chleją dynks jest naprawdę bardzo cieniutka linia.
Pozdrawiam i Dziś nie pije .Dołączysz do mnie
Janusz
jacek78 - Sob Paź 22, 2011 22:02
Tomek Radom,
Witaj Tomku Jacek alkoholik
Tomek R - Sob Paź 22, 2011 22:18
dzięki za miłe słowa powitania. Oczywiście dziś do Was dołącze bo znów nie piję. To nie jest tak, że nie mam problemów, które są spowodowane alkoholem. Najwięcej jest ze zdrowiem: wątroba i układ immunologiczny. Radzę sobie z tym choć przysparza mi to coraz większych kłopotów...Dużo czytałem o uzależnieniach, nakupiłem książek jak głupi i czytam:) Ostatnio zauważyłem jednak, że moje picie przybiera formę lekkiego przymusu oraz...ciągów. Kilka dni piłem kilka dni abstynencji. Przy czym picie było zupełnie bez sensu, inne niż wcześniej. Dochodziła godzina 19-20 a więc robiłem 2-3 szybkie piwka + 100-200 g. wódki. Zajmowało mi to 1-1,5 godz. Bez żadnej przyjemności, jakby na wyścigi, tak jakby ktoś miał mi zabrać ten alkohol... Jak się kładłem do łóżka żona mówiła tak: kurczę, chyba z tym piciem to u ciebie coś nie tak jest. Wcześniej mogłeś 3-4 piwa wypić i byłeś ok a teraz po 2 lekko bełkoczesz...
Dużo mógłbym jeszcze pisać, nie chcę Was zasypać informacjami o mnie:) Coraz częściej jednak /natchniony lekturą/ zaczynam kojarzyć moje uzależnienia z późnym dzieciństwem, brakiem akceptacji, wrażliwością, sytuacją w domu...itp. Nie wiem czy to się nie zakończy jakąś wizytą u terapeuty. Póki co mitingi spełniają swoją rolę, jakoś daje sobie radę
Pozdrawiam Was wszystkich bardzo ciepło
TR
Mietek - Sob Paź 22, 2011 22:30
Choć już późno, witam cię Tomku na forum i ja Mietek i alkoholik zarazem
Mariusz - Sob Paź 22, 2011 22:48
Tomek
azull - Nie Paź 23, 2011 10:33
Witaj Tomku, przypadek Twój zupełnie w podobie do mojego jest. Mam nadzieję i życzę Ci abyś nie zboczył z wybranej, jedynej słusznej drogi!
pozdrawiam Azull Alkoholik
Tomek R - Nie Paź 23, 2011 20:29
dzięki azull za słowa otuchy, znaczy się nie jestem sam:) hehe. Weekend przeżyłem bez alkoholu i specjalnego myślenia o nim. Pewnym jest, że te 3 mitingi nieźle mną wstrząsnęły a zarazem dały dużo do myślenia. Wiem, że wcześniej czy później nie będzie tak łatwo. Powróci ochota picia, głupie myśli. Nie martwię się jednak na zapas ponieważ wiem również i zobaczyłem to na własne oczy, że można nie pić. Mało tego, że nie pić to jeszcze być roześmianym od ucha do ucha, spokojnym, opanowanym. Jakoś to będzie, bardzo się cieszę, że wreszcie przełamałem wstyd, strach i parę jeszcze innych uczuć i poszedłem na miting. Nie chciałem wcześniej tam pójść bo to by oznaczało, że rzeczywiście nie daję sobie rady z piciem. Musiałbym się do tego przyznać przed samym sobą. To chyba było w tym wszystkim najtrudniejsze. A tak poszedłem i ciśnienie ze mnie spadło jak z balona...
Trzymajcie się
TR
Barbara z Mazur - Nie Paź 23, 2011 22:42
Witaj Tomku.
Wersja sflaczalego balona po spuszczeniu zen tego cisnienia, o ktorym piszesz tez nie jest bezpieczna.Na poczatku euforia bo to wyznanie wymagalo odwagi a potem nawet duma i oczekiwanie nagrody. Nie ufaj temu uczuciu. Na poczatku ulga bo nie jestes sam ale ty sam z tym zostajesz,bo tylko ty sam mozesz cos z tym zrobic,malymi krokami przy pomocy wszelkich dostepnych srodkow.A wybor nalezy do ciebie.
Pozdrawiam, Basia-alkoholiczka.
jacek78 - Nie Paź 23, 2011 23:00
Tomek Radom napisał/a: | Jakoś to będzie, bardzo się cieszę, że wreszcie przełamałem wstyd, strach i parę jeszcze innych uczuć i poszedłem na miting. Nie chciałem wcześniej tam pójść bo to by oznaczało, że rzeczywiście nie daję sobie rady z piciem. Musiałbym się do tego przyznać przed samym sobą. To chyba było w tym wszystkim najtrudniejsze. A tak poszedłem i ciśnienie ze mnie spadło jak z balona... |
Myśle że ważny krok już zrobiłeś.Oczywiscie to tylko od Ciebie zależy czy Ci pomoże.Każdy ma swoje drogi trzeźwosci Ja wybrałem AA i tego się 3mam.Ja wiem, że bez AA niedam rady trzeźwieć.
Ty wurzuciłeś z siebie wstyd, więc dla mnie jest to już dobry krok.Teraz by pasowało zaakceptować albo przyznać się do pierwszego kroku i powinno być dobrze
pozdrawiam
|
|
|