Opowiedz nam swoją historie - Czy dobrze robię...
mewa 73 - Nie Lip 25, 2010 00:23 Temat postu: Czy dobrze robię... Czy dobrze robię pisząc do waszego forum? Jedno jest pewne,mam dosyc tego cięzaru , który muszę dzwigac juz tyle lat...Jestem współuzależniona , zrozumiałam to zbyt późno...
Mąż pije od 13 lat , a ja z dziecmi trwamy przy nim, pytanie dlaczego dopiero teraz chce sobie pomóc ? Myslę , że narodziny naszego trzeciego dziecka przyczyniły się do tego, chce aby córeczka wychowywała się u boku silnej matki, by nie doświadczyła tego koszmaru przez który przeszły starsze dzieci. To tyle na początek, pozdrawiam was serdecznie...
Mariusz - Nie Lip 25, 2010 00:34
mewa 73 napisał/a: | Czy dobrze robię pisząc do waszego forum? |
Czemu nie ? Nie zrozum mnie źle, każda pomoc w trudnej sytuacji się przydać może.
Tu są osoby z podobnym problemem.
Witaj mewa 73
jacek78 - Nie Lip 25, 2010 00:38
mewa 73 napisał/a: | Jedno jest pewne,mam dosyc tego cięzaru , który muszę dzwigac juz tyle lat...Jestem współuzależniona , zrozumiałam to zbyt późno... |
Ważne że dostrzegłaś że dźwigasz ten ciężar i chcesz z Nim coś zrobić.Myśle że dobrze trafiłaś , bo forum napewno Ci pomoze
Jacek alkoholik
kajadda - Nie Lip 25, 2010 00:40
mewa 73 napisał/a: | Czy dobrze robię pisząc do waszego forum? Jedno jest pewne,mam dosyc tego cięzaru , który muszę dzwigac juz tyle lat...Jestem współuzależniona , zrozumiałam to zbyt późno... | ... myślę że dobrze zrobiłaś... miło mi napisz coś więcej
Franiu - Nie Lip 25, 2010 07:03
mewa 73,
Witaj na forum,
czemu już na wstępie zaznaczyłaś swoja niepewność bycia na forum,
pozdrawiam,
Mietek - Nie Lip 25, 2010 08:03
mewa73,
witaj na forum i wśród nas
Ja jestem Mietek, alkoholik i współuzależniony jednocześnie
Myślę że znalazłaś się we właściwym miejscu. Napisz coś więcej, a przekonany jestem że pomoc otrzymasz.
Pozdrawiam
Vieux Vasco - Nie Lip 25, 2010 11:16
witaj
Halinka - Nie Lip 25, 2010 13:05
mewa 73 napisał/a: | .Jestem współuzależniona , zrozumiałam to zbyt późno... |
Witaj Mewa 73!
Nigdy nie jest za późno, na forum trochę Cię nakierujemy, ale prawdziwej pomocy szukaj w realu.
Pierwszy krok to wizyta w przychodni uzależnień, i wybór terapia albo mitingi al-alon, albo równocześnie.
Bez fachowej pomocy sama nie dasz rady.
Zadbaj o siebie, bo masz małe dzieci i warto dla siebie żyć godnie.
dora - Nie Lip 25, 2010 18:07
mewa 73 napisał/a: | Jestem współuzależniona , zrozumiałam to zbyt późno... |
Nigdy nie jest za pozno na zmiany...Poszukaj w realu grupy wsparcia Al-anon albo grupy terapeutycznej... pomoga Ci z tym problemem...co robic ...a z nami pisz o wszystkim... co Cie boli i niepokoi itp....Meza namow na leczenie w AA...A Ty dzialaj nie ogladajac sie na niego. Bo Ty i dzieci jestescie najwazniejsze...musisz zapewnic im spokoj...
Napisz wiecej o sobie...
pozdrawiam
mewa 73 - Pon Lip 26, 2010 20:36
Witajcie
Dziękuję za miłe i ciepłe słowa , dzięki temu mam odwagę pisac do Was.
Trudno jest zebrac w całośc i opisac swoje życie u boku alkoholika, to jedno pasmo udręczeń dopóki na to pozwalasz a pozwalałam. Czułam się osaczona , jego alkoholizm nie był dostrzegany przez rodzinę czy znajomych a tym samym krytykowany, przeciwnie , wspierany przez nich, nie miałam komu się wypłakac, z znikąd pomocy.Musiałam wziąc odpowiedzialnosc za wszystko i wszystkich , w ten sposób stałam się szablonowym przykładem osoby współuzależnionej, wiecznie gderajacej ,zatroskanej . Ciężko było życ gdy nie mozna było sobie pozwolic na 'spontan' a jedynie na rolę żandarma , czuwającego żeby dzieciom nic nie brakowało , żeby dom funkcjonował. cdn.
kajadda - Pon Lip 26, 2010 20:52
mewa 73 napisał/a: | Trudno jest zebrac w całośc i opisac swoje życie u boku alkoholika, to jedno pasmo udręczeń | .. to prawda ... ale trafiłaś w miejsce gdzie uzależnieni i współuzaleznieni wymieniaja się doświadczeniami i nie jesteś z tym problemem sama a świadomość tego pomaga
Mietek - Pon Lip 26, 2010 21:17
mewa 73 napisał/a: | Ciężko było życ gdy nie mozna było sobie pozwolic na 'spontan' a jedynie na rolę żandarma |
Mewa73, ze mną było podobnie. Nawet wtedy jeszcze kiedy piłem, tak na dobrą sprawę, wszystko było na mojej głowie.
Owszem często alternatywą był alkohol, jednak ubytki i tak potem trzeba było nadrobić.
Kiedy sam przestałem i zacząłem inaczej na to wszystko patrzeć, kiedy nieraz tez musiałem zabawić się w żandarma, wtedy dopiero doświadczyłem czym jest i w czym pomaga mi moje trzeźwe spojrzenie na to wszystko co się dzieje wokół mnie.
Rozwój dzieci, leczenie niepełnosprawnej, szkoła, przedszkole i pijąca dziś już ex.
I tak jak napisała Dora, w AA dla siebie, w Al-anon też dla siebie poszukałem i znalazłem wyśmienite wsparcie. Wprawdzie nie uczestniczyłem w terapii dla współuzależnionych, ale cóż kiedy ja zaczynałem, nie wszędzie i nie zawsze było to możliwe.
Pozdrawiam
Felicja - Wto Lip 27, 2010 07:52
mewa 73 napisał/a: | Czułam się osaczona , jego alkoholizm nie był dostrzegany przez rodzinę czy znajomych a tym samym krytykowany, przeciwnie , wspierany przez nich, nie miałam komu się wypłakac, z znikąd pomocy.Musiałam wziąc odpowiedzialnosc za wszystko i wszystkich , w ten sposób stałam się szablonowym przykładem osoby współuzależnionej, wiecznie gderajacej ,zatroskanej . |
To tak działa Mewo , ale już teraz nie na Ciebie, nie na mnie ...... na wiele osób przestało. Z tego się ciesżę. Z tego, że tu z nami jesteś
Jednak nie ograniczaj się do forum, grupa alanon, terapia współuzależnienia - to droga do poznania siebie i zakończenia działalności "gderającej kobiety"
Pozdrawiam Cię serdecznie
kukuś - Wto Lip 27, 2010 17:08
cześć Mewa
Dość już tego przesiadywania na plażach , czas za siebie się brać
mewa 73 - Czw Lip 29, 2010 21:44
Witajcie
Tak to jest, że u mnie z czasem jest na bakier, mam małe 8-miesięczne dziecko i nie mam zbytnio czasu dla siebie...z tego tez powodu nie mogę tu byc tak często jak bym tego chciała.
KUKUś posłuchałam Twojej radyi wzięłam się za siebie...byłam dziś na pierwszym spotkaniu grupy współuzaleznionych Al-anon. Wróciłam pełna energii i optymizmu, i myślę , że ta grupa będzie dla mnie dużym wsparciem.
Mój alkoholik nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy..wiadomo, czeka mnie teraz dużo pracy nad sobą i z nim , dogadanie sie znim to walka z wiatrakami, ale spróbuję...
|
|
|